USB-C - jeden przewód do wszystkiego
Jeśli dysponujemy nowoczesnym laptopem lub smartfonem, wystarczy nam jeden przewód w standardzie USB-C, by przesłać wszystko: obraz, dźwięk, dane z pamięci USB lub Internetu czy prąd elektryczny. Wie o tym producent monitorów marki Philips.

Firma Apple wypuściła w 2015 roku 12-calowego MacBooka, który był wyposażony w jeden port USB-C i nic więcej. Wtedy wiele osób nie kryło rozczarowania tym faktem, przez co nawet amerykański gigant wkrótce wycofał się z tego pomysłu. Jednak czy na pewno był to zły pomysł? W zasadzie wcale nie, o czym przeczytacie w tym artykule. Standard USB Type C, przy odpowiednim wykorzystaniu, pozwala zastąpić wszystko inne. Jeden kabel w laptopie wystarczy, by go zasilić, a także dostarczyć mu Internet przewodowy, dane z pamięci przenośnej czy przesłać wideo do monitora zewnętrznego.
USB-C - co to takiego?
USB Type C, czy też prościej USB-C, to nowy standard złącza komputerowego, którego specyfikacja została ukończona w 2014 roku. Złącze to jest horyzontalne i symetryczne, a dodatkowo obustronne - działa (przynajmniej teoretycznie) tak samo po obróceniu wtyczki o 180 stopni. Ta ma od 12 do 24 pinów, w zależności od wspieranego standardu USB.



Główną zaletą USB-C nie jest jednak to, że wtyczkę możemy włożyć do gniazda odwrotnie i będzie działać, ale to, co i jak szybko możemy za pomocą tego przesłać. Jeśli o szybkość chodzi, to standard USB 3.1 gen. 2 (znany też jako USB 3.2 gen. 2) pozwala na przesył danych z szybkością do 10 Gb/s, a pokazany w 2017 roku USB 3.2 gen 2x2 to już 20 Gb/s. Jednak na tym możliwości USB-C się nie kończą.
Za pomocą przewodu USB Type C możemy przesłać prąd elektryczny, korzystając ze standardu Power Delivery. To nawet 100 W przy napięciu 20 V, co w zupełności wystarczy do zasilenia laptopa i naładowania jego baterii. USB-C to również alternatywne tryby pracy, takie jak DisplayPort 1.2, MHL i SuperMHL, Thunderbolt 3 oraz HDMI 1.4b. Umożliwiają one zastosowanie przewodu USB-C do przesłania sygnału wideo o wysokiej rozdzielczości, w sam raz do podłączenia laptopa czy smartfonu do zewnętrznego wyświetlacza. Mało tego, jednym przewodem można to wszystko robić w tym samym czasie, korzystając z huba USB w monitorze.
Wykorzystanie złącza USB-C na przykładzie monitorów Philips
Najnowsze monitory marki Philips, produkowane przez firmę MMD, takie między innymi, jak modele 329P9H, 346B1C czy 499P9H, zostały wyposażone w szereg różnorodnych gniazd, w tym port USB-C. Dzięki temu ostatniemu monitory te działają jak huby, które nie tylko wyświetlają obraz przesłany z MacBooka, ultrabooka czy flagowego smartfonu, ale oferują też porty USB do podłączenia dodatkowych urządzeń, a nawet kartę sieciową ze złączem RJ45, którego często brakuje w nowoczesnym sprzęcie przenośnym. To wszystko czyni z monitorów Philips urządzenia o wysokim stosunku jakości do ceny. Jeden z tych monitorów dosyć dokładnie przetestowaliśmy, czego wyniki znajdziecie w podlinkowanej poniżej recenzji.
Aby w pełni wykorzystać możliwości, jakie daje USB-C, należy dysponować odpowiednim sprzętem. Najlepszy będzie do tego w miarę nowy MacBook lub ultrabook, a także któryś z topowych smartfonów. Ja posłużyłem się ultrabookami Microsoft Surface Book 3 i Lenovo Yoga 730, a także smartfonem Samsung Galaxy Note10+. Nie mogło się obyć również bez monitora Philips, a dokładnie trzech.
Philips 499P9H - ogromna przestrzeń robocza do pracy i rozrywki
49 cali, proporcje 32:9 (5120 x 1440 pikseli) i mnóstwo miejsca na obraz z używanych przez nas aplikacji lub świata gry. To najważniejsze cechy największego monitora marki Philips, który trafił w moje ręce. To tak, jakby połączyć dwa "zwykłe" monitory panoramiczne w jedną całość i na koniec jeszcze zakrzywić. Dzięki temu, siedząc w odpowiedniej odległości od monitora, do każdego fragmentu fragmentu wyświetlacza mamy podobną odległość. Monitor ten można używać tak samo, jak dwa oddzielne, podłączając do każdej z "połówek" inne źródło obrazu, na przykład inny komputer. Co więcej, do jednego zestawu podpiętych do monitora akcesoriów (pendrive, klawiatura, mysz itp.) możemy mieć dostęp z obu komputerów, przełączając się między nimi za pomocą jednego przycisku.
Szeroki i zakrzywiony monitor marki Philips to także bogactwo gniazd i wyposażenia dodatkowego. Oprócz złączy USB-A, USB-B czy USB-C, mamy tu również dwa porty HDMI, DisplayPort, gniazdo słuchawek i gniazdo internetowe RJ45. To ostatnie ma związek z wbudowaną kartą sieciową, której - jak już wspomniałem na poprzedniej stronie - brakuje we współczesnych ultrabookach. Jest też kamera IR, dzięki której możemy między innymi skorzystać z funkcji Windows Hello wtedy, gdy nasz komputer nie oferuje tego typu wyposażenia. Tak mam w używanym na co dzień ultrabooku Lenovo Yoga.
Philips 346B1C - stosunkowo tani monitor z zakrzywionym ekranem
Drugi z polecanych monitorów marki Philips to model 346B1C. Jest on najtańszym przedstawicielem całej trójki, który jednak wciąż oferuje większość rozwiązań swoich droższych kuzynów. 34-calowy ekran o rozdzielczości 3440 x 1440 pikseli jest również zakrzywiony jak 499P9H, a także wyposażony w ergonomiczną podstawę, pozwalającą na regulację wysokości monitora, jego pochylenia czy obrót całego urządzenia wokół osi pionowej. Zakres tego ostatniego jest jednak większy, niż w 49-calowym monitorze.
Bogactwo złączy, w tym USB-C, a także wbudowana karta sieciowa z gniazdkiem RJ45 to wspólne cechy wszystkich monitorów Philips, prezentowanych na tej stronie. Dodatkowo urządzenia te mają certyfikat organizacji TUV, potwierdzający skuteczność działania funkcji zmniejszających zmęczenie oczu. Chociaż zakrzywienie ekranu sugeruje, że powinniśmy oglądać obraz wyświetlany na nim z dosyć ściśle określonego miejsca, nie musimy się tym zbytnio przejmować. Kąt widzenia wynosi tu bowiem aż 178 stopni, zarówno w płaszczyźnie poziomej, jak i pionowej
Philips 329P9H - 32 cale i rozdzielczość 4K
Gdy oprócz dużego obszaru roboczego i wysokiej jakości obrazu, potrzebujemy również wysokiej rozdzielczości, powinniśmy się zainteresować monitorem Philips 329P9H. Zapewnia on bardzo ostry obraz, wyświetlany w rozdzielczości 3840 x 2160 pikseli (140 ppi, 140 ppi), charakteryzujący się świetnymi kolorami i bardzo krótkim czasem reakcji (5 ms). Dzięki technologii LightSensor, możemy cieszyć się pięknym, jasnym obrazem, przy minimalnym zużyciu energii, a tryb LowBlue zadba o nasze oczy.
Inne cechy tego monitora, które występują także w innych produktach marki Philips, to wbudowana stacja dokująca USB-C, kamera IR ze wsparciem dla funkcji Windows Hello czy PowerSensor, obniżający koszty zużycia energii nawet o 70%. Tu również, podobnie jak w monitorach opisanych wyżej, można jednocześnie wyświetlić obraz pochodzący z dwóch źródeł, na przykład dwóch komputerów. Może to przyjąć taką formę dwóch obrazów obok siebie lub obrazu w obrazie. Podstawa monitora pozwala na ustawienie monitora w preferowanej przez nas pozycji, także pionowo.
Obraz wideo i dźwięk
Monitor jest przede wszystkim po to, by wyświetlać obraz przesłany na przykład z komputera za pomocą złącza DisplayPort lub HDMI. Zamiast nich możemy jednak użyć również przewodu USB-C, za pomocą którego na ekran trafi nawet obraz 4K 60fps. Musimy tu jednak pamiętać, że nie każdy przewód z wtyczkami USB-C na końcach nada się do tego.
Materiał wideo może pochodzić nie tylko z komputera, ale również ze smartfonu. Na przykład Samsung Galaxy Note10+ oferuje funkcję DeX. Dzięki niej, podłączając urządzenie do zewnętrznego monitora, otrzymujemy namiastkę komputera stacjonarnego. Dodatkowe porty USB w monitorze Philips możemy wykorzystać do podpięcia zewnętrznej klawiatury lub myszy, a także dodatkowej pamięci masowej, na której będą zapisane nasze ulubione filmy, muzyka czy dokumenty, nad którymi pracujemy. Wykorzystamy przy tym...
... Hub USB
Monitory marki Philips są wyposażone w kilka dodatkowych portów USB-A, które możemy wykorzystać do podłączenia zewnętrznych urządzeń, takich jak pamięć przenośna, klawiatura czy mysz. Porty te mogą również służyć do naładowania baterii w podłączonych urządzeniach, na przykład smartfonach. Całość jest szczególnie przydatna wtedy, gdy w liczba portów USB w urządzeniu połączonym z monitorem jest zbyt mała do naszych potrzeb albo wolimy mieć wszystko podpięte do monitora, a ten łączyć z MacBookiem czy ultrabookiem za pomocą jednego przewodu.
Karta sieciowa i przewodowy Internet
Jedną z cech nowych MacBooków czy ultrabooków jest brak wbudowanej karty sieciowej ze złączem kablowym RJ45. Gdy jednak taki port jest nam potrzebny, z takiego czy innego powodu, możemy skorzystać z wyposażenia monitorów marki Philips, jakim jest wbudowana karta sieciowa. Wystarczy ten sam przewód USB-C, którym już połączyliśmy komputer z monitorem w celu przesłania obrazu, dźwięku i innych danych.
Kamera internetowa i Windows Hello
Komputer z systemem Windows można odblokować na wiele różnych sposobów. Możemy między innymi użyć funkcji biometrycznych Windows Hello, w tym rozpoznawania twarzy za pomocą specjalnej kamery, wykorzystującej podczerwień. Jeśli nasz laptop nie ma czegoś takiego na wyposażeniu, a nie chce nam się wpisywać za każdym razem hasła lub PIN-u logowania, możemy użyć kamery IR, stanowiącej wyposażenie niektórych monitorów marki Philips. Mają ją między innymi modele 499P9H i 329P9H. Wystarczy połączyć komputer z monitorem przewodem USB-C.
Zasilanie laptopa z monitora
Nowoczesne laptopy, takie jak MacBooki czy ultrabooki, są wyposażone w porty USB-C ze wsparciem dla funkcji Power Delivery (PD). Dzięki temu nie musimy pamiętać, by zabierać ze sobą ładowarkę przeznaczoną dla konkretnego modelu, ponieważ energię elektryczną możemy przesłać za pomocą uniwersalnego złącza USB-C. Wystarczy odpowiednio mocne źródło energii, a takim może być monitor marki Philips, choćby dowolny z modeli przedstawionych na poprzedniej stronie. Oferują one funkcję USB PD 2.0, dającą na wyjściu prąd o maksymalnej mocy 65 W (20 V / 3,25 W).
Podsumowując
USB-C to uniwersalny standard, który pozwala nam zapomnieć o plątaninie kabli podłączonych do laptopa, a także o małej liczbie gniazd, które na ogół stanowią wyposażenie takich urządzeń przenośnych, jak MacBooki czy ultrabooki. Jeden przewód USB-C oraz monitor marki Philips wystarczy, by przesłać obraz wideo i dźwięk, a jednocześnie zasilić komputer i skorzystać ze wszystkiego, w co wyposażony jest monitor lub co możemy do niego podłączyć, w tym kamera internetowa IR, przewodowy Internet, zewnętrzna klawiatura lub mysz czy dodatkowa pamięć masowa.