Dlaczego ostatni lot Super Heavy od SpaceX jest dla nas tak ważny?

Nie ulega wątpliwości, że ostatni wyczyn SpaceX należy do bardzo widowiskowych. Powrót SuperHeavy, pierwszego stopnia Starshipa to bardzo ważny moment w historii lotów kosmicznych. Dlaczego?

Bartłomiej Grzankowski (Grzanka)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Dlaczego ostatni lot Super Heavy od SpaceX jest dla nas tak ważny?

Wyobraźcie sobie, że wynajmujecie wielką ciężarówkę, do której wprowadzacie małe auto miejskie. Następnie wyjeżdżacie TIRem poza miasto, by tam wyjechać Waszym samochodem w dalszą podróż. Problem polega na tym, że ani ciężarówki z jej przyczepą ani pieniędzy na nie wydanych już nie wykorzystacie. Tak mniej więcej w ostatnim czasie wyglądały podróże kosmiczne. Od czasu wyłączenia programu wahadłowców podróże wymagały ogromnego nakładu, który następnie szedł na straty po jednym użyciu. I wtedy SpaceX postanowił zmienić reguły gry.

Dalsza część tekstu pod wideo

Tanio i dobrze?

Oczywiście firm czy instytucji próbujących zmienić tę sytuację było więcej. Wspomniany przykład wahadłowców to przykład najbardziej znany, ale należący obecnie do historii, także przez swoje niedoskonałości. Obecnie to SpaceX przoduje właśnie w tym wyścigu. Wczorajsze lądowanie rakiety SuperHeavy dowodzi tego najlepiej. Już poprzedni lot pokazał nam, że SpaceX jest w stanie sprowadzić go ponownie na Ziemię do kolejnego wykorzystania. Wtedy rakieta kontrolowanie opadła w Zatoce Meksykańskiej, gdzie wyłowili ją pracownicy firmy. Najnowszy start jest oficjalnie pierwszym w pełni udanym lotem testowym rakiety Starship – wskazuje portal naukawpolsce.pl.

Aby to było możliwe ogromna wieża startowa musiała uchwycić boostera Super Heavy. Drugim elementem było z kolei pomyślne, kontrolowane lądowanie drugiego stopnia Starshipa na Oceanie Indyjskim. Jako ciekawostkę dodam, że start i lądowanie Super Heavy obserwował z bliska polski astronauta, Sławosz Uznański. Jak wskazuje z kolei dr Tomasz Barciński z Centrum Badań Kosmicznych PAN w rozmowie z PAP, sama rakieta to naprawdę wyjątkowa technologia.

Celem rakiety było bardzo precyzyjne trafienie w niewielki obszar. Nie byłoby to możliwe bez zastosowania tzw. gimbali, które pozwalają na odchylanie zamontowanych w rakiecie silników Raptor. Jak wskazuje dr Barciński, nie bez znaczenia jest też możliwość bardzo dokładnej regulacji mocy. Jej zakres sięga aż 60%. Ten wyczyn nie byłby też możliwy gdyby nie odpowiednio mocne komputery i czujniki, pomagające nawigować obiektem, co przełożyło się na bardzo elegancki i dokładny lot.

Najnowszy lot Starshipa to zdecydowany krok na drodze do regularnych lotów rakiety. Ale wciąż wiele osób nie zwraca uwagi na zysk, jaki otrzymujemy dzięki takiej technologii. Statek nie tylko pozwala na ponowne wykorzystanie swoich elementów, ale też bazuje na paliwie w skład którego wchodzi metan i płynny tlen. Zwłaszcza ten pierwszy oznaczać może niższe koszty nie tylko teraz, ale także w przyszłości. Być może będzie go można pozyskać także na Marsie. Zdaniem dr Barcińskiego Starship może wylądować na ziemskim Księżycu w ciągu dekady, choć możliwe, że ekscentryczny Elon Musk jeszcze nas czymś zaskoczy.