Naukowcy znaleźli właśnie rekiny na haju. Są niebezpieczne?
O tym, że rekiny potrafią być groźne chyba nie trzeba przekonywać. Ostatnio, w Australii ucierpiał chociażby 23-letni surfer, któremu drapieżny żarłacz biały odgryzł nogę. Okazuje się, że w Brazylii może być jeszcze gorzej.

Na takie zagrożenie może wskazywać ostatnie odkrycie naukowców, którzy przyjrzeli się trzynastu przedstawicielom rodziny lokalnych rhizoprionodonów. Zbadane okazy z okolic Rio de Janeiro charakteryzowały się dość nietypową cechą. W ich mięśniach i wątrobach koncentracja kokainy nawet 100 razy przekracza notowany wcześniej poziom u innych zwierząt wodnych.
Kokainowy rekin
Choć pozornie brzmi to jak fabuła z filmu klasy B, to najwidoczniej życie potrafi pisać również i takie scenariusze. Jak to jednak możliwe, że rekiny mają w sobie kokainę? Jak wskazuje portal naukawpolsce.pl, zdaniem ekspertów ta substancja odurzająca trafia tam na kilka sposobów. Wśród nich chociażby są zanieczyszczenia pochodzące z nadbrzeżnych, nielegalnych laboratoriów, eksperymenty narkomanów, a nawet porzucone paczki z przemytu, choć ta wersja uważana jest za mniej prawdopodobną.



Na razie jeszcze nie wiadomo czy w tym przypadku kokaina wpływa na zachowanie rekinów – tu konieczne będą dalsze badania. Warto jednak wspomnieć, że wcześniej pojawiały się już wyniki wskazujące na prawdopodobieństwo podobnego do ludzi wpływu tej substancji odurzającej na funkcjonowanie zwierząt. Kolejny znak zapytania związany jest też z samymi rekinami, ponieważ każda z przebadanych samic była w ciąży podczas wykonywania pomiarów. Stąd też naukowcy chcą sprawdzić jak obecność narkotyków w ciele matki mogła wpłynąć na ich dzieci.