DAJ CYNK

1800 MHz: jak rozdać, co zyskać?

Witold Tomaszewski (TELEPOLIS.PL), Wojciech Piechocki (GSMonLine.pl), Łukasz Dec (RPKOM.PL)

Felietony

Zbliżający się przetarg na częstotliwości radiowe musi pogodzić sprzeczne interesy działających na rynku operatorów, jak również przyczynić się do realizacji społeczno-ekonomicznych wyzwań, jakie stoją przed Polską. Wobec szumu informacyjnego z różnych stron trudno wyrobić sobie jasne przekonanie, jak to powinno wyglądać z punktu widzenia najszerszego interesu społecznego, z punktu widzenia konsumenta. We współpracy redakcyjnej z kolegami z serwisów GSMonLine.pl oraz RPKOM.PL przedstawiamy kilka najważniejszych punktów, które powinny sprzyjać temu celowi.
Dalsza część tekstu pod wideo
 
Zbliżający się przetarg na częstotliwości radiowe musi pogodzić sprzeczne interesy działających na rynku operatorów, jak również przyczynić się do realizacji społeczno-ekonomicznych wyzwań, jakie stoją przed Polską. Wobec szumu informacyjnego z różnych stron trudno wyrobić sobie jasne przekonanie, jak to powinno wyglądać z punktu widzenia najszerszego interesu społecznego, z punktu widzenia konsumenta. We współpracy redakcyjnej z kolegami z serwisów GSMonLine.pl oraz RPKOM.PL przedstawiamy kilka najważniejszych punktów, które powinny sprzyjać temu celowi.

Wsparcie słabszych, czy wolny rynek?

W ciągu ostatnich 24 miesiący przez prawie całą Europę przetoczyły się przetargi na częstotliwości radiowe - zarówno w paśmie 800 MHz i 2600 MHz, typowo pod LTE, jak i na pozostałości zakresów 900 MHz oraz 1800 MHz (wcześniej nierozdysponowane lub odzyskane od operatorów). W prawie wszystkich tych postępowaniach widać próby wyrównywania szans operatorów poprzez zapewnienie możliwości zdobycia częstotliwości tym, którzy ich nie mają albo mają wyraźnie mniej niż konkurencja. W Polsce jedynym operatorem, który nie ma częstotliwości 1800 MHz, jest P4. Telekom nie brał udziału w przetargach, które miały miejsce w ostatnich latach, tłumacząc, że w 7-letnim horyzoncie nie widzi potrzeby posiadania pasma 1800 MHz. Teraz tego wyraźnie żałuje.

Historycznie częstotliwości 1800 MHz zostały przyznane w dwóch turach: pod koniec lat 90-tych trzem największym obecnie operatorom (PTC, Centertel, Polkomtel), potem w 2007 roku w przetargu, który wygrały Mobyland i CenterNet, dzisiaj w grupie NFI Midas, kontrolowanej przez Zygmunta Solorza-Żaka, do której należy również Polkomtel. Wszyscy dostali, w zaokrągleniu, po 10 MHz.

Operator

Blok 1800 MHz

P4

0 MHz

Centertel

9,6 MHz

PTC

9,6 MHz

Polkomtel + Mobyland/CenterNet

9,6 + 20 MHz


Wydaje się, że zapewnienie P4 bloku 10 MHz pozytywnie wpłynie na wyrównanie szans konkurencyjnych. Nie może odbyć się to jednak na zasadzie prezentu. Do ceny odniesiemy się jeszcze później.

Czy tylko P4 brakuje 1800 MHz?

Największe zasoby w paśmie 1800 MHz posiada grupa Zygmunta Solorza-Żaka (29,6 MHz), w tym Polkomtel. Tak jak on, także Centertel oraz PTC od końca lat 90-tych mają po 9,6 MHz, na którym obsługują ruch z sieci GSM. No właśnie - GSM. Dzisiaj w praktyce PTC i Centertel są w takiej samej sytuacji, jak P4: ten pasma 1800 MHz nie ma w ogóle, a tamci mają zajęte ruchem głosowym. Tymczasem dzisiaj każdy megaherc pasma potrzebny jest do budowy sieci transmisji danych i wszystko wskazuje, że rozdysponowane w przetargu częstotliwości 1800 MHz posłużą do budowy sieci LTE. Tym bardziej, że grupa Zygmunta Solorza-Żaka przetarła już drogę.

Chociaż GSM powoli ustępuje technologii trzeciej i czwartej generacji, to nie wydaje się, aby miało w ciągu najbliższych 10 lat zejść z rynku. Sieci GSM będą dalej działały. Teoretycznie winny zajmować coraz mniej pasma, możliwy powinien być więc refarming części częstotliwości pod sieci nowej generacji. Teoretycznie, bo operacja nie jest taka prosta. P4 zdecydował się przeznaczyć (znacznie mniej obciążone) pasmo 900 MHz zarówno pod GSM, jak i UMTS, ale już Polkomtel zrezygnował z refarmingu 900 MHz, kiedy tylko pojawiła się nadzieja na dostęp do nowiutkiej, pustej sieci UMTS900 Aero2. Tak samo dla Centertelu i PTC refarming 1800 MHz jest technicznie i ekonomicznie znacznie mniej opłacalny, niż zakup nowych bloków radiowych w tym paśmie. I trudno zrozumieć, czemu miałyby być mniejsze szanse niż P4 i Polkomtel.

Czy Centertel i PTC to jedna firma?

Zarówno UKE na samym początku procesu przetargowego, jak i teraz P4, podnoszą, że uwspólnianie sieci przez Centertel i PTC w ramach spółki NetWorks! oznacza, że z punktu widzenia przetargowej logiki należy traktować je jako jeden podmiot. Zainteresowani oczywiście protestują, bo formalnie są (i będą jeszcze co najmniej jakiś czas) oddzielnymi podmiotami, ostro konkurującymi na rynku detalicznym. Każda sugestia zbyt ścisłych związków między nimi musi budzić zainteresowanie UOKiK-u ze wszystkimi niemiłymi tego faktu konsekwencjami. PTC i Centertel walczą więc z etykietą rynkowego tandemu i formalnie mają rację.

Niemniej jeszcze na ten rok obie firmy zapowiedziały uruchomienie na części wspólnych zasobów 900 MHz sieci UMTS. Dlaczego nie miałyby tego samego zrobić na nowouzyskanych zasobach 1800 MHz? Tym bardziej, że im szerszy blok radiowy stworzą, to tym większą prędkość mobilnego dostępu mogłyby zakomunikować klientom oraz mniejszym kosztem przepchnąć przez sieć każdy megabajt transmisji danych? Skoro obaj operatorzy podjęli już - bez żadnej ironii - historyczną decyzję o współpracy w obszarze infrastruktury, to dlaczego mieliby się pozbawiać z niej profitów? Co więcej, nie ma żadnych powodów, aby pozbawiał ich jej ktokolwiek inny.

Tak więc domniemania UKE (i P4), że dwaj z trzech zasiedziałych graczy będą współkorzystali z zasobów 1800 MHz, wydaje się niepozbawione sensu i trudno się dziwić, że taka możliwość jest brana pod uwagę. Z drugiej strony P4 także może, w dowolnym momencie, rozpocząć poszukiwanie partnera do budowy sieci, gdzie współdzielona będzie nie tylko infrastruktura, ale i częstotliwości. Trudno więc karać Centertel i PTC za dostrzeżenie biznesowej szansy.

Mobyland i CenterNet mogą - z technicznego punktu widzenia - skonstruować ciągły blok o szerokości 20 MHz. Nie ma możliwości, aby na nowych zasobach dać taką szansę pozostałym graczom (nawet traktując Centertel i PTC razem), ale warto, żeby te dwie grupy (PTC/Centertel i P4) dostały chociaż po 10 MHz pasma.

Dać szansę nowemu graczowi.

Czy w tym przetargu jest szansa na to, że pojawi się nowy gracz? Najlepiej zagraniczny, który ma odpowiednie środki i know-how, aby powalczyć na polskim rynku? Czy są jakieś szanse, że na polski rynek wejdzie TeliaSonera, Vodafone czy Telefonica O2? Nawet, jeżeli są niewielkie, należy brać je pod uwagę i wyciągnąć rękę do tego typu inwestorów. Czy zasady przetargu na częstotliwości radiowe są dla nich zachęcające?

UWAGA! Artykuł ma 2 strony!
Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News