Na takie SSD czekaliśmy. Pieruńsko szybkie i wyjątkowo chłodne (Test)
Kingston wreszcie przystępuje do ataku na rynku nośników w standardzie PCIe 5.0 x4. Model FURY Renegade G5 obiecuje topową wydajność, ale bez wielkiego radiatora i głośnego wentylatora. Tym samym ma się sprawdzić również w konsolach i laptopach. A gdzie wady? Pora poszukać ich samemu.

Największym producentem nośników półprzewodnikowych na świecie jest amerykańska firma Kingston, do której pod koniec 2024 roku należało aż 34% rynku. Powód tej sytuacji jest dość prosty - bardzo rozległe portfolio. Amerykanie dostarczają zarówno rozwiązania typowo konsumenckie, jak i serwerowe. Jakby tego było mało ich SSD chętnie wybierane są przez producentów OEM (gotowe komputery stacjonarne i laptopy).
Wydajność do 14,8 GB/s oraz pojemność do 8 TB
Kingston wśród entuzjastów PC i konsol najlepiej znany jest w ostatnich latach z modelu KC3000, który zaoferował topową wydajność, solidne podzespoły, dobre temperatury i ludzką cenę. Amerykanie jednak postanowili zaoferować coś lepszego, a mowa o modelu Kingston FURY Renegade G5, czyli propozycji PCI Express 5.0.



Standard ten debiutował teoretycznie pod koniec 2021 roku i w porównaniu do PCI Express 4.0 oferują dwa razy większą przepustowość. Jednak na jego popularyzację musieliśmy sporo poczekać - wpierw dostępny był tylko we flagowych płytach głównych Intela, a AMD dołączyło rok później. Wystarczy powiedzieć, w przypadku kart graficznych pierwszą generacją korzystającą z tego interfejsu jest seria NVIDIA GeForce RTX 5000.
Kingston FURY Renegade G5 to klasyczny SSD w formacie M.2 2280, który korzysta z interfejsu PCIe 5.0 x4 oraz protokołu NVMe 2.0. Na 12-warstwowym PCB znajdziemy kontroler Silicon Motion SM2508 sparowany z kośćmi 3D TLC NAND, a dokładniej Kioxia BiCS8. Oczywiście nie zabrakło pamięci podręcznej DDR4, tutaj mowa o rozwiązaniu firmy Micron.
Na start dostajemy trzy pojemności - 1, 2 oraz 4 TB. Różnią się one nieco wydajnością z czego najszybszym rozwiązaniem jest największa propozycja i to ją dzisiaj przetestujemy. Producent deklaruje do 14 800 MB/s dla odczytu i do 14 000 MB/s dla zapisu sekwencyjnego oraz do 2 200 000 IOPS dla operacji losowych. Nie ma tutaj fabrycznego radiatora - nawet prostej metalowej blaszki, ale zdradzę już teraz, że to nie będzie problemem.
Platforma i procedura testowa
W skład redakcyjnej platformy testowej Telepolis wchodzą podzespoły z wyższej półki. Jesteśmy więc przygotowani na prawie wszystko, co producenci przygotowali dla rynku konsumenckiego. Komputer oparty został o topowy model procesora z rodziny Intel Arrow Lake. Dokładna specyfikacja prezentuje się następująco:
- Procesor: Intel Core Ultra 9 285K
- Płyta główna: GIGABYTE Z890 UD WiFi6E
- RAM: Kingston FURY Renegade DDR5 RGB CUDIMM (2x 24 GB, 8400 MHz, CL 40)
- Karta graficzna: GIGABYTE AORUS GeForce RTX 4080 16 GB MASTER
- Zasilacz: Cooler Master MWE Gold V2 1050 W
- Obudowa: Fractal North XL
- Chłodzenie: Arctic Liquid Freezer II 360 A-RGB
- Pasta termoprzewodząca: SilentiumPC Pactum PT-4
Testy przeprowadzamy zawsze na aktualnym systemie Windows 10. Programy działające w tle są ograniczane do niezbędnego minimum, a aplikacje do zarządzania podzespołami są wyłączone. Ma to na celu zapewnienie stałych warunków pomiarowych i wyeliminowanie zmiennych. Każdy test przeprowadzany jest kilkukrotnie (od 5 do 10 razy), a następnie wyciągana jest średnia wartość.
Do pomiarów użyliśmy popularnych i sprawdzonych programów w najnowszych wersjach, mowa o CrystalDiskMark, PCMark 10 oraz 3DMark. Prócz tego nie zabrakło testów praktycznych, z wykorzystaniem przygotowanych przez nas specjalnie paczek plików, które odpowiadają zwykłemu użytkowaniu:
- 12 500 plików JPG o łącznej wadze 30,5 GB
- 3 pliki MKV o łącznej wadze 48 GB
- 1 plik o wadze 63 GB
Pomiar odczytu i zapisu sekwencyjnego
Pierwszy test ma na celu sprawdzenie deklaracji producenta dotyczących prędkości odczytu i zapisu. Przeprowadzany jest przy przy użyciu CrystalDiskMark. Pomiary miały miejsce nie na ustawieniach domyślnych, a w profilu pod SSD typu NVMe. Sprawdzone zostały trzy różne paczki – 16 MiB, 1 GiB oraz 32 GiB. Każdy pomiar wykonany został pięciokrotnie w trzech seriach. Następnie całość została zsumowana by obliczyć średnią.
Zarówno w przypadku odczytu jak i zapisu sekwencyjnego Kingston FURY Renegade G5 okazuje się najszybszą propozycją, jaką do tej pory testowaliśmy na łamach Telepolis. Zestawiając te wyniki nawet z najlepszymi i najdroższymi SSD PCIe 4.0 x4, dostajemy dwa razy wyższe prędkości. Również przewaga nad dostępnymi od dłuższego czasu SSD PCIe 5.0 x4 jest wyraźna. Trzeba jednak zauważyć, że nie dostajemy tutaj obiecywanych w specyfikacji "do 14 800/14 000 MB/s".
Pomiar odczytu i zapisu losowego
Kolejna seria testów dotyczy znowu odczytu i zapisu, ale losowego. Tutaj sporo testowanych SSD zalicza duże spadki. I to właśnie tego typu prędkości będzie obserwować większość użytkowników na co dzień.
Kingston FURY Renegade G5 kolejny raz zajmuje pierwsze miejsce, zostawiając daleko w tyle konkurencję. Jest to o tyle ważne, że w przypadku większości PC to właśnie odczyt jest najważniejszy i wpływa na ładowanie systemu, gier i aplikacji oraz dokumentów.
Zapis losowy wypada już dużo gorzej, a nagły spadek na 3. miejsce spowodował, że powtarzałem testy. Oczywiście ponad 6000 MB/s to nadal bardzo wysoka wydajność, jednak różnica względem porządnych SSD PCIe 4.0 x4 jest zasadniczo kosmetyczna. Trudno mi obecnie jednoznacznie powiedzieć jaka jest przyczyna - może potrzebne są poprawki w firmware, może to kwestia zastosowania niskonapięciowych pamięci DRAM.
Testy syntetyczne – PCMark 10 i 3DMark
Benchmarki często są określane jako „puste cyferki”. Prawda jest jednak taka, że o ile część z nich faktycznie nie ma większego sensu, tak na rynku nadal jest kilka sprawdzonych rozwiązań posiadających powtarzalne scenariusze. Jednym z nich jest PCMark 10 z testem „Full Drive Benchmark”. Zapisuje on około 204 GB danych, mierzy prędkości i czasy dostępu.
Kolejny z wybranych przez nas programów testowych również pochodzi od firmy UL Benchmarks. Mowa o znanym i cenionym 3DMarku z mniej znanym scenariuszem „Storage Benchmark”. Jest on zauważalnie krótszy niż w przypadku PCMark 10 i nastawiony bardziej pod graczy. Obejmuje siedem różnych testów w skład których wchodzi:
- Ładowanie gry Battlefield V;
- Ładowanie gry Call of Duty: Black Ops 4
- Ładowanie gry Overwatch;
- Kopiowanie folderu z grą Counter Strike: Global Offensive;
- Nagrywanie materiału wideo z gry (OBS, 1080p, 60 FPS);
- Instalowanie gry The Outer Worlds;
- Zapis stanu gry w The Outer Worlds.
Oba benchmarki jednoznacznie wskazują, ze Kingston FURY Renegade G5 to aktualny król wydajności. Nośnik ten sprawdzi się zarówno w stacjach roboczych, jak i maszynach gmaingowych - również jeśli ktoś planuje streamować czy nagrywać materiały na YouTube. 3DMark i PCMark 10 oceniają ten SSD o około x1,5 wyżej niż flagowe propozycje Samsunga.
Test praktyczny – kopiowanie plików
Pora skończyć ze sztucznymi testami, a przejść do testów praktycznych. Na start bierzemy scenariusz z kopiowaniem małych plików. Posłużyła nam do tego paczka składająca się z 12 500 zdjęć w formacie *.jpg. Mowa o różnych rozdzielczościach i rozmiarach (od 72 KB do 50 MB), acz większość to standardowe grafiki o wielkości od 1 do 5 MB. Jak w każdym przypadku test przeprowadzany był kilkukrotnie, a następnie wyciągana była średnia.
Kopiowanie małych plików wypada wyraźnie gorzej niż wcześniejsze pomiary. Kingston nie tylko przegrywa z innymi propozycjami z interfejsem PCIe 5.0 x4, ale nawet z jedną PCIe 4.0 x4. Ponownie powtarzałem tutaj testy, upewniając się czy problemem nie był Windows lub thermal throttling - nic z tego. Mimo wszystko to nadal bardzo wysoka wydajność i niski czas.
Podczas kopiowania średnich plików mowa o folderze z trzema filmami w formacie *.mkv, co daje nam łącznie pond 48 GB. Ponownie test wykonywany był w obrębie tego samego nośnika, kilka razy dla wyciągnięcia średniej arytmetycznej. Krótszy czas kopiowania oznacza lepszy wynik.
Na szczęście zarówno w przypadku średnich, jak i dużych plików Kingston FURY Renegade G5 powraca na szczyt tabeli. Oczywiście należy pamiętać, że różnice na poziomie kilku sekund będą widoczne głównie, jeśli PC używacie do pracy i codziennie przerzucacie setki GB lub TB danych. Z punktu widzenia Kowalskiego czy Nowaka nie będzie to tak odczuwalne.
Pomiary temperatur
Znamy już osiągi, ale jak wyglądają temperatury? W końcu to one mają wpływ na żywotność naszego sprzętu. Nie jest tajemnicą, że wydajne SSD lubią się grzać. Zwłaszcza w ciasnych miejscach jak laptop czy konsola. Pomiary przeprowadzałem przy długotrwałym kopiowaniu plików w dobrze wentylowanej, zamkniętej obudowie komputerowej. Żaden z nośników nie znajdował się pod kartą graficzną - wszystkie były odsłonięte. Temperatura w pomieszczeniu wynosiła 25°C.
Chwila, chwila! W tytule napisano, że Kingston FURY Renegade G5 jest wyjątkowo chłodny a na wykresie ma wyższą temperaturę niż GOODRAM, ADATA czy Patriot! Tak, ale wszystkie z tych SSD mają duże radiatory - bez szans na zmieszczenie ich w laptopie czy konsoli. Dodatkowo Patriot PV553 i ADATA Legend 970 posiadają małe i głośne wentylatory. Testowany zaś dzisiaj Kingston FURY Renegade G5 ma zwykłą naklejkę - nawet nie blaszkę. Tym samym widać, że ma sporą przewagę nad konkurencja.
Podsumowanie
Kingston wkracza na rynek nośników PCI Express 5.0 x4 z pewnym opóźnieniem, ale robi to z przytupem. Przyznam szczerze, że zostałem pozytywnie zaskoczony - zarówno jeśli chodzi o wydajność, jak i temperatury. Jest nie tylko wydajniej, ale i chłodniej niż u konkurencji. Co więcej wreszcie dostajemy coś innego niż oklepane do bólu połączenie Phison + Micron, stosowane przez 3/4 rynku.
Amerykanie postawili na kontroler Silicon Motion SM2508, który wykonano w nowszej litografii 6 nm. Dzięki temu mowa o mniejszym poborze mocy (w przypadku testowanego SSD średnio 7,1 W i do 9,5 W pod pełnym obciążeniem), a więc niższych temperaturach. Dopełniono to japońskimi kośćmi Kioxia BiCS8 (3D TLC NAND) oraz niskonapięciowym DDR4.
Warto zwrócić uwagę na coś jeszcze - większe pojemności. W przypadku standardu PCIe 4.0 x4 dominowały głównie warianty 512 GB oraz 1 i 2 TB. Tutaj od razu zaczynamy od 1, 2 i 4 TB (wszystkie jednostronne!), a w drodze jest już wersja 8 TB. To ważne, bowiem gry AAA od dłuższego czasu "ważą" ponad 100 GB, nie wspominając o systemie i innych danych.
Czy Kingston FURY Renegade G5 to dysk idealny? Nie do końca. Po pierwsze by rozwinąć skrzydła wymaga względnie nowego PC lub laptopa - kupionego w 2022 roku lub później. Jednak co ważniejsze, jest po prostu drogi. Aktualnie w Polsce za wersję 4 TB zapłacimy około 2569 złotych. Dla porównania równie udany, ale oczywiście wolniejszy Kingston KC3000 to wydatek tylko 1239 złotych. Amerykanie kuszą co prawdą 5-letnią gwarancją, ale w tej cenie to obecnie i tak sprzęt głównie dla entuzjastów.
-
Rekordowo wysoka wydajność
-
Bardzo duża pojemność
-
Pasuje do PC i konsol
-
Markowe podzespoły
-
Niskie temperatury
-
5 lat gwarancji
-
Wymaga nowszej platformy
-
Wysoka cena