Polacy nagminnie kupują takie ładowarki. Igrają z ogniem. Dosłownie

Wybuchające smartfony? To już znamy, ale równie niebezpieczne są przegrzewające się ładowarki do telefonów oraz niezgodne z nimi kable zasilające. Zwłaszcza gdy są to tanie zamienniki kupione w chińskich sklepach jak Temu.

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)
7
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Polacy nagminnie kupują takie ładowarki. Igrają z ogniem. Dosłownie

W Auckland w Nowej Zelandii kilka dni temu doszło do poważnego pożaru domu jednorodzinnego. W gaszeniu wzięło udział aż pięć wozów strażackich. Mimo szybkiej interwencji służb trzykondygnacyjny dom uległ poważnemu zniszczeniu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Co jednak najciekawsze, strażacy po zbadaniu sprawy wskazali, że przyczyna tak dużego pożaru był… kabel od ładowarki. Winny okazał się tani zamiennik kupiony w chińskim sklepie Temu. Nabywcę mogła zachęcić nie tylko cena, ale także efekty świetlne podczas ładowania – kabelek migał wtedy zieloną diodą. Strażacy odkryli, że właściciel przeciągnął przewód po łóżku i przykrył go poduszką, co miało stanowić zabezpieczenie przed domowym królikiem. Zwierzątko kabla co prawda nie przegryzło, ale zwiększona temperatura doprowadziła do pożaru. Z dobrych informacji: mieszkająca w tym domu rodzina i ich królik uszli przed płomieniami z życiem.

Sklep Temu wszczął własne dochodzenie, by sprawdzić, czy dostępny w jego ofercie kabel do ładowania stanowi rzeczywiste zagrożenie pożarowe.

Strażacy ostrzegają: to nie jest odosobniony przypadek

W tym zdarzeniu swoją rolę mogła odegrać także ładowarka, której pochodzenie jest na razie nieznane. Jak jednak przekazał Peter Gallagher, rzecznik nowozelandzkiej straży pożarnej Fire and Emergency, podobne incydenty nie są rzadkością. 

Stają się coraz bardziej powszechne. Obserwujemy wzrost liczby zdarzeń spowodowany nie tylko ładowaniem, ale ogólnie niewłaściwym obchodzeniem się z akumulatorami wysokoenergetycznymi 

– powiedział w wywiadzie prasowym Peter Gallagher.

Gallager przestrzegł, by nigdy nie ładować telefonów na miękkim podłożu, np. łóżku.  Smartfon i kabel powinny być umieszczone na twardej powierzchni, np. na biurku, które lepiej będzie rozpraszać nadmiar ciepła. Wskazał też, że chociaż ładowarka może pasować do urządzenia, to może nie zapewniać dla niego właściwej mocy, co prowadzi do przegrzania się. Ocenił, że najlepszą ładowarką zawsze będzie ta, która jest dostarczana z urządzeniem podczas jego zakupu.

Ta rada wykracza poza granice Nowej Zelandii i dotyczy także polskich użytkowników. Jest jednak jeden problem – najnowsze regulacje unijne skłaniają producentów smartfonów do tego, by nie dodawali w zestawie ładowarek. Dostępne w Polsce smartfony coraz częściej sprzedawane są bez tego akcesorium, co może zachęcać do samodzielnych poszukiwań zamienników, na przykład na Temu czy AliExpress. Mimo że tańsze, mogą okazać się szalenie niebezpieczne.