Ta lampka zna sztuczki, których w życiu nie widziałeś. Test WiZ Portrait Desk Lamp

Nowoczesne problemy wymagają nowoczesnych rozwiązań. Korzystając z komputera coraz częściej zdarza się, że nie tylko oglądamy zawartość ekranu, ale i sami jesteśmy oglądani – czy to podczas służbowych calli na Teamsach, czy też próbując swoich sił w roli streamerów. Jeśli nie chcemy przy tym wyglądać jak któryś z tytułowych bohaterów Świtu żywych trupów, potrzebujemy do tego dobrego oświetlenia. I tu na scenę wkracza WiZ Portrait Desk Lamp, inteligentna lampka biurkowa z wbudowanym ring lightem.

Za taki gadżet przyjdzie nam zapłacić ok. 265 zł.

Elegancka i (nie?)praktyczna

W pudełku z urządzeniem znajdziemy skromny zestaw akcesoriów. W zasadzie trudno mówić tu o zestawie – poza lampką dostajemy wyłącznie przewód USB-A do USB-C o długości 150 cm. Niewiele, ale wystarczy.

Sama lampka ma niecodzienny kształt, jednak swoją stylistyką generalnie skłania się w kierunku minimalizmu. Całość najprościej opisać jako dwa dyski połączone pionowym ramieniem. Dolny dysk tworzy podstawę lampki i to na nim są umieszczone przyciski zasilania. Przy okazji jest o tyle przemyślany, że dzięki delikatnie uniesionym krawędziom fajnie sprawdza się do trzymania drobnych obiektów (monet, śrubek, telefonu – coś wymyślicie), które nie walają się dzięki temu po całym biurku.

Górny dysk skrywa z kolei lampę. A raczej „lampy”, bo de facto znajdziemy tu dwie: jedna jest skierowana w dół i pełni rolę typowej lampki biurkowej, a druga wycelowana jest w górę i ma kształt obręczy. Po odchyleniu zmienia się w ring light, który ma sprawić, że będziemy pięknie wyglądać podczas wideokonferencji.

Brzmi to wszystko na całkiem przemyślane, gdyby nie jeden drobiazg: nachylenie górnego dysku to jedyna rzecz, którą możemy wyregulować. Ramię jest przymocowane na sztywno, w związku z czym nie możemy go nigdzie przesunąć bez ruszenia całą lampką. Nie zmienimy też wysokości, na której mamy źródło światła – ta zawsze wynosi ok. 38 cm. To bodaj największy grzech hybrydowej lampki WiZ.

Sprytna obsługa

Bo cała reszta wypada naprawdę bez zastrzeżeń. Ot, chociażby obsługa. WiZ Portrait Desk Lamp możemy używać jak standardowej „głupiej” lampki. Cała obsługa odbywa się wtedy za pomocą dwóch przycisków. Przy jednorazowym kliknięciu działają one jak klasyczny włącznik i wyłącznik, natomiast przytrzymanie daje nam dostęp do regulacji jasności. Nie zmienimy w łatwy sposób temperatury świecenia i innych bardziej zaawansowanych ustawień – szkoda – ale za to dostęp do podstawowych funkcji jest szybki i bezproblemowy.

WiZ Portrait Desk Lamp rozwija jednak skrzydła po podłączeniu do Internetu. Kontrola urządzenia odbywa się z wykorzystaniem aplikacji WiZ V2 dostępnej na Androida i iOS. Urządzenie jest także zgodne z uniwersalnym standardem Matter.

Sama aplikacja oferuje czytelny, estetyczny interfejs, a do tego jest dostępna w języku polskim. Z jej poziomu możemy m.in. skonfigurować temperaturę światła i jasność. Co ważne, aplikacja pozwala na niezależną regulację obydwu stref świecenia – tj. głównej lampki oraz ring lighta.

Urządzenie może współpracować z innymi urządzeniami w ramach ekosystemu producenta. Dzięki temu możemy np. wybrać jednym kliknięciem tryb świecenia dla całego pomieszczenia. Działa to bardzo dobrze, choć oczywiście brak pełnego RGB nieco ogranicza jej użyteczność w ramach bardziej rozbudowanych systemów inteligentnego oświetlenia.

...i stała się jasność!

Jako źródło światła WiZ Portrait Desk Lamp sprawdza się bardzo dobrze. Maksymalna jasność według specyfikacji wynosi 500 lumenów dla głównej lampy i 100 lumenów dla ring lighta. W obydwu przypadkach mówimy o wartości dla temperatury 4000K – przy innych ustawieniach będą one nieco niższe. Tak czy inaczej moc jest w zupełności wystarczająca do zastosowań, dla których urządzenie zostało przewidziane.

WiZ Portrait Desk Lamp świeci przyjemnym miękkim światłem. W trybie lampki biurkowej pokrywa one stosunkowo dużą powierzchnię, co wynagradza nieco ograniczony zakres regulacji. Nie uświadczymy tu także żadnych problemów z migotaniem, dzięki której światło doskonale sprawdzi się do fotografii oraz wideo. Zresztą, żeby nie być gołosłownym, to od kilku dni lampka WiZ pojawia się w tle moich nagrań tworzonych na nasz kanał youtube’owy.

Regulacja temperatury świecenia odbywa się w zakresie od 2700K do 6500K.  Odwzorowanie kolorów dla wszystkich wartości jest poprawne.

Zastrzeżenia mam jedynie do funkcji automatycznego doboru jasności, bo i taką w przypadku WiZ Portrait Desk Lamp dostajemy do dyspozycji. Niestety w toku testów odniosłem wrażenie, że wartości dobierane są przez nią w sposób mocno chaotyczny, a sama jasność była przez większość czasu w moim odczuciu dużo za wysoka. Na całe szczęście wyłączenie automatycznej regulacji z poziomu aplikacji nie stanowi żadnego problemu.

Pobór energii pod kontrolą

Zasilanie WiZ Potrait Desk Lamp odbywa się za pomocą wbudowanego portu USB-C. Niestety w zestawie nie znajdziemy zasilacza, ale nie powinno to stanowić problemu, bo możemy w to miejsce wykorzystać dowolną uniwersalną ładowarkę.

Deklarowana przez producenta moc lampki to 10 W, jednak realny pobór z gniazdka potrafi być nieco wyższy. Przy maksymalnej jasności sięga on nieco ponad 14 W, co jest w dalszym ciągu wartością stosunkowo rozsądną. W trybie czuwania pobór energii spada do 0,3 W i to przy stałym połączeniu z siecią Wi-Fi.

Podsumowanie

WiZ Portrait Desk Lamp nie byłaby może moim pierwszym wyborem, gdybym szukał wyłącznie lampki biurkowej. Ograniczony zakres regulacji ustawienia byłby tutaj sporym minusem. Tyle tylko, że to nie jest wyłącznie lampka biurkowa. Jako uniwersalna hybryda, która w razie potrzeby może pełnić rolę lampy fotograficznej oraz ring lighta gadżet WiZ broni się z nawiązką. Dodajmy do tego praktyczną aplikację oraz kompatybilność z szerszym ekosystemem producenta dostajemy niszowe, ale za to bardzo udane akcesorium.