Obecnie internet jest wręcz "napchany" skryptami śledzącymi, które bacznie obserwują wszystkie nasze poczynania. Apple wprowadza do Safari zmianę, która pozwoli pozbyć się plików cookie, które należą do "firm trzecich" - i swobodnie nas podglądają.
Zobacz; 200 GB Internetu na naukę od Orange
Relatywnie niewielu internautów zdaje sobie sprawę z tego, co "potrafią" pliki cookies. Dla nas nie jest niczym dziwnym to, że potrafią one zapisać się w naszym urządzeniu, a następnie być odczytywane przez strony internetowe - chociażby do śledzenia naszych poczynań. Bez nich niemożliwe byłoby np. zapisywanie takich informacji jak dane logowania w witrynach, które często odwiedzamy. Niemniej, warto pamiętać, że są one wykorzystywane również do celów, które mogłyby się nam nie spodobać, gdybyśmy dokładnie wiedzieli za co one odpowiadają.
The long wait is over and the latest update to Safari's Intelligent Tracking Prevention is here: Full third-party cookie blocking and more https://t.co/JATLj198HG Safari users, welcome to the future and a safer web!
— John Wilander (@johnwilander) March 24, 2020
Niektóre odpowiadają za wysyłanie danych dotyczących naszych zachowań do firm trzecich. Te natomiast wykorzystują pozyskane informacje do stworzenia naszego "profilu" - szufladkując nas pod kątem zainteresowań, płci, statusu majątkowego, ulubionych marek i tak dalej. Po co? Aby dopasowywać do nas reklamy - niektórzy mogą nie być zadowoleni z tego, że tak prywatne dane lądują w firmach, które nie dają nam żadnej kontroli nad tym, co zbierają. Apple, idąc za trendem ulepszania swoich produktów pod kątem bezpieczeństwa przeglądania sieci, aktywuje blokowanie ciasteczek firm trzecich domyślnie - u każdego użytkownika. Dotychczas była to opcja, którą samodzielnie trzeba było aktywować. Zmiana dotyczy tabletów, komputerów i telefonów z Safari
Tym samym, Apple wyprzedza Google w zakresie implementacji tego rozwiązania. Mountain View co prawda planuje tego typu krok, jednak wedle zapowiedzi giganta, blokada ciasteczek firm trzecich ma nastąpić nie wcześniej niż w 2022 roku - dopóki firma nie upewni się, że wszyscy właściciele stron dostosowali je do nowych wytycznych. Apple uważa jednak, że nie ma co odkładać blokady i warto wprowadzić ją teraz - tak, aby wymusić zmiany w internecie. Warto dodać, że przez tak restrykcyjną blokadę, niektóre funkcje stron internetowych mogą nie działać poprawnie - stąd też pewien opór webmasterów.
Zobacz: Wpływ koronawirusa na oglądalność filmów w serwisie YouTube
Źródło tekstu: Apple