Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

Sharp Aquos V to konstrukcja co najmniej dziwna - pojawił się w 2019 roku w Azji po to, by po niemal roku podbić serca europejskich klientów. Już na samym początku wiadomo było, że ta konstrukcja jest nieco przestarzała: Snapdragona 835 widywaliśmy już ponad 2 lata temu w najmocniejszych modelach różnych producentów. Sharp Aquos V ma oferować wydajność zbliżoną do najlepszych za niewielką cenę. Jak to wygląda w praktyce? 

Jakub Szczęsny (jszczesny)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu
Dalsza część tekstu pod wideo

Muszę przyznać, że do recenzji telefonu Sharp Aquos V podchodziłem z ogromną ciekawością, ale i sporymi obawami. Nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z telefonem tej marki i nie wiedziałem czego się spodziewać. Okazało się jednak, że moja osobista przygoda z tym smartfonem odbyła się w bardzo przyjemnej atmosferze - mimo pewnych bardzo mocnych mankamentów. Ogółem jednak jest to solidnie wykonany, dobrze wyważony smartfon, za którego nie zapłacicie ogromnych pieniędzy. O to właśnie chodzi - Aquos V to sprzęt dla osób, które chcą mieć "dobry" telefon, ale jednocześnie niedrogi. 

Wymiary:    157 x 76 x 9 mm
Waga:    173 g
Dual sim:    Tak
Pasmo pracy GSM:    850/900/1800/1900
Pasmo pracy UMTS:    850/900/1900/2100
Bateria:    Li-Ion 3160 mAh
Czas czuwania:    3G: 515 h 4G: 500 h
Czas rozmów:    3G: 11 h
Pamięć wewnętrzna:    64 GB
Pamięć RAM:    4 GB
Karta pamięci:    microSD, microSDHC, microSDXC (do 256 GB)
System operacyjny:     Android 9.0 Pie
Procesor:  
 Qualcomm Snapdragon 835 8998 2.45 GHz (8 rdzeni)
GPU:    Adreno 540
Czytnik linii papilarnych:    Tak
Ekran:    IPS TFT 16 mln kolorów 1080 x 2160 px (5.90 cala) 269 ppi
Aparat:    13 Mpx
Drugi aparat:    8 Mpx
Lampa błyskowa:  LED

Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

 

Specyfikacja wygląda "podejrzanie" dobrze. A ile należy zapłacić za ten smartfon? Obecnie około 1000 złotych. Jak na konstrukcję z topowym (niegdyś) Snapdragonem, z 4 GB pamięci RAM, Androidem P, niemałą baterią... nie jest to dużo. Przejdźmy dalej - Sharp Aquos V wydaje się być na papierze dosyć mocnym zawodnikiem. A jak jest w praktyce?

Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

Nazwanie tego telefonu "flagowcem" pełną gębą nie jest zasadne, szczególnie, gdy weźmiemy go do ręki. Plastik króluje na niemal wszystkich elementach smartfonu, ekran otaczają niekoniecznie estetyczne ramki. Właściwie, gdyby nie fakt, że doskonale wiem o tym, co testuję... prawdopodobnie mógłbym pomylić ten model z dowolnym "średniakiem" na rynku. Brak wyróżniających ten telefon cech, ciekawych rozwiązań designerskich po prostu boli. Nie jest to z pewnością smartfon dla osób, które lubią mieć gadżet w jakikolwiek sposób ciekawy. Można powiedzieć wręcz, że Sharp Aquos V jest w pewien sposób nudny. Nijaki wręcz. 

Tył urządzenia zajmuje zestaw fotograficzny z diodą doświetlającą, dużym czytnikiem biometrycznym oraz logo AQUOS na samym środku. Niżej znajduje się nalepka znamionowa oraz logo producenta - Sharp. Dalej utrzymuję, gdyby nie fakt, iż producent umieścił tam własne logotypy, pewnie nie wiedziałbym, kto wykonał taki model. Urządzenie jest niesamowicie podobne do innych średniaków na rynku - z tyłu sytuacja kompletnie się nie poprawiła. Dół zajmuje port USB-C, mikrofon oraz głośnik. Prawy bok należy do przycisków: głośność oraz zasilanie. Lewa strona to tacka na karty nanoSIM oraz microSD. Góra zaś - dodatkowy mikrofon i wejście jack 3,5 mm. 

Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

Warto odnieść się raz jeszcze do materiału, z którego skonstruowano ten model. Nie jest on nieprzyjemny w dotyku, ale niesamowicie się "palcuje" i zbiera wszelkie zanieczyszczenia. Ilekroć by się nie czyściło tego telefonu, będzie to zdecydowanie za mało. Zawsze pojawi się przyklejona do obudowy drobinka kurzu lub odcisk palca. Ja po pewnym czasie przestałem zwracać uwagę na "opalcowane" plecki. Nie było sensu przejmować się tym non stop. 

Sharp Aquos V - ekran

Nie jest to najmocniejszy komponent tego telefonu. 5,9 cala w rozdzielczości Full HD to nie jest mało, ale niektórzy pewnie spodziewaliby się czegoś więcej. Warto podkreślić, iż jest to IPS z niższej półki, nie mamy tutaj do czynienia z OLED-em, co bardzo mnie zasmuciło. Czerń jest wybitnie "wyblakła", a białe kolory, mimo wyłączonego trybu ograniczenia emisji światła niebieskiego... lekko żółtawe. Tak z całą pewnością nie powinien zachowywać się ekran w żadnym telefonie komórkowym. Jednak można się do tego przyzwyczaić. Na szczęście, maksymalna jasność urządzenia nie sprawia problemów w trakcie konsumowania treści w pełnym słońcu. Kąty widzenia również są przyzwoite. 

Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

Sharp Aquos V - ogólne wrażenia z użytkowania

Tutaj jest zdecydowanie najlepiej. Sharp Aquos V świetnie sprawdzi się w większości typowych zastosowań. Użycie high-endowego (choć starszego) układu zapewni również zadowalającą wydajność w większości gier (ale nie wszędzie w pełnych detalach). Mocy w codziennych czynnościach na pewno nie zabraknie. Android P nie zatnie się w nieoczekiwanym momencie, urządzenie nie zacznie się przycinać w trakcie obróbki elementów graficznych, ani nie nagrzeje się zbytnio w trakcie pracy na dużych plikach. To ogromny plus - o tym warto pamiętać. Nie będzie to wydajnościowy tytan, wzór dla innych smartfonów. Ale zdecydowanie dobry kompan w pracy. A o to przecież chodzi w tej półce cenowej. 

Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

Wyniki pochodzące z benchmarków są raczej typowe dla tak skonfigurowanego urządzenia. Sharp Aquos V sprawdził się zupełnie "standardowo", spójrzcie zresztą na zrzuty z trzech różnych programów do mierzenia wydajności urządzeń mobilnych. 

Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

Sharp Aquos V - jak jest z fotografią?

Niekoniecznie jestem przekonany do aparatu w tym urządzeniu, jednak konfiguracja tylnego modułu (13 MP f/2.0 x 2) wydaje się być dobra na papierze. Całość oferuje wsparcie dla elektronicznej stabilizacji obrazu. Jak jest z jakością zdjęć stworzonych przez ten smartfon? Dobre warunki = dobre ujęcia. Gorsze warunki = nieco gorsze ujęcia. Zdarzało się również, że aplikacja aparatu fotograficznego w losowych momentach przestawała działać - dziwne, ale były to dosłownie jednostkowe przypadki. 

Zainstalowane w urządzeniu głośniki nie są spektakularne, ale pozwalają na komfortowe przeglądanie treści na YouTube. Do słuchania na nich muzyki jestem nieprzekonany, ale podobnie mam również w kontekście innych modeli - niezależnie od tego, jak dobrze by nie grały. Świetną wiadomością jest obecność wejścia jack 3,5 mm - wielbiciele słuchawek "na kablu" mają wybór. A wybór jest dla konsumenta nowych technologii bardzo dobry. 

Donośność dzwonka połączenia przychodzącego lub powiadomienia jest odpowiednia na maksymalnym poziomie. Nie da się nie usłyszeć tego urządzenia z drugiego pokoju lub nawet innej kondygnacji. Nieczęsto się o tym wspomina - a szkoda. Okazuje się, że niektóre urządzenia mają tak elementarne problemy jak słaba głośność powiadomień. A jest to przecież niesamowicie istotny aspekt działania smartfona. 

Sharp Aquos V napędzany jest przez Androida 9 Pie z Sharp UI. Właściwie, to tego "Sharp UI" jest względnie niewiele w telefonie komórkowym. I to akurat mnie cieszy - korzystanie z urządzenia przypomina obcowanie z "czystym" Androidem, a takiego lubię zdecydowanie najbardziej. Przekłada się to na szybkość działania urządzenia - w trakcie nawigowania po licznych pozycjach menu nie zdarzyło się, by urządzenie się "przycięło", lub zdradziło podobne oznaki jakiejkolwiek zadyszki. To bardzo cieszy. Przechodzenie między aplikacjami, kopiowanie danych z programu do programu, praca na kilku plikach naraz nie nastręcza większych problemów. 

Jakość rozmów prezentuje bardzo wysoki poziom. Rozmówcy słyszą mnie doskonale, ja również nie mam problemów ze zrozumieniem osób, z którymi rozmawiam - nawet w warunkach gorszego zasięgu. Połączenia są realizowane szybko, bez większych kłopotów. Telefon szybko łączy się z sieciami bezprzewodowymi, dobrze utrzymuje stabilne połączenie i nie zrywa ich w losowych momentach. Wszystko odbywa się szybko - tak, jak być powinno. 

Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

 

Sharp Aquos V z powodu zainstalowanej baterii 3160 mAh nie będzie najlepszym długodystansowcem, ale energii nie powinno mu zabraknąć w najmniej odpowiednim momencie. Normą jest codzienne doładowywanie akumulatora w konfiguracji "noc na kablu, dzień bez kabla". Ale tak przecież korzystamy z większości telefonów komórkowych na rynku, prawda? Tego typu zachowanie stało się niepisanym standardem. Sharp Aquos V nie wprowadza tu żadnej rewolucji i takowej nie należy się spodziewać. 

Sharp Aquos V pozwala na wyciszenie dzwonka połączenia przychodzącego po podniesieniu telefonu, oferuje podgląd aktualnej godziny, daty i powiadomień po tym samym geście, szybkie przełączanie się między trybem pełnych kolorów, a odcieniami szarości oraz uruchomienie aparatu po podwójnym naciśnięciu guzika zasilania. Nie są to jednak funkcje rewolucyjne - podobne można znaleźć u innych producentów. Nie ma tutaj nic szczególnie odkrywczego. Nieco boli fakt, iż nie można np. wysuwać szuflady powiadomień poprzez przesuwanie palca po czujniku biometrycznym (a ten jest na tyle duży, że byłoby to naprawdę wygodne!). 

Sama biometryka działa w telefonie Sharp Aquos V zadowalająco. Użytkownik szybko jest logowany do urządzenia, nie ma opóźnień, a i rzadko się zdarza, by odczyt był nieprawidłowy. Zabrudzony, czy zawilgocony palec nie stanowi żadnego problemu. 

Sharp Aquos V - czyli "flagowiec" wprost z wehikułu czasu

 

Ale Sharp Aquos V wcale nie jest smartfonem z efektem "wow"

W sumie, widać, że ten model nie celuje w klienta, który tego oczekuje. Sharp Aquos V ma po prostu działać. Nie fascynować, nie oferować ponadprzeciętne funkcje, zaskakiwać. Ma być po prostu doskonałym kompanem w codziennych obowiązkach, nic więcej. Gdyby był choćby odrobinę droższy, pewnie nie byłbym do niego aż tak przekonany. Jednak jego cena (około 1000 złotych) wręcz rozkazuje nam choćby zainteresować się tą konstrukcją. Sharp Aquos V nie jest może najlepszy, ale w swojej klasie ma mocne argumenty. 

Zalety: 

- Rozsądne podzespoły
- Bardzo rozsądna cena
- Nie najgorszy aparat fotograficzny
- Wysoki komfort korzystania z urządzenia
- Niemal czysty Android
- Urządzenie poradzi sobie z większością gier mobilnych
- Donośny głośnik
- Wysoka jakość rozmów

Wady: 

- Bateria mogłaby być odrobinę "większa"
- Dyskusyjne wykonanie obudowy
- Bardzo przeciętny ekran
- "Palcujące się" plecki

Ocena Telepolis.pl: 6,5/10