Google będzie cenzurować Internet, ale to dobrze
Google zamierza cenzurować wyniki wyszukiwania w swojej wyszukiwarce. Jednak w tym przypadku to jak najbardziej słuszna decyzja.

Google podjął współpracę z pochodzącą z Wielkiej Brytanii organizacją StopNCII.org. Na mocy tej kooperacji gigant zobowiązuje się do cenzurowania wyników wyszukiwania. Chociaż na pierwszy rzut oka może się to oburzać, to w rzeczywistości jest dobrą decyzją. Już tłumaczę.
Cenzura Internetu? To dobrze
Przede wszystkim musicie zdawać sobie sprawę, co kryje się pod skrótem NCII. To po angielsku "non-consensual intimate imagery", czyli zdjęcia intymne publikowane bez zgody osób, które się na nich znajdują. Najczęściej kryje się pod tym stwierdzeniem tzw. revenge porn, czyli pornografia publikowana w ramach zemsty, np. przez byłych partnerów czy partnerki.



Właśnie dlatego Google podejmuje współpracę ze StopNCII.org. Firma będzie wykorzystywać ich mechanizmy do wykrywania i blokowania tego typu materiałów. Już teraz użytkownicy mogą zgłaszać się do Google'a z wnioskiem o usunięcie materiałów z wyników wyszukiwania, ale technologiczny gigant chce też do pewnego stopnia działać automatycznie.
Właśnie dlatego będzie korzystać z tzw. hashów. To mechanizm StopNCII.org, który pozwala użytkownikom chronić swoje intymne zdjęcia lub filmy.
StopNCII.org pomaga dorosłym chronić ich prywatne zdjęcia przed udostępnianiem w Internecie bez ich zgody. Osoby dorosłe, które obawiają się nadużywania intymnych zdjęć, mogą skorzystać z serwisu StopNCII.org, aby utworzyć unikalny identyfikator (zwany również „hash” lub cyfrowym odciskiem palca) reprezentujący ich intymne zdjęcia. Identyfikatory te są udostępniane uczestniczącym w programie firmom, które mogą je wykorzystać do wykrywania zdjęć naruszających ich politykę NCII i usuwania ich ze swoich platform lub serwisów.