Armagedon w sieci. Klienci banków w Polsce wśród poszkodowanych (aktualizacja)
Awaria usługi Microsoft Azure skutkowała problemami w liniach lotniczych, bankach oraz wielu innych firmach i instytucjach, na całym świecie.

Microsft zmagał się dzisiaj z poważną awarią swoich usług chmurowych. Jak donoszą światowe media, skutkowała ona problemami w różnych gałęziach globalnej gospodarki. Trudności miały linie lotnicze i lotniska, terminale morskie czy media. Problemy techniczne miały między innymi:
- lotnisko Schiphol w Amsterdamie,
- lotnisko w Berlinie,
- linie lotnicze Delta, United i American Airlines w USA,
- służby ratunkowe na Alasce,
- brytyjska stacja telewizyjna Sky News,
- londyńska giełda,
- szereg australijskich firm i agencji rządowych.
Problem miały prawdopodobnie związek z aktualizacją oprogramowania CrowdStrike, amerykańskiej firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem. Doprowadziło to następnie do awarii komputerów z systemem Microsoftu w Australii, ale podobne zjawisko zaobserwowano również w Stanach Zjednoczonych i Nowej Zelandii. W wyniku awarii komputery samoczynnie uruchamiają się ponownie lub pokazują komunikat o błędzie na niebieskim ekranie (BSOD).


Obecnie mamy do czynienia z poważną, globalną awarią techniczną, która ma wpływ na wiele firm i usług. Niektórzy przypisują to usługom oferowanym przez CrowdStrike (firma zajmująca się cyberbezpieczeństwem - red.). Inni przypisują to Microsoftowi lub Amazonowi. Branża będzie to monitorować, ale na tym etapie jest zbyt wcześnie, aby wyciągać wnioski.
– powiedziała Jill Slay z katedry ds. cyberbezpieczeństwa SmartSat na Uniwersytecie Południowej Australii
Obecnie brak jest jednoznacznych informacji co do tego, czy doszło do naruszenia bezpieczeństwa, choć nie jest to wykluczone. Na wyniki prowadzonego w tej sprawie śledztwa z pewnością musimy trochę poczekać.
Awarie w polskich bankach
Z wykresów w serwisie Downdetector.pl wynika, że problemy mają klienci banków w Polsce, w tym przede wszystkim Santandera i PKO BP. W obu przypadkach zaczęły się one w godzinach porannych i póki co wciąż się utrzymują. Pozostaje mieć nadzieję, ze szybko się skończą.
Wygląda na to, że po raz pierwszy mamy do czynienia z prawdziwym globalnym blackout’em. To, co wcześniej wydawało się jedynie wymysłem science fiction, stało się rzeczywistością, ukazując kruchość nowoczesnych systemów technologicznych. Incydent ten uświadomił nam, jak bardzo jesteśmy zależni od jednej firmy technologicznej i jak poważne mogą być konsekwencje awarii tego typu podmiotu na taką skalę. Jest to doskonały przykład opisywany przez Nassima Taleba jako „czarny łabędź”. Zakłócenia dotknęły nie tylko indywidualnych użytkowników, ale przede wszystkim duże instytucje, takie jak banki (także centralne), giełdy papierów wartościowych, lotniska, paraliżując operacje w szczycie sezonu wakacyjnego i wywołując chaos w wielu innych sektorach.
Warren Buffett powiedział kiedyś, że potrzeba wielu lat, aby zbudować zaufanie do marki, i zaledwie chwili, by je stracić. Akcje Microsoftu na niemieckiej giełdzie spadły o ponad 2 proc., podczas gdy notowania firmy CrowdStrike, która potwierdziła, że problem dotyczy ich oprogramowania Falcon Sensor, spadły o niemal 14 proc. Mimo że awaria została szybko zidentyfikowana i naprawiona, akcje konkurentów CrowdStrike zyskały nawet 6 proc. w handlu przedsesyjnym.
Spadek akcji Microsoftu oraz wielu innych firm dotkniętych blackout’em prawdopodobnie wpłynie negatywnie na notowania głównych amerykańskich indeksów, ponieważ Microsoft, będący drugą największą firmą na świecie pod względem kapitalizacji, ma aż 8,7 proc. udziału w indeksie Nasdaq 100 i 7 proc. w indeksie S&P 500.
– skomentował Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd.
Aktualizacja:
Otrzymaliśmy informację z PKO Banku Polskiego, że ich awaria nie dotyczy.
Awaria nie dotyczy PKO Banku Polskiego, nie ma wpływu na bieżące działanie banku. Sytuacja jest stabilna, a eksperci ds. bezpieczeństwa na bieżąco monitorują sytuację.
– przekazał redakcji TELEPOLIS.PL Grzegorz Culepa z PKO BP
Do awarii odniósł się również Microsoft, informując o podjęciu środków łagodzących. Gigant przekazał również, że przyczyną problemów była prawdopodobnie zmiana konfiguracji w serwisie Azure, czyli microsoftowej chmurze. To z kolei miało spowodować przerwę w komunikacji między zasobami pamięci masowej i obliczeniowymi. Skutkiem tego problemy z łącznością, które wpłynęły na usługi Microsoft 365.