DAJ CYNK

WhatsApp i Signal zmieszane z błotem. Lećcie po popcorn, bo jest zadyma

Piotr Urbaniak

Aplikacje

Lećcie po popcorn, bo twórcy komunikatorów internetowych właśnie leją się po twarzach o tytuł tego jedynego słusznego.

Który komunikator jest tym najlepszym? Cóż, obiektywnie patrząc, nie da się udzielić na tak postawione pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Co innego, gdy jest się twórcą jednego z nich. 

Awanturę rozpoczął Moxin Marlinspike, założyciel Signala, który w ostrych słowach skrytykował Telegram. Jak stwierdził, nie należy mówić o bezpieczeństwie w kontekście aplikacji przechowującej dane użytkownika w chmurze, i to w niezaszyfrowanym formacie. Zaproponował również test, polegający na założeniu nowego konta na tym samym numerze telefonu, by przekonać się, że wszystko zostanie natychmiast zaciągnięte.

Co ciekawe, równocześnie Marlinspike zarówno pochwalił, jak i skrytykował inny szalenie popularny komunikator, Facebook Messenger. Stwierdził bowiem, że z jednej strony jest on bardzo podobny do Signala pod względem implementacji szyfrowania, ale z drugiej – jego zdaniem budzi większe zaufanie. Zresztą, podobnie jak WhatsApp.

Zobacz: Masz WhatsApp? Uważaj, nowe zagrożenie już czyha

Na kontrę nie trzeba było długo czekać

Nie zważając na pomniejsze przepychanki dziennikarzy i pracowników branży IT po drodze, do bezpardonowego kontrataku ruszył właściciel Telegrama, rosyjski miliarder Paweł Durow. Zmieszał amerykańskich rywali z błotem.

Raport potwierdził, że Telegram jest jedną z niewielu aplikacji do przesyłania wiadomości, która nie narusza zaufania użytkowników.

– pisze Paweł Durow na swych profilach społecznościowych.

Przywołuje tym samym niesławną publikację magazynu Rolling Stone z grudnia 2021 roku, wedle której wszystkie amerykańskie komunikatory, włącznie z Signalem, znajdują się pod stałą obserwacją FBI i innych tamtejszych służb. Dla odniesienia Telegram w rzeczonym materiale scharakteryzowano jako oporny na współpracę i ujawniający dane tylko w wypadku uzasadnionych podejrzeń o terroryzm.  

Mało tego, bo według Durowa inżynierowie rezydujący w USA mają być zmuszani przez tamtejszy rząd do implementacji backdoorów, a przez to algorytmy szyfrowania niemożliwe do przełamania przez NSA i resztę występują ponoć wyłącznie w szarej strefie. "Amerykańskie aplikacje, takie jak WhatsApp, w czasie rzeczywistym przekazują dane osobom trzecim, i są na to dowody"

Anom: od policji dla przestępców

Samego Signala biznesmen stawia zaś obok usługi Anom, uruchomionej również na terenie Stanów Zjednoczonych, w roku 2018. Dla niewtajemniczonych: platformę tę reklamowano jako niezwykle bezpieczny środek komunikacji, a ostatecznie okazała się ona koniem trojańskim podrzuconym przestępcom przez FBI i Europol. Tak aresztowano ponad 800 osób. 

Durow przemilcza jednakowoż inne doniesienia, ujawnione przez bułgarskiego dziennikarza śledczego Christo Grozeva; jakoby Telegram współpracował z rosyjską FSB. Tak więc piłka pozostaje w grze. Czekamy na więcej – bo patrząc na dynamikę spraw, można założyć, że to jeszcze nie koniec.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock (guteksk7)

Źródło tekstu: Twitter, oprac. własne