NVIDIA ucieka z Chin? Na to wskazują poszlaki
W chińskim internecie zawrzało. Konsumenci i media technologiczne zwróciły uwagę na brak kart graficznych NVIDII. Jednak Zieloni twierdzą, że wszystko jest OK.

NVIDIA znalazła się w krzyżowym ogniu między Chinami, a Stanami Zjednoczonymi. Wszystko za sprawą wojny handlowej prowadzonej przez oba mocarstwa. W efekcie Państwo Środka oskarżyło Zielonych o rzekome naruszenie przepisów antymonopolowych, co może utrudnić działanie firmy w tamtym regionie.
Oficjalny sklep NVIDII w Chinach wstrzymał sprzedaż
Sprawa wydaje się poważniejsza niż pierwotnie zakładano, bowiem NVIDIA ograniczyła dostawy kart graficznych do Chin. Co prawda oficjalny profil producenta na chińskiej platformie społecznościowej Weibo temu zaprzecza, nazywając doniesienia "fałszywymi plotkami", ale dowody zdają się mówić co innego.



Główny sklep NVIDII na platformie TMall (największy serwis handlowy B2C online w Chinach) nie posiada aktualnie w ofercie ŻADNEGO modelu z serii GeForce RTX 4000. I nie chodzi tutaj o zwykłą dostępność - usunięte zostały wszystkie oferty. Co prawda karty nadal można kupić, ale z innych źródeł niż oficjalne.
Czy to przygotowania do premiery generacji GeForce RTX 5000, która ma zostać zaprezentowana już w styczniu na targach CES 2025 w Las Vegas? Raczej nie. Niemal wszyscy partnerzy Zielonych produkują swoje układy w Chinach lub ich bliskim sąsiedztwie. Gdyby magazyny były puste, jako pierwsza odczułaby to Europa i Ameryka.
Oczywiście nie ma co popadać w skrajny pesymizm i należy z uwagą obserwować rozwój sytuacji. Chiny są zbyt dużym i dochodowym rynkiem dla całego technologicznego trio gigantów (AMD, Intel oraz NVIDIA) by "ot tak" odpuścić sobie sprzedaż produktów tam. Tak czy siak coś musiało się zadziać za kulisami.