DAJ CYNK

Test telefonu Nokia X

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

Uparcie ignorowany przez Nokię system Android w końcu zagościł na ich urządzeniach, choć na pierwszy rzut oka widać, że Finowie nie celują w najwyższy segment rynku. Zaprezentowane smartfony pod kątem specyfikacji wyraźnie odstają od liderów, ale też ich ceny są zupełnie z innej półki.

"Piekło zamarzło - Nokia z Androidem" - to jeden z najpopularniejszych komentarzy, które pojawiły się po premierze pierwszego w historii fińskiego koncernu smarfonu pracującego pod kontrolą systemu Google Android. Uparcie ignorowany przez Nokię system w końcu zagościł na ich urządzeniach, choć na pierwszy rzut oka widać, że Finowie nie celują w najwyższy segment rynku. Zaprezentowane smartfony pod kątem specyfikacji wyraźnie odstają od liderów, ale też ich ceny są zupełnie z innej półki. Czy urządzenie z nieznanym dotąd Nokii systemem ma szanse na przebicie się na rynku? Czy mocno zmodyfikowana przez Finów odmiana Androida trafi do klientów? Czy w końcu przejmowana przez Microsoft Nokia ma perspektywy na niezwykle mocno obsadzonym i różnorodnym rynku urządzeń spod znaku zielonego robota? O tym miedzy innymi będzie poniższy tekst.

Zawartość pudełka

Telefon, ładowarka z kablem USB, proste słuchawki, karta gwarancyjna, koniec. Zero zaskoczenia, ale w sprzęcie z tego przedziału cenowego trudno spodziewać się czegokolwiek innego. Kwestią nieodgadnioną pozostaje zaś dobór koloru słuchawek (wściekle czerwone) do koloru obudowy (wściekle zielona). Ale podobno tak "oryginalne" słuchawki są w każdej Nokii X.

Specyfikacja

Jeden rzut oka na specyfikację Nokii i od razu widać, że nie jest to sprzęt celujący w górny segment rynku. Co więc oferuje nam fiński producent w swoim modelu? Główną jednostką smartfonu jest dwurdzeniowy procesor Cortex - A5 o częstotliwości 1 GHz zarządzany przez chipset Qualcomm MSM8225 Snapdragon S4 Play z układem graficznym Adreno 203. Pamięć urządzenia ma pojemność 4 GB, z czego do dyspozycji użytkownika pozostaje zaledwie 1,2 GB, zaś pamięć operacyjna RAM to skromne 512 MB. Testowany model był wersją Dual - SIM z obsługa dwóch kart w standardzie microSIM. Obydwie karty obsługują tryb 2G w zakresach 850 / 900 / 1800 / 1900 MHz, tryb 3G to już domena tylko pierwszej karty, w skromnym zakresie 900 / 2100 MHz, z prędkością HSDPA 7,2 Mb/s oraz HSUPA 5.76 Mb/s. Nokia X wyposażona jest również w moduły łączności Bluetooth (wersja 3.0), Wi-Fi (b/g/n z opcją Hot - spot), złącze microUSB (2.0), odbiornik GPS z funkcją A-GPS oraz stereofoniczne radio FM. Wyposażony w baterię o pojemności 1500 mAh smartfon ma wymiary 115,5 x 63 x 10,4 mm i waży 128 gramów. Wyświetlacz Nokii ma rozmiar 4 cali oraz rozdzielczość WVGA (800 x 480 pikseli) przekładającą się na zagęszczenie pikseli na poziomie 233 punktów na cal . Całość specyfikacji dopełnia slot kart pamięci microSD, czujnik zbliżeniowy i akcelerometr oraz tylny aparat o rozdzielczości 3,15 megapikseli. Nokia nie posiada diody doświetlającej ani drugiego, przedniego aparatu.

Pod względem suchej specyfikacji trudno znaleźć w Nokii X cokolwiek ekscytującego. Wykorzystane podzespoły to typowy low - end, nawet tak rozpoznawalna cecha Nokii, jak aparat została potraktowana po macoszemu. Ale skoro Nokia potrafi z gorszej specyfikacji zrobić dobry sprzęt z Windows Phone, to może uda im się również z Androidem? O tym nieco później.



Jakość wykonania, obudowa, ekran, przyciski, ergonomia

W kwestii wykonania Nokia miło mnie zaskoczyła. Ten mały smartfon jest po prostu bardzo dobrze zrobiony. Zdejmowana, duża obudowa wykonana jest z miłego w dotyku i świetnie leżącego w dłoni, matowego plastiku, a jej spasowanie jest wręcz wzorowe. Nic nie trzeszczy, nie rusza się, nie przesuwa. Uczciwie przyznam, że spośród telefonów mających demontowalną klapkę Nokia X jest chyba najlepiej spasowanym urządzeniem jakie miałem w rękach. Pochwały kolejny raz należą się Finom za dobór materiału, który solidnie i elegancko wygląda, nie palcuje się, nie rysuje i sprawia wrażenie (nie testowałem tego ;-)) dość odpornego na upadki.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News