Mapy od Google w cieniu skandalu. Policja jest wściekła

Ktoś w potencjalnie śmiertelnie niebezpieczny sposób zabawił się należącą do Google aplikacją Waze. 

Dominik Krawczyk (dkraw)
3
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Mapy od Google w cieniu skandalu. Policja jest wściekła

Mapy Waze, choć zdecydowanie mniej popularne od siostrzanych Map Google, zdaniem wielu są zdecydowanie najlepszą aplikacją do nawigacji. Swoją renomę zawdzięczają m.in. możliwości oznaczania patroli drogówki. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Ktoś jednak tej funkcji nadużył, przez co we Francji wybuchł właśnie niemały skandal. Otóż jak donosi Europe 1, znaczniki wykorzystano do wskazania prywatnych domów i mieszkań funkcjonariuszy pełniących służbę w regionie Sekwany i Marny. 

Odkrycia dokonał pewien żandarm, który pragnie pozostać anonimowy, ale łącznie poszkodowanych w sprawie jest ponoć co najmniej 10 osób, w tym mężczyzna mieszkający w 500-osobowej wiosce.

Pineski co prawda szybko usunięto, ale to nie uspokoiło żandarmów, którzy obawiają się o swoje bezpieczeństwo. Europe 1 przypomina tragedię z 2016 roku, gdy islamski terrorysta zamordował w Magnanville dwóch pracowników służby cywilnej w ich własnych domach.

Na tym etapie nie wiadomo, kto stoi za niniejszym incydentem, ani jaka była jego motywacja. Żandarmeria nie wyklucza jednak najgorszego scenariusza i przyznaje, że „zdemaskowanych” funkcjonariuszy może czekać przeprowadzka.