Rosja wypuściła swój smartfon. Szybko go zdemaskowano
Rosyjski smartfon R-FON okazał się kopią. Zaskakujące? Raczej nie. Dziwić może jednak to jaką konstrukcję wybrano, a jest to model rodem z... Bangladeszu.

Nie idzie Rosjanom w zakresie szumnie zapowiadanej krajowej elektroniki, a do monitorów LightCom, które krajowy chip wykorzystują tylko w charakterze atrapy, dołącza niniejszym smartfon R-FON.
Jak donoszą lokalne media, R-FON marki Ruteq, pierwotnie reklamowany jako prawdziwie rosyjski smartfon z rosyjskim systemem operacyjnym, okazał się wariacją na temat produkowanego w Bangladeszu modelu Symphony Helio 80. Pewne zmiany w projekcie co prawda poczyniono, ale to głównie kosmetyka.


R-FON ma 8 GB RAM i aparat główny o rozdzielczości 50 Mpix, podczas gdy bangladeski oryginał legitymuje się odpowiednio 6 GB RAM i aparatem 108 Mpix. Poza tym zmieniono jeszcze logo na obudowie i to właściwie tyle. Słowem, typowy OEM.
W świetle powyższych dziennikarze zakwestionowali nawet sam system ROSA Mobile, mający stanowić podstawę rosyjskiego urządzenia. Wedle zapowiedzi OS powinien stanowić fork linuksowej dystrybucji o tej samej nazwie, jednak producent nie udostępnił kodu źródłowego i jest to postrzegane jako dowód na wykorzystanie Androida AOSP.
Rzecz jasna, Ruteq wszystkim zarzutom kategorycznie zaprzecza. Jak twierdzi firma, mimo wykorzystania zagranicznych komponentów, telefony R-FON są ponoć montowane i konfigurowane w fabryce w Sarańsku. W oświadczeniu wydanym przez przedsiębiorstwo czytamy:
Produkujemy rosyjski smartfon, który spełnia wszystkie wymagania i kryteria dla sprzętu pochodzenia rosyjskiego ustalone przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu. Obecnie przechodzimy procedury mające na celu wpisanie nas do odpowiedniego rejestru