Test telefonu Samsung I9100 Galaxy S II

Następca kultowego Samsunga I9000 Galaxy S obrósł w legendę na długo przed rynkową premierą. Trudno się dziwić - krótkie przejrzenie listy funkcji i ciężko nie odnieść wrażenia, że koreański producent usunął wszystkie wady, jakich doszukać można było się w poprzedniku. Ba, zaoferował funkcje, które do tej pory nikomu nawet się nie śniły, a te wcześniej dostępne podrasował, wyraźnie dystansując konkurencję. Zachodnie portale prześcigają się w zachwytach, nie inaczej będzie w naszym przypadku - Samsung Galaxy S II, to telefon skazany na sukces i jak do tej pory, jedno z najważniejszych tegorocznych wydarzeń na rynku smartfonów. Wciąż jednak nie jest to telefon dla każdego, co widać już na pierwszy rzut oka. Zapraszam do lektury recenzji, w której (najobiektywniej jak tylko potrafię) przybliżę Wam najważniejsze zalety, atuty, walory, mocne strony i wady telefonu. ;-)

Lech Okoń (LuiN)
99+
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Telepolis.pl
Wiadomości email








Interfejs użytkownika










Tym samym WiFi Direct może zagrozić najbardziej popularnemu w obecnej chwili sposobowi wymiany danych na krótkich odległościach - Bluetooth. Jego zaletą jest znacznie większy zasięg oraz wyraźnie szybsza prędkość przesyłu danych. Wadą - znacznie większy pobór energii niż w przypadku konkurenta. Zwiększone bezpieczeństwo zapewnia standard szyfrowania WPA2 oraz AES.

I na koniec technologia, o której jest ostatnio głośno, a mianowicie NFC, czyli z ang. Near Field Communicatio. W oparciu o NFC skonstruowane mają być w najbliższym czasie ogólnodostępne platformy płatności mobilnych. Zamiast wyciągać kartę płatniczą, do specjalnego terminala zbliżymy nasz telefon. Samsung ma już gotowe rozwiązanie, jednak z racji braku jednolitego, przyjętego na całym świecie standardu, NFC widnieje jako wyposażenie opcjonalne.

Nie testowałem telefonu o równie bogatym wachlarzu obsługiwanych standardów łączności. Jedyne do czego można się przyczepić, to brak w standardowym zestawie przewodów microUSB-USB (do funkcji Hosta USB) oraz microUSB-HDMI (wyjście TV). Przewody takie dodaje w standardzie Nokia do N8 czy E7 (choć tam przewód TV ma prostszą konstrukcję), tymczasem za przelotki do Samsunga trzeba dopłacić ekstra - 39 zł za przewód pozwalający się cieszyć funkcją USB On-the-go i aż 89 zł za przewód HDMI.

Przeglądarka internetowa

Bardzo nie lubię kombinowania - instalowania dodatkowych łatek, modyfikacji oprogramowania etc. Nie dlatego, że są to procedury trudne, lecz z racji wygody. Kupując telefon liczę na to, że do moich rąk trafi produkt finalny - działający prosto po wyjęciu z pudełka. Na swój sposób takimi właśnie urządzeniami (gdy chodzi o obsługę Internetu) są iPhone’y. W przypadku Androida nie zawsze wszystko się do tej pory udawało - albo było za wolno, albo niestabilnie, innym razem ekran nie reagował należycie na polecenia. O wszystkich tych wpadkach łatwo zapomnieć użytkując Galaxy S II. Telefon okazał się być prawdziwym demonem prędkości. Standardowa przeglądarka radzi sobie nawet z płynnym odtwarzaniem filmów jakości HD dostępnych na YouTube’ie (bez dodatkowych aplikacji), co do tej pory było niewykonalne w przypadku telefonów komórkowych. Nie musimy nawet wpisywać adresu - naciskamy mikrofon, mówimy i zatwierdzamy stronę internetową. Dodatkowo wprowadzanie adresu przyspieszają sugestie bazujące na historii przeglądania i danych z Google’a - często zamiast pełnego adresu wystarczą jedna czy dwie litery, zatwierdzenie i już jesteśmy na ulubionej stronie internetowej.



Treści mogą być płynnie zoomowane gestami multitouch. Dodatkowo trzymając dwa palce na ekranie możemy przechylać telefon do przodu lub do tyłu uzyskując w ten sposób płynny (i bardzo efektowny) zoom na bazie żyrokompasu. Dwukrotne stuknięcie w ekran na kolumnie tekstu przybliża tekst tak, by zajął całą szerokość ekranu. Pracować możemy na maksymalnie ośmiu otworzonych jednocześnie stronach internetowych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Do naszej dyspozycji jest oczywiście lista zakładek. Całość świetnie uzupełnia dostępna z menu podręcznego ręczna regulacja jasności ekranu - nie trzeba wychodzić z przeglądarki by szybko przyciemnić czy rozjaśnić obraz w zależności od warunków otoczenia. Nic nie stoi na przeszkodzie, by doinstalować dodatkowe przeglądarki, jak chociażby Operę Mobile (podobno mniej zużywającą energię) czy mobilną wersję Firefoksa (z łatwą synchronizacją zawartości z naszą teprzeglądarką na komputerze). W praktyce jednak już to, co dostajemy w standardzie nie dość, że wystarcza, to swoją "zwinnością" potrafi zachwycić.

Podobnie jak ma to miejsce u konkurencji, Samsung postanowił zaoferować swoim użytkownikom gotowe rozwiązania służące do pobierania z sieci bezpośrednio na telefon gier, programów, plików muzycznych i książek. Music Hub korzysta w praktyce ze sklepu muzycznego 7digital. Cena za pojedynczy utwór to 0,99 - 1,29 euro, a za cały album 7,99 - 9,99 euro, czyli zdecydowanie za dużo by móc walczyć z polską Muzodajnią. W Game Hub znajdziemy kilkanaście darmowych gier oraz ofertę płatnych tytułów HD oferowanych za pośrednictwem Gameloftu (z możliwością pobrania wersji demonstracyjnej). Readers Hub prowadzi nas do publikacji oferowanych przez PressDisplay, Kobo i Zinio - oferta polskich tytułów nie powala na kolana. Mamy też klasyczny Samsung Apps z pakietem darmowych programów. Wśród nich miłośnicy literatury znajdą Audiotekę i czytnik ebooków Nexto. Całość uzupełnia (albo raczej stanowi podstawę całości) Android Market. Ten niestety działa wybiórczo i nie wszystkie programy dostępne na inne telefony, będą dostępne na Galaxy S II. Z łatwością zainstalowałem Asphalt 6 HD na HTC Desire HD, Xperii Play i Galaxy Tab, ale już na Galaxy S II pozycji nie dało się wyszukać. Nie jest to jednak cecha tylko nowego Samsunga - na Desire HD nie dało się z kolei wyszukać aplikacji Quadrant Standard. Warto w tym miejscu przypomnieć, że programy na Androidzie instalować możemy też alternatywnymi ścieżkami - np. ze strony producenta.

GPS

Wraz z telefonem nie dostajemy licencji na nawigację głosową krok-po-kroku, wciąż nie działa też w naszym regionie taka nawigacja oparta o mapy Google’a. Mimo więc ikony Nawigacja w menu telefonu, czeka nas dodatkowy zakup np. offline’owego Navigona czy online’owego NaviExperta. Z obiema aplikacjami problemów nie miałem, choć szybka praca z nimi wymaga nauki i osoba przyzwyczajona do Tom Toma czy Automapy będzie początkowo zagubiona. Android może nie jest aż tak obfity w aplikacje do nawigacji satelitarnej jak iOS, ale jak najbardziej do takowej się nadaje.



W menu znajdziemy też drugą "nawigacyjną" ikonę - Mapy - uruchamiającą aplikację Google Maps. Aplikacja jest obłędnie szybka i to nawet w trybie wyświetlania map satelitarnych. Do szybkiego zlokalizowania adresu czy też ustalenia orientacyjnej trasy program nadaje się idealnie. Wiele osób może wręcz stwierdzić, że niczego więcej im nie trzeba. Całość uzupełnia aplikacja Miejsca - prezentująca najbliżej nas położone rozmaite punkty POI - restauracje, puby, stacje benzynowe, bankomaty etc. Zimny start GPS-u, dzięki zastosowaniu danych z nadajników GSM, pozwala zwykle na ustalenie naszej lokalizacji w dosłownie kilka sekund.

Mimo wszystko pewien niedosyt pozostaje. W HTC Desire HD dostajemy offline’owe mapy Polski, a we wszystkich nowych Nokiach z Symbianem - pełną głosową nawigację krok-po-kroku. Aż prosi się o podobną ofertę w smartfonach Samsunga, a przynajmniej w tych w wyższej półki, do których Galaxy S II niewątpliwie należy.

Aparat fotograficzny / Kamera

Po smartfonowym standardzie z 2010 roku wyznaczonym przez Galaxy S i iPhone’a 4, przyszła pora na kilka poprawek. Matryce aparatów fotograficznych w topowych smartfonach rozrastają się do 8 Mpix, a możliwości nagrywania wideo z HD (1280 x 720 pikseli) do FullHD (1920 x 1080 pikseli). Przed szereg wyskoczył jako pierwszy LG Swift 2X, jednak jego FullHD ma tylko 24 klatki na sekundę. Samsung poprawia ten wynik, dając pełne 30 klatek na sekundę i niespotykaną do tej pory ilość odwzorowywanych detali - o tym jednak za chwilę.

Już pierwszy Galaxy S robi przyzwoitej jakości zdjęcia, jednak to, co oferuje S II, bije wszystko, z czym do tej pory miałem do czynienia w świecie Androida. Zdjęcia charakteryzują się wyjątkowo niskim poziomem szumów, dzięki czemu zachowywanych jest znacznie więcej detali, do tego dochodzi dobry kontrast i naturalne odwzorowanie barw (widać je na komputerze, ledowy ekran trochę te kolory "podkręca"). Ogólna kolorystyka zdjęć (nawet na komputerze) pozostaje ciepła, co sprawia miłe wrażenie estetyczne i było dobrze odbierane przez moich znajomych w czasie testów. Nie zauważyłem tendencji do przeostrzania zdjęć - nawet zdjęcia przedstawiające fragmenty drobnego tekstu nie wykazywały obrysowań na konturach. Nie ma mowy o jakichś większych zaburzeniach geometrii, poważnej utracie ilości detali na brzegu kadru czy przebarwieniach. Krótko mówiąc, większość kwestii na jakie można narzekać w telefonicznych aparatach fotograficznych, w przypadku Galaxy S II nie ma miejsca. Tryb makro może nie rzuca na kolana - trzeba około 7-10 cm od fotografowanego przedmiotu by telefon poradził sobie z ostrzeniem. Na potrzeby zdjęć tekstu wystarcza, uchwycenie w kadrze owadów wymaga już większej cierpliwości.

Obiektyw charakteryzuje się dość szerokim kątem widzenia (około 30 mm w przeliczeniu na mały obrazek), trochę inaczej sytuacja wygląda jednak, gdy zabierzemy się do nagrywania filmów. Tu spotkać mogą nas dwa warianty. Podczas nagrywania filmów FullHD telefon zdaje się korzystać jedynie z centralnych obszarów matrycy (bez skalowania rozdzielczości), co sprawia, że pole widzenia znacznie się kurczy, obraz przybliża, a obiektyw z szerokokątnego zamienia się w lekki zoom. Przy filmach jakości HD wraca nasz szeroki kąt, jak i dostępna staje się funkcja zoomu cyfrowego (duże straty w jakości, inna technologia niż w ostatnich Nokiach). Mimo zastosowania różnych metod rejestracji obrazu, zarówno filmy o rozdzielczości HD, jak i te FullHD są bardzo płynne i wypełnione wielką ilością detali. Pośrednio dzieje się tak za sprawą dużego bitrate’tu użytego do kompresji plików, wynoszącego aż 14-18 Mb/s (dla FullHD). Pliki zapisywane są w formacie MP4 z dźwiękiem o bitrate’cie 60 kb/s. Ten ostatni niestety jest tylko mono, a na dodatek rejestrowany z częstotliwością próbkowania wynoszącą zaledwie 16 kHz. W efekcie dostajemy bardzo wysokiej jakości obraz i przeciętną jakość dźwięku. Być może jakieś zmiany na plus przyniosą przyszłe aktualizacje oprogramowania.

Podczas kręcenia filmów (jak i rzecz jasna robiąc zdjęcia) mamy możliwość użycia diody doświetlającej, stale też pracuje autofokus. Ten ostatni nie jest demonem prędkości. Zmiany ostrości są płynne i zwykle celne, jednak przy szybkich akcjach telefon łatwo może ostrość zgubić. Z pomocą przyjść może funkcja menu pozwalająca na zatrzymanie mechanizmu atofokusu, nie po to jednak tyle czekaliśmy na ciągły autofokus w nagraniach z telefonu, by teraz go wyłączać.



Na deser zostawiłem sobie samo menu aparatu fotograficznego. Jego szybkiego startu nie ułatwia sprzętowy spust aparatu (którego zabrakło na brzegu urządzenia), dobrze jest więc umieścić w "widocznym miejscu" ikonę aparatu. W przeciwnym wypadku najlepsze ujęcia możemy zwyczajnie przegapić. Po tym wyżaleniu się zostaje już sama słodycz. Bo jak inaczej określić tak genialny pomysł, jak możliwość samodzielnego ustalenia listy przycisków ekranowych? Na lewym boku ekranu jedynie przycisk wejścia do ustawień jest pozycją stałą, a pozostałe cztery przyciski wybieramy sami z puli dwudziestu dostępnych pozycji. Wreszcie tryb makro jest dostępny bez błąkania się po menu, mamy łatwy dostęp do kontroli nad trybem fotografowania, sceneriami czy balansem bieli. Wisienką na torcie jest funkcja "widoczność na zewnątrz", która w ekstremalnie jasnym otoczeniu dodatkowo podbija jasność i kontrast ekranu. Właśnie tak wyobrażam sobie idealne menu aparatu fotograficznego w telefonie - gdzie sami decydujemy co jest nam tak naprawdę potrzebne.

Z Samsung Apps pobrać możemy dodatkowo edytor plików wideo i edytor zdjęć. Nie są to może jakieś programistyczne monstra, ale do prostej obróbki zdjęć czy szybkiego stworzenia klipu wideo z podkładem audio i napisami wystarczą. Wadą edytora wideo jest obsługa jedynie plików o jakości nie przekraczającej HD.

Galeria zasadniczo nie zmieniła się względem tego, co już widzieliśmy w Galaxy S. Duża moc obliczeniowa telefonu sprawia, że aplikacja jest znacznie żwawsza niż do tej pory, jednak sam model przeglądania pozostał taki sam. Nowością jest możliwość przesyłania plików nie tylko przez Bluetooth, na Facebooka czy z pomocą AllShare (DLNA), ale też szybkiego ich przesyłania za pomocą WiFi (funkcja WiFi Direct). Podobnie jak w przeglądarce internetowej, dostajemy i tu efektowny zoom po przytrzymaniu ekranu dwoma palcami - obracamy telefon do siebie by przybliżyć obraz, to znów od siebie by obraz oddalić.

Podsumowując tematykę aparatu fotograficznego, trzeba głośno powiedzieć - Samsung zrobił kawał dobrej roboty. Filmy oferowane przez telefon są niespotykanej do tej pory jakości, próżno też szukać lepszego telefonu w świecie Androida, gdy chodzi o jakość rejestrowanych zdjęć. Na liście życzeń wciąż pozostają sprzętowy spust aparatu, jakaś osłona obiektywu (jej brak uzasadnia jednak wyjątkowo smukła obudowa) i łatka dająca lepszy dźwięk w nagraniach wideo - póki co, pod tym względem daleko jest nowej Galaktyce do Nokii N8, jak i do LG Swift 2X.

Odtwarzacz wideo








Odtwarzacz muzyczny i radio






Dotknięcie ekranu ujawnia dodatkowe, półprzeźroczyste elementy na dole odtwarzacza: tryb losowej kolejności utworów i funkcję zapętlania odtwarzanej listy oraz suwak postępu. Po wyborze przycisku menu kontekstowego znajdziemy też przycisk dodawania utworu do ulubionych, odtwarzania przez Bluetooth, ustawiania utworu jako dzwonka, dodania do listy odtwarzania oraz udostępnienia muzyki. Z poprzedniej wersji odtwarzacza znikła funkcja widoku płyty (poziome, animowane menu z okładkami albumów). Mamy też ustawienia dodatkowe, a w nich korektor, efekty (np. podbicie basów), możemy uruchomić wizualizację, jak i ustalić według jakich kategorii sortowane mają być utwory zgromadzone w pamięci urządzenia.



W każdej chwili możemy zminimalizować okno aplikacji muzycznej. Po tej czynności da się szybko dostać do niej poprzez menu aktywnych aplikacji (przytrzymanie przycisku Home), rozwijając górną belkę systemową (mamy tam przyciski sterujące), lub też przy zablokowanym ekranie, poprzez belkę przy górnej krawędzi ekranu. Odtwarzacz jest niemal wzorcowy. Na upartego doszukać można się braku (sprzętowego) transmitera FM, przydałby się też jakiś widżet pulpitu do zarządzania muzyką.

Głośnik telefonu umiejscowiony na tylnym boku urządzenia brzmi nieźle, ale mógłby być nieco głośniejszy. Wraz z telefonem otrzymujemy przyzwoite słuchawki dokanałowe, takie same jak te dodawane do poprzednika (Galaxy S), Samsunga S8500 Wave czy tabletu Galaxy Tab. Wyjście audio telefonu daje bardzo głośny i wyjątkowo czysty dźwięk. W efekcie Samsungowi wyszedł jeden z lepszych muzycznych telefonów na rynku. Tu jednak mała uwaga dla melomanów - ponoć HTC Sensation jest muzycznie jeszcze lepszy niż Galaxy S II.

Aplikacja radia FM ma bardzo estetyczną szatę graficzną i przemyślany układ funkcji. Wita nas ciemne tło z częstotliwością i danymi z RDS-u, przyciski wyszukiwania stacji i strojenia ręcznego oraz zatrzymywania/uruchamiania odtwarzania. Do tego mamy panel ulubionych stacji dostępnych za jednym dotknięciem. Poprzez menu podręczne możemy przełączyć się między słuchawkami (służącymi jako antena) a głośnikiem telefonu. Do tego dostajemy możliwość ustalenia czasu automatycznego wyłączenia się radia i funkcję wyszukiwania częstotliwości alternatywnych. Niestety, zabrakło dostępnej w Wave’ie funkcji nagrywania radia - a szkoda, bo tyle tylko zabrakło do perfekcji.

Podczas testów sprawdziłem jak telefon radzi sobie z transmisją dźwięku przez Bluetooth. Urządzenie prawidłowo rozpoznało głośniki Bluetooth Stereo i w trakcie nadchodzącego połączenia nie próbowało na siłę przekazywać rozmowy na pozbawione mikrofonu głośniki. Po zakończeniu połączenia telefon automatycznie wrócił do odtwarzania muzyki, płynnie wracając do pierwotnej głośności dźwięku. Bez trudu udało mi się podłączyć jednocześnie do telefonu Sony Ericsson LifeView (niewielką ramkę służącą do sterowania telefonem) i zmieniać za jego pomocą utwory odtwarzane na zewnętrznym głośniku.

Wydajność i gry










Podsumowanie






Wady:








Zalety:

























Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon:


















Samsung I9100 Galaxy S II






Nokia N9