ChatGPT jako przeglądarka internetowa. Mam nadzieję, że się nie uda
Wedle opisu ma to całkowicie odmienić sposób, w jaki korzystamy z sieci. I mówiąc, szczerze trzymam kciuki za... porażkę tego projektu.

Zacznijmy jednak od najważniejszego: wszystko to jest kwestią plotek, przecieków i innych nieoficjalnych doniesień. Warto więc podchodzić do tego z pewną rezerwą. Nawet jeśli rzeczona przeglądarka się pojawi, o czym mamy się przekonać już za kilka tygodni, to wciąż nie wszystko, co dziś wiadomo na jej temat, musi okazać się prawdą. Jednak obraz tego, co nadchodzi, jest bardzo niepokojący.
Przeglądarka od OpenAI
Przeglądarka ta ma bazować na Chromium, co raczej dla nikogo nie jest zaskoczeniem. ChatGPT ma być natomiast jej nieodłącznym elementem. Tym samym AI uzyska dostęp do naszych wszystkich danych wprowadzanych w przeglądarce, w tym potencjalnie także do haseł. Wbrew pozorom te ostatnie są najmniejszym problemem. ChatGPT będzie wiedział o nas dosłownie wszystko, a nie tylko to, co sami mu powiemy. I będzie mógł z tej wiedzy korzystać.



Kolejne doniesienie sugeruje, że sam sposób korzystania z przeglądarki ma się zmienić. Zamiast standardowego przeglądania stron duża część ma odbywać się w okienku czatu z AI. Tym samym nie tylko ten będzie miał kontrolę nad naszymi danymi, ale także będzie mógł sam decydować o tym, czego się dowiemy. Mowa tu więc o idealnym narzędziu manipulacji.
I nie chodzi tu tylko o to, że podejrzewam OpenAI o sterowanie populacją. Do tego raczej nie dojdzie. Za to tego typu narzędzie jeszcze mocniej zamknie ludzi w ich własnych bańkach informacyjnych, co już teraz ma miejsce ze strony algorytmów i jest poważnym problemem. Jeśli przeglądarka osiągnie sukces, to na podobny krok może zdecydować się Google, mocniej integrując Gemini w Chrome, co zwiększy zasięg takiego rozwiązania.
Jak się uchronić?
Jak widać, nie trzeba zbuntowanej AI, aby wyrządzić nam krzywdę. Posłuszna Sztuczna Inteligencja również jest dla nas niezwykle groźna. Czy jest na to rada? Tak: myślcie samodzielnie. To znaczy nie tak, jak każę wam Ja, czy autor filmików z żółtymi napisami. Po prostu konfrontujcie się z opiniami i poglądami, których nie popieracie, patrząc na to z ich punktu widzenia. Nie jest to ani łatwe, ani przyjemne, ale to jedyny sposób.