CD Projekt stara się zrobić wszystko, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się kodu źródłowego karcianki Gwint. Polska firma wykorzystuje do tego między innymi DMCA, czyli ustawę z zakresu prawa autorskiego.
Na początku lutego dowiedzieliśmy się, że CD Projekt został zhakowany. Wciąż nieznana grupa sprawców (prawdopodobnie hakerzy o nazwie HelloKity) dostała się na serwery polskiej firmy i wykradła między innymi kody źródłowe gier, w tym Gwinta, Wiedźmina 3 RTX oraz Cyberpunk 2077. CD Projekt nie zamierzał negocjować, więc część danych trafiło na aukcję, gdzie prawdopodobnie zostały sprzedane (nie ma co do tego pewności). Jednak wcześniej hakerzy za darmo udostępnili kod źródłowy Gwinta. Ten teraz krąży po Internecie, a polska firma stara się zrobić wszystko, co tylko w jej mocy, aby chociaż zminimalizować ten proceder.
W tym celu CD Projekt zaczął wykorzystywać między innymi DMCA, czyli ustawę z zakresu prawa autorskiego, która obowiązuje w USA od 1998 roku. Wiemy o przynajmniej czterech użytkownikach Twittera, którzy udostępnili link do kodu źródłowego Gwinta (między innymi w formie torrenta) i z tego powodu otrzymali roszczenia ze strony polskiej firmy i ich wpisy zostały usunięte.
Nie dziwi mnie, że CD Projekt stara się zrobić wszystko, aby chociaż zminimalizować rozprzestrzenianie się kodu źródłowego Gwinta. Wiadomo, że nie usuną każdej kopii, jaka znajduje się w sieci, ale może uda się przynajmniej ograniczyć straty. Przecież kod źródłowy Gwinta pozwala między innymi na łatwe stworzenie cheatów lub fałszywej wersji gry, za pomocą której dałoby się wyłudzać dane. To kwestie, których nie można bagatelizować.
Zobacz: CD Projekt kandydatem do przejęcia przez większy podmiot
Źródło tekstu: IGN