Microsoft został mediatorem. NVIDIA i Anthropic podali sobie ręce

Twórcy Claude wykorzystają ogromne moce obliczeniowe na bazie układów od NVIDII, a w zamian Zieloni zainwestują w nich grube miliardy dolarów.

Przemysław Banasiak (Yokai)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Microsoft został mediatorem. NVIDIA i Anthropic podali sobie ręce

Nie jest żadną tajemnicą, że NVIDIA jest głównym motorem napędowym w świecie sztucznej inteligencji. Najnowsze akceleratory AI z serii Blackwell są dużo wydajniejsze niż układy AMD czy Intela, nie wspominając o bardziej egzotycznych firmach jak Huawei. Tym samym co i rusz Zieloni nawiązują współpracę z kolejnymi podmiotami. Tym razem padło na Anthropic.

Dalsza część tekstu pod wideo

Sceptycy mówią, że to sztuczne nadmuchiwanie bańki AI

Najnowsza publikacja na blogu Amerykanów ujawnia, że czeka nas romans Microsoft X NVIDIA x Anthropic. Jednen z największych na świecie podmiotów rozwijających zamknięte LLM deklaruje wykorzystanie 1 GW mocy w oparciu o systemy Blackwell i Rubin, natomiast NVIDIA zainwestuje aż 10 miliardów dolarów w rozwój firmy stojącej za modelem Claude.

Choć na pierwszy rzut oka można traktować tę umowę jako naturalną odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na moc obliczeniową w branży AI, to w przypadku tych dwóch podmiotów sytuacja jest bardziej złożona.

Kilka tygodni temu Anthropic stało się jednym z pierwszych użytkowników nowych układów NPU Google Ironwood, co uznano za największe jak dotąd przejście tak dużej firmy AI na sprzęt inny niż NVIDIA. W branży odebrano to jako ruch wymierzony w dominację Zielonych.

Dodatkowo Jensen Huang (CEO NVIDII) krytykował wcześniejsze podejście Anthropic do zamkniętych modeli, a Dario Amodei (współzałożyciel i CEO Anthropic) wyrażał obawy dotyczące strategii NVIDIA związanej z dostawami akceleratorów oraz serwerów AI do Chin.

Napięcia były więc widoczne od lat, ale według doniesień to Microsoft miał odegrać rolę mediatora. A najnowsza umowa pokazuje, że sektor sztucznej inteligencji desperacko potrzebuje finansowania i jest gotów odsunąć na bok dotychczasowe kontrowersje. Sceptycy jednak nazywają to podawaniem pieniędzy z jednej ręki do drugiej i dmuchaniem bańki.