Miał otwartą aplikację BLIK. Ale zdradziło go coś innego
Oszustwo na BLIK-a to teraz jedno z najczęściej zgłaszanych przestępstw. Całe szczęście, jest coraz więcej przypadków skutecznego udaremniania tej przestępczej procedury. Policjantom coraz częściej udaje się zatrzymać oszusta na gorącym uczynku.

Akcja trochę jak z filmu — zasłonięta twarz i kody BLIK
Policjantka z Białegostoku była co prawda już po służbie, ale jej uwagę przykuł niecodzienny widok przy bankomacie. Zauważyła zamaskowanego mężczyznę, który wypłacał znaczną sumę pieniędzy z bankomatu. Nietrudno się było domyślić, że jej uwagę zwrócił fakt, że mężczyzna miał zasłoniętą twarz, a w ręce trzymał telefon z otwartą aplikacją BLIK.
Funkcjonariuszka natychmiast poinformowała o zaistniałej sytuacji policjanta dyżurującego. Następnie, śledziła mężczyznę, który po wypłaceniu znacznej sumy gotówki oddalił się od bankomatu. I tak dzięki instrukcjom policjantki, odnośnie lokalizacji podejrzanego, został on ujęty "na gorącym uczynku".



Okazało się, że wypłacającym był 26-latek, na co dzień mieszkający w Gdańsku. Mundurowi znaleźli przy nim aż 15 tysięcy złotych w gotówce. W wyniku przeprowadzonego śledztwa ustalono, że tego samego dnia nastąpiło włamanie na komunikator mieszkańca województwa śląskiego. Oszust, podając się za niego, wyłudził od jego znajomej aż 17 kodów BLIK. Gotówka, którą 26-latek posiadał przy sobie, została wypłacona z 7 bankomatów na terenie Białegostoku. Całe szczęście, przestępca został ujęty, a gotówka ma szansę powrócić do swojej właścicielki.
Policja przypomina, że za tego rodzaju oszustwo grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności.