Chiny wprowadzają nowe zasady. Stracą na tym zachodnie firmy

Produkcja półprzewodników wymaga milionowych nakładów na odpowiednie maszyny. Państwo Środka chce by trafiały one do chińskich dostawców.

Przemysław Banasiak (Yokai)
5
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Chiny wprowadzają nowe zasady. Stracą na tym zachodnie firmy

Chiny coraz mocniej są przeciwko zachodnim technologiom. Władze w Pekinie zaczęły wymagać od producentów półprzewodników, by przy rozbudowie lub budowie nowych fabryk co najmniej 50% wydatków na wyposażenie trafiało do krajowych dostawców. Choć zasada nie została opublikowana w żadnym oficjalnym akcie prawnym, w praktyce już wpływa na decyzje inwestycyjne firm i może mocno przetasować rynek.

Dalsza część tekstu pod wideo

Chiny nie są jeszcze w stanie uniezależnić się od Zachodu

Nowy wymóg pojawia się na etapie uzyskiwania zgód administracyjnych. Firmy muszą udowodnić, że połowa budżetu na maszyny i narzędzia produkcyjne została przeznaczona na sprzęt produkowany w Chinach. Wnioski, które nie spełniają tego warunku, są zazwyczaj odrzucane. Co więcej, urzędnicy sygnalizują, że 50% to jedynie punkt wyjścia, a długoterminowym celem jest całkowite przejście na krajowe rozwiązania.

Regulacja ma jednak istotne wyjątki. Najostrzej stosowana jest wobec linii produkcyjnych wykorzystujących dojrzałe technologie, natomiast nowoczesne fabryki mogą liczyć na indywidualne zwolnienia. Powód jest prosty: chiński przemysł nie jest w stanie dostarczyć wystarczającej liczby zaawansowanych narzędzi, zwłaszcza systemów litograficznych.

Dane przytoczone przez agencję Reuters dobrze pokazują skalę problemu. W tym roku chińskie firmy półprzewodnikowe złożyły łącznie 421 zamówień na krajowe maszyny litograficzne oraz ich komponenty o wartości 850 milionów renminbi (ok. 433,5 miliona złotych). Liczba zamówień wygląda imponująco, ale obejmuje zarówno nowe urządzenia, jak i części zamienne, co utrudnia ocenę, ile faktycznie powstało nowych maszyn.

Dla porównania, kwota ta odpowiada mniej więcej cenie 8 systemów KrF od ASML. Nawet przy bardzo optymistycznym założeniu, że chińscy producenci potrafią zredukować koszty o połowę, mówimy o zdolności wytworzenia kilkunastu takich maszyn rocznie. Tymczasem tylko w 2024 roku ASML dostarczył na rynek setki urządzeń różnych klas, od starszych i-line i KrF, przez ArF, aż po najbardziej zaawansowane systemy EUV.

Tym samym chociaż nowa polityka Pekinu może skutecznie wypychać zagranicznych dostawców z segmentu starszych technologii, to nie jest w stanie uniezależnić Chin od importu w obszarze najbardziej zaawansowanej produkcji. Mimo wszystko to kolejny sygnał, że Państwo Środka będzie coraz mocniej forsować lokalne rozwiązania, nawet jeśli krótkoterminowo oznacza to wolniejsze tempo modernizacji fabryk.