Mapy Google zwariowały. Udawały, że autostrady są zamknięte
Popularna aplikacja służąca do nawigacji zwariowała na chwilę i to wystarczyło, aby część mieszkańców Niemiec nagle stanęła w korkach. Setki użytkowników Map Google przecierało oczy ze zdumienia, nie wierząc do końca na to, co pokazują im ich smartfony.

Mapy Google to autorytet dla wielu osób
Nie ma co ukrywać, kiedy pragniemy gdzieś dojść lub dojechać, pierwsze co robimy to odpalamy Mapy Google w swoich telefonach i sprawdzamy trasę. Patrzymy także na wszelkie korki oraz inne możliwe utrudnienia. Można powiedzieć, że aplikacja ta zrobiła mieszkańcom Niemiec niezłego psikusa. Informowała o rzekomym zamknięciu licznych tras w różnych regionach Niemiec. Wszystkie te dane jednak były błędne - w rzeczywistości żadnych utrudnień nie było.
Zmyślone utrudnienia i blokady tras
Całe to zamieszanie zaczęło się w czwartek rano. Wtedy to użytkownicy z zachodnich i południowo-zachodnich landów zaczęli otrzymywać informacje o masowych zamknięciach autostrad i innych tras. Problem ten pojawił się nie tylko w Niemczech, ale także i w niektórych rejonach Belgii i Holandii.



Na mapach zaroiło się od czerwonych punktów i komunikatów, sugerujących, że kierowcy powinni korzystać z objazdów lub w ogóle zrezygnować z podróży w danym dniu. Liczba zgłoszeń stale rosła.
Google tłumaczy całe to zdarzenie awarią systemu odpowiedzialnego za aktualizację map. W komunikacie podało, że cały ten incydent jest obecnie badany. Dane prezentowane w aplikacji pochodzą z różnych źródeł - od dostawców zewnętrznych, użytkowników oraz instytucji publicznych. Zapewne mechanizm ten zawiódł i w rezultacie doprowadził do nieoczekiwanych błędów.