DAJ CYNK

Test słuchawek Motorola Pulse Escape

orson_dzi (Arkadiusz Dziermański)

Testy sprzętu

Wygoda użytkowania



Pulse Escape są słuchawkami o uniwersalnym rozmiarze. Nie znajdziemy tutaj żadnej regulacji pałąka. Uniwersalny rozmiar bardzo dobrze sprawdza się na co dzień i ze słuchawek bez problemu mogą korzystać osoby mające zarówno większą, jak i mniejszą głowę.

Słuchawki dosyć mocno ściskają głowę, ale dzięki grubej gąbce nauszników nie jest to męczące. Nauszniki szczelnie obejmują uszy, a w połączeniu z dobrym uciskiem izolacja od dźwięków otoczenia jest bardzo dobra. Dodatkowo dzięki temu słuchawki dobrze trzymają się głowy nawet podczas biegania lub jazdy na rowerze.

Mocny uścisk w połączeniu ze skórzanym obiciem gąbki ma jednak swoją wadę - jest gorąco. W ciepłe dni może to być uciążliwe, bo konstrukcja nie pozwala na swobodny przepływ powietrza.

Dźwięk



Zanim przejdziemy do głównego zastosowania, czyli jakości muzyki, rzućmy okiem na możliwość prowadzenia rozmów. Do tej pory nie miałem najlepszych doświadczeń jeśli chodzi o rozmawianie przez słuchawki Bluetooth przeznaczone głównie do słuchania muzyki. Nawet bardzo drogie IconX-y Samsunga nie zawsze się przy tym sprawdzały. Zazwyczaj zawodził mikrofon i prowadzenia rozmowy idąc wzdłuż ulicy lub nawet w komunikacji miejskiej nie zawsze było udane. Zupełnie inaczej jest w przypadku Pulse Escape. Mikrofon bez problemu wyłapuje to co mówimy i nie trzeba przy tym przesadnie podnosić głosu. Nie zdarzyło mi się ani razu żeby rozmówca narzekał na to, że słabo mnie słyszy. Dźwięk w drugą stronę jest bardzo wyraźny i odpowiednio głośny. Połączenia są sygnalizowane osobnym dźwiękiem słyszanym w słuchawkach, a rozmowę możemy odebrać przyciskiem na boku obudowy.

Słuchaniu muzyki pomaga bardzo dobra izolacja od otoczenia. Całkowicie zamknięta konstrukcja bardzo skutecznie tłumi większość docierających do nas dźwięków. Pisząc te słowa w pociągu, nawet w przypadku wyłączonej muzyki, po założeniu słuchawek dociera do mnie tylko słabo słyszalny szum. Jakość odtwarzanego dźwięku jest adekwatna do ceny. Nie znajdziemy tu fajerwerków, a audiofile zdecydowanie powinni poszukać innego sprzętu. Nie oznacza to jednak, że Pulse Escape grają słabo, wręcz przeciwnie. Słuchawki oferują przede wszystkim bardzo dobrą głośność, a skala dźwięku kurczowo trzyma się środka. Niskie tony są momentami przytłumione resztą dźwięków i jeśli w utworze mamy np. fragment z instrumentami smyczkowymi, to nie zawsze są one odpowiednio dobrze słyszane. Podobnie jest też w drugą stronę. Bas nie schodzi zbyt nisko i miłośnicy techno dźwięków nie będą z tego powodu zadowoleni. East Clubbers nie powoduje tutaj stawania dęba włosów na plecach niczym subwoofer w bagażniku Golfa. Z drugiej strony niskie tony nie są płaskie, ani też krótkie i zbyt ostre. W przypadku muzyki rockowej lub "czarnych rytmów" są odpowiednio miękkie i mogą się podobać. Warto też odnotować, że słuchawkom nie zdarza się "gubić" dźwięków, co potrafi być obecne w przypadku słabszych słuchawek w momencie, kiedy dźwięk nie mieści się w ich skali. Tego typu zjawiska tutaj nie uświadczymy.

Wszystko to dotyczy bezprzewodowego odtwarzania muzyki. Tutaj zaletą jest również to, że w przypadku plików niskiej jakości dźwięk nie jest odrzucający, co często zdarza się w przypadku droższego sprzętu. Drogie słuchawki potrafią być bardzo surowe dla bitreate'u na poziomie 128 Kb/s. Jeśli zdecydujemy się na słuchanie muzyki za pomocą kabla, to warto zainwestować w inny przewód niż ten dołączany do zestawu. Sam kabel można pochwalić za sporą elastyczność, a solidna konstrukcja wtyczek i minimalnie większa grubość niż w przypadku większości powodów dają nadzieję, że może nam długo posłużyć. Nie ma to jednak przełożenia na jakość dźwięki, która w porównaniu z tym bezprzewodowym jest wyraźnie niższa. Bez względu na źródło muzyki można odnieść wrażenie, że skala dźwięku się zmniejsza, podobnie z głośnością. Jeśli podłączymy kabel lepszej jakości, różnica w jakości dźwięku przy połączeniu kablowym i Bluetooth jest ledwo zauważalna.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News