Minecraft został kupiony przez Microsoft w 2014 roku, ale do tej pory infrastruktura gry działa w chmurze Amazonu. Okazuje się, że nawet dla Microsoftu przeniesienie tak dużego projektu do własnej chmury to nie lada wyzwanie. Nie chodzi jednak wyłącznie o możliwości techniczne.
Po sześciu latach Microsoft w końcu przymierza się do przeniesienia infrastruktury Minecrafta do własnej chmury – Microsoft Azure. Nie znaczy to, że właściciel Minecrafta siedział przez te lata bezczynnie. Przez cały ten czas trwały przygotowania i krok po kroku przenoszone były pojedyncze usługi. Migracja zostanie ostatecznie zakończona do końca 2020 roku w taki sposób, by dla graczy było to zupełnie niewidoczne.
Mojang zaczął korzystać z chmury Amazon AWS jeszcze zanim został kupiony przez Microsoft za 2,5 miliarda dolarów. Chmura jest wykorzystywana do przechowywania danych usługi Minecraft Realms – prywatnych światów, gdzie gracze mogą bawić się ze znajomymi.
Zobacz: Nowy Minecraft już jest! Nether jest mniej monotonny, ale bardziej straszny
Zobacz: Rozpoczęła się wstępna rejestracja w Minecraft Earth
Przeniesienie Minecraft Realms do własnej chmury Microsoft jest całkowicie logiczne. W świecie dużych korporacji to wręcz dziwne, że tak ważna część rozrywkowego biznesu Microsoftu po sześciu latach wciąż korzysta z zewnętrznych usług i daje zarobić konkurencji.
Dlaczego Microsoft nie zrobił tego od razu? Ma to związek z kulturą i klimatem, w jakim rozwijany był Minecraft. Microsoft mógł od razu po przejęciu studia Mojang zarządzić przeprowadzkę, przepisać Minecrafta z Javy na C i „pokazać, jak to robią duzi chłopcy”, o czym mówił niedawno w wywiadzie Matt Booty z Microsoft Studios. Nie tędy droga. Microsoft kupił nie tylko grę, ale i klimat, który ją otacza. Trudno byłoby go odtworzyć w korporacyjnej strukturze.
Minecraft jest obecnie najpopularniejszą grą świata – sprzedało się 200 mln kopii, każdego miesiąca gra w nią 126 mln osób.
Źródło zdjęć: Microsoft
Źródło tekstu: GamesIndustry, wł.