TSMC się dogadało. Spora szansa, że USA dostanie litografię 2 nm
Wygląda na to, że tajwański rząd jest coraz mniej restrykcyjny. TSMC będzie mogło używać najnowszych procesorów produkcji za oceanem.

Wiele wskazuje na to, że tajwański gigant półprzewodnikowy uzyskał przychylność rządu w Tajpej, by rozwijać produkcję najbardziej zaawansowanych układów klasy 2 nm poza granicami Tajwanu. Już teraz TSMC buduje w Arizonie (USA) zakłady, korzystając z amerykańskich subsydiów w ramach ustawy CHIPS and Science Act.
Produkcja w USA? Tak, ale R&D nadal na Tajwanie
Według najnowszych doniesień gazety UDN, rząd w Tajpej coraz przychylniej patrzy na pomysł przeniesienia produkcji najbardziej zaawansowanych układów za granicę i daje firmom wolną rękę w tej kwestii. Do tej pory wymogiem było, aby kluczowe linie technologiczne były ulokowane na Formozie. Teraz jednak podejście się zmienia.



Minister gospodarki Tajwanu, J.W. Kuo, zapytany o wprowadzenie technologii 2 nm do zakładu w Arizonie (USA), stwierdził, że przy tak wysokich kosztach - nawet do 30 miliardów dolarów - TSMC z pewnością dokładnie rozważy opłacalność takiej inwestycji.
Minister Kuo nie jest pierwszym, który sugeruje, że TSMC może rozpocząć wytwarzanie układów 2 nm w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej podobną opinię wyraził minister Rady Nauki i Technologii Tajwanu, Wu Cheng-wen. Podkreślił on, że choć część produkcji może zostać przeniesiona za ocean, kluczowe działy badawczo-rozwojowe pozostaną na Tajwanie, dzięki czemu globalna przewaga technologiczna wyspy wciąż będzie niezagrożona.
Według TSMC, masowa produkcja w litografii 2 nm ma ruszyć na Tajwanie w tym roku, a pierwsze testy w fabryce w Kaohsiung mogą się rozpocząć nawet wcześniej, niż pierwotnie zakładano. Jeśli firma zdecyduje się na rozwój najnowszych procesów w zakładzie w Arizonie, stanie się to prawdopodobnie po dokładnej analizie kosztów i korzyści wynikających z inwestycji w tak zaawansowaną technologię poza rodzimym rynkiem.