To najmniejsza na świecie maszyna do pisania. Stawia jednak dziwny warunek
Nowoczesne maszyny do pisania nie przerzucają treści na papier, a do formy cyfrowej. Można więc zapytać: po to to komu potrzebne, skoro istnieją takie urządzenia jak laptopy?
Odpowiedź jest bardzo prosta: laptopy wodzą na pokuszenie. Sprawdzenie czegoś w sieci, odpowiedzenie na wiadomość, przejrzenie wiadomości e-mail, a czasami nawet i uruchomienie gry. To wszystko kusi i nie wszyscy potrafią się temu oprzeć. W efekcie zajmują się wszystkim innym, tylko nie pisaniem. Prokrastynacja to poważny problem naszych czasów, a takie urządzenia jak to pomagają go uniknąć.
Najmniejsza maszyna do pisania świata
Tu natomiast mamy do czynienia z produktem wyjątkowym. BYOK to skrót od Bring Your Own Keyboard, czyli Przynieś Własną Klawiaturę. I właśnie na tym polega cała idea urządzenia. Należy podłączyć do niego przez USB-C, lub Bluetooth własną klawiaturę, z którą jesteśmy najlepiej zapoznani. Dzięki temu nie jesteśmy skazani na to, co serwują nam jej twórcy.
Samo urządzenie jest natomiast niezwykle kompaktowe. Co nie dla każdego będzie zaletą. Mowa tu o wymiarach 164 × 79 × 15 mm, co przy dość grubych ramkach daje niewielką przestrzeń roboczą. Jego ekran to natomiast monochromatyczny LCD FSTN z pomarańczowym podświetleniem. Jeśli ktoś z Was miał Siemensa A52, to doskonale wie, o czym mowa. Oczywiście to jest potrzebne tylko w zacienieniu i w nocy tak jak w przypadku wspomnianego telefonu.
Wewnątrz znajdziemy 16 MB pamięci, co przy maszynie do pisania jest wartością więcej, niż wystarczającą, którą można rozszerzyć za pomocą karty microSD, oraz baterię na 20 godzin ciągłej pracy. Dane z urządzenia można zgrywać za pomocą portu USB-C, który służy także do ładowania urządzenia. W zestawie ze składaną klawiaturą, taką jak ta dostaniemy niezwykle przenośny i ergonomiczny zestaw do pisania.
