Tego w Google lepiej nie wpisuj. Można sobie narobić problemów
Na każdym kroku musimy uważać, bo Internet i media społecznościowe pełne są oszustów. Ci korzystają nawet z reklam w wyszukiwarce Google, a amerykańska firma nic sobie z tego nie robi.

Wielokrotnie informujemy o różnego rodzaju oszustwach, które czyhają na polskich użytkowników Internetu. Często są one wymierzone w użytkowników konkretnych usług lub firm. Często cyberprzestępcy wykorzystują też reklamy Google. Rzecz w tym, że zgłoszenie ich niewiele daje, co doskonale pokazuje przykład opisany przez serwis Sekurak.
Fałszywe reklamy Google
Sekurak opisał na Twitterze dość nietypową, a wręcz szokującą historię. Serwis natrafił na fałszywą reklamę w wynikach wyszukiwania Google. Ta prawdopodobnie przenosi użytkowników do strony internetowej, która ma za zadanie wyłudzić dane i nakłonić do nieprawdziwych inwestycji. W tym celu wykorzystuje znane marki, w tym Kingston oraz Orlen. Sprawa wydaje się jednoznaczna, ale dla Google'a taka nie jest.



1) Scam reklama w Google
— Sekurak (@Sekurak) November 11, 2024
2) Zgłosiliśmy reklamę jako naruszającą zasady
3) Google podumał, podumał i stwierdził to co na zrzucie ... 🤡 pic.twitter.com/oUFeTQyAXc
Sekurak postanowił zgłosić reklamę jako naruszającą zasady. Wystarczyło czekać, aż zostanie ona usunięta. Problem w tym, że tak się nie stało. Google odpowiedział na zgłoszenie Sekuraka i nie stwierdził żadnych naruszeń.
Postanowiliśmy nie usuwań tej reklamy produktowej. Ustaliliśmy, że reklama nie narusza zasad Google, które zabraniają publikowania określonych treści i stosowania określonych praktyk szkodzących naszym zdaniem użytkownikom i całemu ekosystemowi internetu.
- brzmi odpowiedź Google.
Na myśl przychodzi aż scena z kultowego Misia. Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi? Jak widać, Bareizmy wciąż są żywe, a Google jest tego doskonałym przykładem.