Wielki włam w Chinach. Wypłynęła prawda o narzędziach inwigilacji

Najpilniej strzeżony system cenzury w Chinach właśnie zaliczył największy wyciek w historii. To, co ujawniono, pokazuje, że jego zasięg wykracza już daleko poza granice Państwa Środka.

Jakub Krawczyński (KubaKraw)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Wielki włam w Chinach. Wypłynęła prawda o narzędziach inwigilacji

Narzędzie masowej inwigilacji Chin wychodzi na zewnątrz

Z serwerów powiązanych z firmą Geedge Networks i laboratorium MESA przy Chińskiej Akademii Nauk wyciekło ponad 500 gigabajtów danych. Wśród nich znalazły się kody źródłowe, dokumentacja techniczna, dzienniki pracy i wewnętrzna korespondencja dotyczące tzw. Wielkiej Zapory Sieciowej – państwowego systemu filtrowania i kontroli ruchu internetowego. W plikach były też kompletne instrukcje budowy i obsługi platformy "Tiangou" – gotowego "systemu cenzury w pudełku", który można wdrożyć w dowolnym kraju.

Dalsza część tekstu pod wideo

"Tiangou" to narzędzie do głębokiej analizy ruchu w sieci (DPI). Potrafi wykrywać i blokować VPN-y, filtrować treści, spowalniać połączenia, a nawet rejestrować całe sesje internetowe. W Chinach był częścią Wielkiej Zapory Sieciowej, która od lat ogranicza dostęp do zagranicznych stron, blokuje komunikatory i usuwa treści uznane przez władze za niepożądane. Jak się okazuje, chińskie firmy technologiczne operują w sposób nie tak odmienny niż ich zachodnie odpowiedniki.

Według ujawnionych dokumentów system został sprzedany i wdrożony m.in. w Mjanmie, Pakistanie, Etiopii i Kazachstanie. W Mjanmie działał w 26 centrach danych i kontrolował jednocześnie nawet 81 milionów połączeń. W Pakistanie stał się częścią większego systemu masowej inwigilacji sieci komórkowych w czasie rzeczywistym.

Dzięki temu wyciekowi mogliśmy się przyjrzeć, jak państwowe narzędzia cenzury są projektowane i eksportowane. Teraz, gdy kod źródłowy i dokumentacja krążą w sieci, mogą posłużyć zarówno badaczom i obrońcom praw człowieka do tworzenia skuteczniejszych narzędzi omijania blokad, jak i innym reżimom do budowy własnych systemów kontroli. Eksperci ostrzegają, że to może przyspieszyć globalne rozprzestrzenianie się technologii masowej inwigilacji – a jednocześnie otworzyć nowe możliwości dla tych, którzy chcą z nią walczyć.