Ten producent chce ponad 1000 zł za obudowę. Nie warto
Nie wszystko złoto co się świeci i nie każdy drogi produkt jest dobry. Najlepszym tego przykładem wydaje się najnowszy sprzęt od Amerykanów.

Corsair, czyli jeden z największych amerykańskich producentów sprzętu komputerowego i peryferiów dla graczy, wzbogacił swoją ofertę o nową obudowę komputerową. Stawia ona na eksponowanie podzespołów, a wszystko za sprawą panoramicznego szkła hartowanego - przedni i boczny panel to jedna, zakrzywiona tafla bez dodatkowego wspornika.
Projekt i jakość nieadekwatna do żądanej ceny
Corsair FRAME 4500X to konstrukcja Mid Tower o wymiarach 499 x 246 x 478 milimetrów i masie 14,4 kilograma. W jej wnętrzu zamontujemy płyty główne w formacie E-ATX, ATX, Micro ATX lub Mini ITX; karty graficzne o długości do 360 milimetrów oraz chłodzenia procesora o wysokości do 185 milimetrów. Dla nośników danych przewidziano jedną zatokę 3,5" i dwa miejsca 2,5".



Pod względem wentylacji wejdzie tutaj do dziesięciu wentylatorów - dwa 140- lub trzy 120-milimetrowe na przodzie oraz boku; jeden 140- lub trzy 120-milimetrowe na dole i jeden 140-/120-milimetrowy z tyłu. Fabrycznie dostajemy trzy mniejsze jednostki.
Panel I/O znalazł się na przodzie, przy dolnej krawędzi. Gości on włącznik, dwa USB 3.2 Gen 1 typu A, jedno USB 3.2 Gen 2 typu C i złącze słuchawkowe.
Seria Corsair FRAME 4500X trafiła już do sprzedaży. Do wyboru jest wersja zwykła oraz z iCUE LINK, ich sugerowane ceny w Polsce to kolejno 1149 i 1589 złotych. Jest więc drogo, zwłaszcza gy pierwsze zagraniczne recenzje wytykają szereg minusów - m.in. miękkie plastiki, słaby montaż szklanego panelu, problematyczny wspornik GPU, słabe zarządzanie okablowaniem czy brak górnego filtra przeciwkurzowego.