DAJ CYNK

NASA ma zaskakujący cel. Tam jeszcze statku nie wysyłali

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Kosmos

NASA ma zaskakujący cel. Tam jeszcze statku nie wysyłali

Człowiek coraz prężniej działa w kosmosie i eksploruje planety. Trzeba jednak przyznać, że na razie nie zajmują się tym ludzie, lecz specjalne maszyny.

Człowiek może pochwalić się już kilkoma ważnymi osiągnięciami w zakresie eksploracji kosmosu. Udało nam się wystrzelić kilka teleskopów, którymi patrzymy w odległe zakątki naszej galaktyki, umieściliśmy stację kosmiczną na orbicie, wylądowaliśmy na Księżycu i badamy Marsa za pomocą sond i łazików. Ambicje jednak nie maleją, a NASA planuje rozpocząć badanie Tytana.

Tytan to kolejny cel NASA?

Tytan jest największym naturalnym satelitą Saturna i zarazem jedynym Księżycem w Układzie Słonecznym, który jest otoczony gęstą atmosferą. Co więcej, tylko na powierzchni Tytana udało się odkryć zbiorniki cieczy (metanu). Nic zatem dziwnego, że jest to planeta, która budzi zainteresowanie naukowców.

Pomysł eksploracji Tytana nie jest wcale taki nowy. Już w 2017 roku o tym dyskutowano. Na początku projekt Dragonfly miał zostać rozpoczęty w 2026 roku, lecz z czasem przesunięto start na 2027 rok. Misja polega na wysłaniu na powierzchnię Tytana drona o konstrukcji wiropłata z ośmioma wirnikami. Celem maszyny będzie zbadanie procesów chemicznych zachodzących w atmosferze i poszukanie śladu prostych form życia.

Do niedawna nie wiadomo było jeszcze, gdzie dokładnie ma wylądować kapsuła dla najbardziej optymalnego efektu. Teraz już wiemy, że naukowcy planują, by lądownik opadł na pole wydmowe Shangri-la w pobliżu krateru Selk. Nowe badania wskazują sześć konkretnych części tego regionu i sugerują, że jest to miejsce prawdopodobnie pokryte wydmami i pokruszonym, oblodzonym podłożem, co tworzy świetne warunki do badań.

Zobacz: Mars to zabójca. Rozmawiamy z ekspertem
Zobacz: Roślina lepsza niż krakowscy kibice? Tnie maczetą aż miło patrzeć

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: NASA / Shutterstock

Źródło tekstu: Planetary Science Journal