Ta misja to kompletne przeciwieństwo Teleskopu Jamesa Webba
NASA przygotowuje nową misję, której celem jest umieszczenie kolejnego kosmicznego obserwatorium na naszej orbicie. Tym razem jednak ma ono być całkowitym przeciwieństwem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba zarówno pod kątem konstrukcji, jak i przeznaczenia.

Sonda IMAP
Celem sondy Interstellar Mapping and Acceleration Probe, czyli IMAP, jest badanie heliosfery z bezpiecznej odległości. Nie poleci ona więc w stronę Słońca, jak to robi sonda Parker Solar Probe. Czemu więc nie porównuję jej do niej, a do Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba?
Otóż IMAP ma znaleźć się w punkcie L1 i stamtąd obserwować Słońce. Jest to punkt, w którym siły przyciągania Ziemi i naszej rodzimej gwiazdy się równoważą. Dzięki temu obiekty, które się w nim znajdą zdają się nieruchome względem obydwu tych ciał niebieskich.



Kosmiczny Teleskop Jamesa Webb’a znajduje się w analogicznym punkcie L2. Różnica między nimi jest taka, że L1 zawsze jest skierowany w stronę Słońca, a L2 znajduje się wiecznie w cieniu Ziemi.
Cel IMAP
Sonda ta ma analizować heliosferę, czyli potężne, magnetyczne pole, które ochrania nasz układ planetarny przed promieniowaniem kosmicznym. Kolejnym celem jest badanie wiatru słonecznego, czyli wysokoenergetycznych cząstek emitowanych przez naszą gwiazdę.
Wszystko to pozwoli nam lepiej zrozumieć warunki w kosmosie i mechanizmy, które nimi rządzą. Jest to istotne jeśli kiedykolwiek zechcemy opuścić Ziemię i założyć bazę chociażby na Marsie, lub Księżycu.
Sonda IMAP ma zostać wystrzelona nie wcześniej, jak we wrześniu 2025 roku. Za umieszczenie jej w punkcie L1 ma odpowiadać SpaceX.