To znów się stało. Cały kraj odcięty od prądu

Kiedy my świętowaliśmy niepodległość, to mieszkańcy Dominikany przeżywali horror.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
To znów się stało. Cały kraj odcięty od prądu

Całkowity brak prądu to nie tylko brak światła, czy wyłączona lodówka. To także całkowity paraliż gospodarki opartej na nowoczesnych technologiach, a także sklepów i banków. A najgorsze jest to, że praktycznie nikt nie wie, co się stało, oraz ile to potrwa, ponieważ komunikacja również znika. Taki scenariusz wydarzył się wczoraj na Dominikanie. I chociaż sytuacja powoli wraca do normy, to wciąż ten ponad 11-milionowy kraj ma dostęp do zaledwie 15% mocy wymaganej do normalnego działania.

Dalsza część tekstu pod wideo

Blackout na Dominikanie

Co się dokładnie wydarzyło? Nie wiadomo. Władze obwiniają sieci przesyłowe, te pewnie wkrótce wskażą innego potencjalnego kozła ofiarnego. W końcu nikt nie chce ponosić odpowiedzialności za paraliż całego państwa. Warto jednak podkreślić, że Dominikana bazuje na konwencjonalnych źródłach energii. Dlatego też nie jest to najlepsza pożywka dla przeciwników OZE, którzy zawsze w takich sytuacjach to właśnie w odnawialnej energii doszukują się przyczyn problemów. 

Najważniejsze jest jednak to, że kraj powoli wraca do życia. Na pewien plus w tej sytuacji można zaliczyć także to, że Dominikana jest krajem rozwijającym się. Tym samym nie jest tak uzależniona od energii elektrycznej, jak na przykład kraje europejskie — pomijając rzecz jasna duże ośrodki miejskie.