Lubiany sklep z kontrowersyjnym pomysłem. Aby wejść, musisz zapłacić

Aldi testuje nowe rozwiązanie w jednym ze swoich sklepów bezobsługowych. Sklep wprowadza opłatę, którą klient musi uregulować zaraz przy wejściu do wybranego punktu. 

Anna Kopeć (AnnaKo)
7
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Lubiany sklep z kontrowersyjnym pomysłem. Aby wejść, musisz zapłacić

Nic dziwnego, że zmiana ta od razu wywołała spore kontrowersje i niemal z automatu posypały się negatywne komentarze. Sieć jednak tłumaczy swój eksperyment tym, że wszelkie testowane zmiany wiodą właściwie do jednego celu, który ostatecznie klientom bardzo się spodoba. Ma on uprościć cały proces zakupowy i w efekcie poprawić ich doświadczenie zakupowe. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Według informacji podanych przez polskiobserwator.de, nowa opłata została wprowadzona w sklepie Aldi "Shop&Go" w brytyjskim mieście Greenwich. To sklep bezobsługowy, który nie posiada sprzedawców, kasjerek oraz wszystkiego tego, co rozumiemy pod pojęciem "tradycyjnej obsługi". Zakupy odbywają się w tym sklepie w sposób bezobsługowy. Jest tylko jeden warunek. Każdy klient, który chce tam zrobić zakupy, musi zainstalować dedykowaną aplikację na swoim smartfonie lub innym przenośnym urządzeniu. Wtedy dopiero wybrany sklep stanie dla niego otworem. W praktyce oznacza to, że musi on pobrać aplikację i już na samym wejściu do sklepu zapłacić 10 funtów, czyli wartość około 50 złotych. 

Po co właściwie taka opłata?

Bez uiszczenia opłaty, wejście do danego punktu będzie niemożliwe. Sklep tłumaczy, że opłata ta jest konieczna do weryfikacji konta bankowego użytkownika. To jest taki rodzaj "kaucji". Opłata za konkretne zakupy jest pobierana w momencie wyjścia ze sklepu, tak jak do tej pory się to odbywa. Jeśli suma zakupów przekroczy przedpłacone 10 funtów, będzie należało dopłacić. Jeśli jednak nic nie kupimy, lub wydana kwota jest niższa, system zwróci nam nadpłatę w ciągu 48h. 

I choć opłata, jak to opłata, wywołała niemałe poruszenie wśród klientów i pojawiły się też wyrazy niezadowolenia, to trzeba przyznać, że działanie to ma sens. Jest to próba poprawienia doświadczenia zakupowego klienta i uproszczenia całego procesu. Na ten moment, największym wyzwaniem jest rozliczanie nadpłaconych kwot - klienci skarżą się na opóźnienia w zwrotach. 

Jeszcze nie ma żadnej informacji na temat tego, czy takie rozwiązanie będzie wprowadzane także w innych punktach.