DAJ CYNK

A'propos Prima Aprilis

Witold Tomaszewski

Felietony

Minął 1. kwietnia – czyli Prima Aprilis. W tym roku i my pokusiliśmy się o napisanie nieprawdziwych informacji w naszym serwisie. Jednak nie tylko po to, aby tradycji stało się zadość.

Minął 1. kwietnia – czyli Prima Aprilis. W tym roku i my pokusiliśmy się o napisanie nieprawdziwych informacji w naszym serwisie. Jednak nie tylko po to, aby tradycji stało się zadość.

Decydując o tematyce fałszywych informacji kierowaliśmy się przede wszystkim zasadą, że informacja powinna być prawdopodobna. Chcieliśmy tym samym zdopingować czytelników do dyskusji i zobaczenia co sądzą o takim, a nie innym rozwoju wypadków.

W przypadku Polkomtela napisaliśmy chyba o największym pragnieniu użytkowników prepaid – nowej platformie, która wreszcie pracowałaby jak należy. Deklaracje firmy są w tej kwestii niejasne, choć plotki mówią o wakacjach. Sama platforma nie jest droga, jednak jej wdrożenie to sprawa kosztowa, a przede wszystkim delikatna pod względem organizacyjnym. Wszyscy doskonale wiedzą jak skończyła się operacja poprzedniej aktualizacji platformy, która została przeprowadzona podobno z zachowaniem najwyższej staranności (cytat z oficjalnego komunikatu firmy). Czy się doczekamy nowej platformy – zobaczymy. Coraz mniej operatorów korzysta z rozwiązania firmy Sicap, której ciągle używa Polkomtel.

W przypadku Germanosa napisaliśmy o tym, o czym mówi się w branży – o szukaniu przez firmę sposobu na dystrybucję usług Plusa. Budowa sieci od zera jest zbyt czasochłonna i wymaga dużych nakładów finansowych – prościej jest kupić już funkcjonującą sieć sprzedaży. Potencjalną „zdobyczą” może być Liberty. Nie jest to jednak sprawa taka prosta i oczywista, bo na przejęcie Liberty przez Germanosa pozwolenie musi wyrazić Polkomtel, a to wcale nie jest takie pewne. Jeżeli tak by się stało, to Germanos miałby ułatwiony start z salonami, w których oferowane byłaby usługi wszystkich trzech operatorów. Podobno decyzja o takim kierunku rozwoju greckiej firmy w Polsce już zapadła. Ciekawy jest jednak fakt, że Germanos ma prawo tworzenia sklepów firmowych tego operatora. Czyżby PTC dała takie prawo Germanosowi w zamian za obietnicę, że w jego dotychczasowych salonach sprzedających usługi Ery nie zagości Orange? Jedynym dowcipnym akcentem było podanie jako źródła pewnej... agencji towarzyskiej z Aten. Chociaż i ona, w pewnym sensie, związana jest z tematem i wspomnianą firmą. ;-)

W przypadku Tele2 nakreśliliśmy scenariusz, który wcale nie jest taki nieprawdopodobny. Skandynawska firma dość agresywnie poczyna sobie na wielu rynkach licząc na wysoką marżę na usługach i pokaźny zysk. Jeżeli brak jest gdzieś wyników, to albo Tele2 wychodzi z danego kraju, albo zatrzymuje promocję i akcje marketingowe dotyczące konkretnych produktów. Tak stało się w Finlandii (rynek komórkowy) oraz na Litwie, Łotwie i Estonii (rynek stacjonarny). W Polsce Tele2 ma ponad milion klientów korzystających z preselekcji, ma w perspektywie MVNO i w końcu widoki na sensowne warunki uwolnienia pętli lokalnej, WLR i bitstream access. Choć kokosów na tym zarobić się nie da, to jednak źle być nie powinno. Pytanie – jakie „kokosy” interesują inwestorów giełdowych Tele2 i czy nie rosną wraz z samą firmą.

Jak się potoczą losy przytoczonych przez nas firm – nie wiadomo. Wiemy jedno – w przyszłym roku zrobimy podobnie. Ciekawe czy będzie trudniej, czy prościej wymyśleć wiadomości niż w tym...

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News