Odnaleźli zaginionego na bagnach. Uratował go ten sprzęt
Jak się okazuje, zegarek wyposażony w GPS to przydatny gadżet dla, lubiących samotne spacery, seniorów. 84-letni mieszkaniec Białołęki miał dużo szczęścia, że go nosił.

84-letni mieszkaniec Białołęki wyszedł z domu i nagle przestał dawać oznaki życia. Funkcjonariusze policji odnaleźli go na bagnach na Kępie Tarchomińskiej. Wszystko dzięki, zegarkowi, który senior miał przy sobie. To właśnie ten sprzęt uratował go, dając jasną wskazówkę poszukującym, że znajduje się on na terenie bagnistym.
O zaginięciu mężczyzny, poinformowała komendę policji jego córka. Martwila się, że mężczyzna nie wrócił do domu i nie daje oznak życia. Mimo tego, że był on wyposażony w smartwatcha, który wskazywał lokalizację, kobiecie nie było łatwo go odnaleźć. Nie odbierał też telefonów od córki.



Pomógł GPS w zegarku
Powiadomieni policjanci przeanalizowali sytuację. Nadajnik GPS jednoznacznie wskazywał, że zaginiony znajduje się na terenie bagnistym i zalesionym. Po przeszukaniu terenu znaleziono mężczyznę. Leżał on na nasypie na brzegu bagna i nie mógł się ruszać. W dodatku, był wychłodzony. Szczęśliwie, mężczyźnie nic się nie stało. Po badaniach, powrócił do domu, pod opiekę córki.