Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Dostępne w dwóch kolorach Pantone Trekking Green i Pantone French Oak, wysadzane kryształkami Swarovskiego. Każdy się zgodzi z tym, że te drugie imitują kolczyki do tego stopnia, że można poczuć się niczym Alexis z “Dynastii”. Mi przyszło testować obie wersje, tę oszałamiającą i tę nieco bardziej klasyczną.

Anna Kopeć (AnnaKo)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Moto Buds Loop - żadna z wersji nie wygląda tandetnie

Już na pierwszy rzut oka słuchawki sprawiają wrażenie, jakby były wykonane z materiałólatwo być w premium. I tak jest też w rzeczywistości - według zapewnień producenta. Czym jeszcze się wyróżniają? Otóż to słuchawki open-ear, co oznacza że nie zatykają w pełni uszu użytkownika, pozwalając mu wychwycić pewne dźwięki z otoczenia. 

Dalsza część tekstu pod wideo
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Zniosą codzienne używanie naprawdę długo i będą trzymały należyty fason, niezależnie od okoliczności. Wykonano je z najwyższej jakości materiałów i zabezpieczono hydrofobową powłoką, zapewniającą trwałość. Nie oznacza to jednak, że możecie kąpać się w tych słuchawkach - lepiej nie wchodzić w nich do basenu, ani jeziora, ale możecie być pewni, że lekki deszcz im nie zaszkodzi.

Moto Buds Loop - jak latwo być snobem
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Niewyobrażalnie lekkie 

Pierwsze co się rzuca w oczy, w przypadku obu modeli, to przyciągający wzrok design, ale też i waga. Słuchawki są lekkie. I dobrze, bowiem nosić coś cięższego w okolicach uszu wcale by mi się nie uśmiechało. Motorola twierdzi, że zostały one wykonane z elastycznego metalu z funkcją pamięci kształtu. Warto przetestować na własnym uchu. Jeśli chodzi o mnie - pasują doskonale, choć w przypadku większej ilości biżuterii w uchu, należy wykazać się ostrożnością podczas zakładania.

Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Jeśli bym miała do czegoś porównać etui słuchawek, to ma ono kształt obłego kamyka. Moim zdaniem, stworzone, aby chować do torebki. Etui jest podobnie jak etui AirPodsów minimalistyczne w formie i nie posiada żadnych przycisków. Na dole etui znajdziemy wejście USB-C, które będzie nam potrzebne do ładowania. Na środku opakowania widnieje logo i lampka led. I tyle wystarczy. Jest funkcjonalne i eleganckie w formie.

Moto Buds Loop - jak latwo być snobem
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Słuchawki łatwo założyć, szczególnie jak się jest posiadaczem kolczyków. Ma się wówczas opanowany ten ruch do perfekcji. Jednak w przypadku ucha, w którym mam więcej niż jeden kolczyk, włożenie słuchawki przypomina jednak małą gimnastykę. Ale już jak się założy, to trzeba przyznać, że słuchawki sprawiają wrażenie “że ich wcale nie ma na uchu”. Lekkie i naprawdę mało wyczuwalne. Łatwo zapomnieć, że się je w ogóle ma w uszach.

Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

W przypadku wersji z kryształkami, wiadomo, że zdradzi nas blask. Ale trzeba przyznać, że wyglądają także dyskretnie, choć wiadomo - bardziej luksusowo.

Sterowanie Moto Buds 

Przyznam, że od razu chciałam sterować nimi za pomocą gestów. Ot, taki ruch niemal intuicyjny. Ale w przypadku Moto Buds nic z tego. Trzeba odnaleźć przycisk i wtedy dopiero zaczyna się zabawa. Naciśnięcie przycisku raz stopuje lub wznawia utwór, dwukrotne przyciśnięcie powoduje przejście do kolejnego, a dłuższe przytrzymanie sprawia, że uruchamia się asystent głosowy, skłonny do natychmiastowej pomocy. W moim przypadku, podczas słuchania na iPhonie, jest to Siri. Jeśli chodzi o przycisk, to w moim przypadku wolę sterowanie gestami, bowiem przy intensywnym wysiłku, kiedy dłonie lepią się od potu, nie chce mi się nerwowo poszukiwać przycisku. Podobnie, jeśli przyjdzie działać w pośpiechu  - wolę po prostu słuchawki ściągnąć i umieścić w etui. 

Moto Buds Loop - jak latwo być snobem
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Słuchawki do etui wkłada się łatwo. Z racji tego, że można włożyć je tylko w jeden sposób, to pozwala to unikać pomyłki.

Wersja klasyczna, niezastąpiona na treningach

Słuchawki, w wersji bez kryształków, są dość minimalistyczne w formie i producent zapewnia, że nie wypadają nawet podczas treningów. Przetestowałam w drodze na kort i muszę przyznać, że jest to absolutna prawda. Słuchawki nie dość, że leżą jak ulał, to jeszcze w ogóle ich nie czuć. I mimo, że słyszałam głosy dobiegające spoza kortu, to jednak jakość słuchanej muzyki była więcej niż przyzwoita. Była po prostu zadziwiająco dobra. Minusem jest jedynie to, że możemy zwyczajnie zapomnieć je zdjąć z uszu podczas treningu lub meczu.

Moto Buds Loop - jak latwo być snobem
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem
Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

To słuchawki idealne też do relaksowania się w nich w domu. Można z powodzeniem grać w ulubioną gierkę na kanapie i nie przegapić faktu, że któreś z dzieci nas zawoła. Nie ma opcji, aby przegapić, że mąż podaje obiad, jeśli tylko oznajmia ten fakt wystarczająco głośno.

Mimo tego, że słuchawki mają konstrukcję otwartą to jednak zdały całkiem przyzwoicie test tramwajowy. Nazwy przystanków były słyszalne jak należy, a mimo to utwory puszczone ze Spotify miały dobrą jakość. Wiadomo, że to kwestia podgłoszenia, ale mi osobiście zaimponował fakt, że nawet Kaśka Sochacka przebiła się ze swoimi balladami przez te wszystkie stukoty i odgłosy pojazdu.

Słuchawki z pomysłem

Idea tych słuchawek jest taka, że nie tylko słyszymy muzykę, ale także przedostają się do nas niektóre dźwięki z otoczenia. Oznacza to, jak w przypadku wszystkich słuchawek otwartych, że możemy jednocześnie słuchać podcastu lub muzyki i słyszeć co się dzieje wokół nas. Wiadomo, że nie są to pierwsze otwarte słuchawki na rynku, ale z pewnością jedne z ładniejszych, a w wersji z kryształkami - najbardziej błyszczących, tego typu. 

Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Słuchawki motoroli są ładne, a wersja z kryształkami nawet ładniejsze niż większość dostępnych na rynku. Nawet te, które są w odcieniu zieleni, pasują do większości stylizacji. Są raczej klasyczne w formie. Wersję kryształową możemy wybierać wtedy, kiedy chcemy się rzucić w oczy i zadać szyku. Mimo, tego że są douszne, ale o otwartej konstrukcji i montuje się je na uchu na zasadzie obręczy, to wcale ich tak bardzo nie widać. A w przypadku rozpuszczonych włosów, bywają kompletnie niewidoczne.

Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Współpraca z Bose = jakość

To co oprócz designu przyciąga uwagę, odnośnie słuchawek Moto Buds Lopp, to fakt, że marka współpracuje z Bose. Sprawia to, że oczekiwania co do jakości są naprawdę spore, bowiem to właśnie Bose słynie z doskonałej jakości dźwięku w swoich słuchawkach.

Współpraca z Bose oznacza jedno - jakość audio jest na pewno wysoka. I tak właśnie jest. Zaawansowane przetworniki 12mm “ironless” zapewniają czystość dźwięku. Poza tym słuchawki mają także dwa mikrofony i funkcję CrystalTalk AI. To zapewnia doskonałą jakość dźwięku.

Jeśli chodzi o mnie, to z czystym sumieniem mogę polecić te słuchawki jako te niskobudżetowe perełki, które jakością nie odbiegają od urządzeń z górnej półki. Model klasyczny zielony znajdziemy w sprzedaży już za 499 złotych, a za wersję z kryształkami zapłacimy ok. 999 złotych. No ale jest to gadżet spełniający po części funkcję biżuterii, zatem wydatek ten jest w pełni uzasadniony. Póki co, jesteśmy pierwsi, którzy mogli przetestować wersję z kryształkami w Polsce. Ale bez obaw, producent będzie je wypuszczał stopniowo w sierpniu, tak aby wszyscy miłośnicy zarówno dobrej muzyki, jak i błyskotek mogli się nimi nacieszyć.

Jeśli posiadasz telefon Motorola, albo urządzenia marki Lenovo, to możesz nacieszyć się jeszcze kilkoma extra funkcjami, które wydają się być atrakcyjne i wspomagane AI. Po sparowaniu z wybranymi telefonami Motorola, obsługującymi moto ai, można w prosty sposób aktywować działania prostymi poleceniami głosowymi. Jak to działa? Otóż, wystarczy nacisnąć przycisk i wypowiedzieć polecenie. Telefon zrobi resztę za nas. 

Specjalnie do tych celów wypożyczyłam z redakcji telefon tej marki, bo na co dzień jestem jednak posiadaczką iPhone’a. Ale chciałam sprawdzić z ciekawości, jakie asy z rękawa wyciągnie tym razem marka. 

Aplikacja moto Buds

Aplikację moto Buds można pobrać ze sklepu Play. Umożliwia ona personalizację słuchawek, regulację szumów i pomaga znaleźć je, jeśli nam się zagubią. Ale głównie co sprawia, że warto sięgnąć po nią, to jednak ten dźwięk. Dźwięk przestrzenny w słuchawkach moto buds loop sprawia, że nawet szept brzmi wybornie. A co dopiero się dzieje, przy uderzeniach basów, to możecie sobie jedynie wyobrazić. Granie w grę lub słuchanie muzyki nabiera zdecydowanie głębszego wymiaru. 

Moto Buds Loop - jak latwo być snobem

Swoją drogą to dość ciekawe, że amerykańska marka Motorola nie bardzo współpracuje z iPhone’ami. To akurat dla mnie ewidentny minus, który z punktu widzenia użytkownika iPhone'a powinien być wręcz niewybaczalny. Ale można przymknąć na to oko, jeśli tylko chce się mieć klasyczne, lekkie, i stylowe słuchawki moto na swoich uszach i cieszyć się dzięki nim czystością dźwięku, podczas drogi do pracy lub porannego biegania po świeże bułki do najbliższego spożywczaka.

Żywotność baterii godna podziwu

Na jednym ładowaniu są w stanie wytrzymać 8 godzin słuchania non stop, a jeśli będziemy w międzyczasie odkładać je do etui, to wytrzymają nam i na 37 godzin. 10 minut ładowania zapewnia 3 godziny słuchania. Aby naładować do pełna, wystarczy jedna godzina.

Podsumowanie

To nie są słuchawki dla nieśmiałych. Na pierwszy rzut oka odważne jeśli chodzi o design i zwracające uwagę. Ale mimo wszystko jest to rodzaj dyskretnego luksusu i to się chwali. Wersja z kryształkami jest ładna, ale nie nachalna. Ale nawet ich skromniejsza wersja Trekking Green, bez kryształków, może stanowić doskonały element stylizacji i podkreślać nowoczesny styl. 

Plusy:

  • niewyczuwalne na uchu
  • dobra jakość dźwięku
  • szybkie ładowanie
  • wytrzymała bateria

Minusy:

  • Nie ma aplikacji na iPhone’a
  • Nie ma sterowania gestami, ale jest przycisk
  • Problem z założeniem, jeśli się nosi piercing