Realme GT 7 Pro jest skazany na sukces. To świetnie wyglądający, bardzo wydajny telefon z topowym Snapdragonem 8 Elite, pięknym ekranem OLED, niezłym aparatem i długo działającym akumulatorem. Cena też jest dobra, a nawet bardzo dobra.
Realme GT 7 Pro to jeden z pierwszych smartfonów ze Snapdragonem 8 Elite, a w Polsce – dosłownie pierwszy. Marka Realme ma już na koncie kilka modeli o flagowej specyfikacji, jak chociażby Realme GT 5 Pro, jednak topowa seria GT Pro od jakiegoś czasu omijała Polskę. Dla nas debiut Realme GT 7 Pro oznacza więc powrót tej marki jako producenta sprzętu najwyższej klasy, a telefon konkuruje z najlepszymi smartfonami Xiaomi, OnePlus, Oppo, Honor czy Samsung.
Realme GT 7 Pro jest też najdroższym smartfonem marki, jaki dotąd mogli kupić Polacy. Ceny 4499 zł za wariant 12 + 256 GB i 4799 zł za model 12+ 512 GB to już zdecydowanie wyższa półka, a zakup wymaga poważnego przemyślenia. Z drugiej strony na start producent kusi promocyjnymi cenami odpowiednio 3699 zł i 3999 zł, dodając do tego gratis ładowarkę 120 W. Zobaczmy więc, czy warto postawić na Realme GT 7 Pro.
Realme GT 7 Pro przychodzi w płaskim pudełku, w którym poza smartfonem znajdziemy czarne, silikonowe etui, kabel USB-A-USB-C, kluczyk SIM, a także dokumentację. Nie ma za to ładowarki – to już jednak zaczyna być stałą praktyką ze względu na unijne regulacje (dyrektywa RED). Użytkownicy, którzy będą chcieli uzyskać pełnię korzyści z Realme GT 7 Pro, muszą się wyposażyć dodatkowo w odpowiednią kostkę SuperVOOV 120 W. Realme oferuje taką za 149 zł. W promocji na start jest gratis.
Testowany przeze mnie Realme GT 7 Pro to wariant Mars Orange, stanowiący wizytówkę serii. Producent wcześniej podkreślał, że czwarta planeta od Słońca dostarczyła inspiracji do powstania tej wersji, jednak mnie w pierwszej chwili ten kolor skojarzył się z... marchewką. Jakby zabrakło jakiejś bardziej marsjańskiej nutki. Nie zmienia to faktu, że Realme GT 7 Pro prezentuje się fenomenalnie i jest jednym z ładniejszych i bardziej wyróżniających się smartfonów na rynku. Można też wybrać szary wariant Galaxy Grey. Widziałem go na żywo i też wygląda bardzo fajnie, lepiej niż na zdjęciach.
Lekko zaokrąglony na krawędziach tył telefonu wykonany jest z lekko matowego szkła, choć z wyglądu i w dotyku bardziej przypomina metal. Satynowa powierzchnia ozdobiona jest delikatnym, prawie niewidocznym na pierwszy rzut oka wzorkiem nieregularnych linii, które mają zapewne przypominać powierzchnię Marsa. Na obudowie nie zostają odciski palców, a całość zapewnia wysoką odporność na wnikanie pyłu i wody zgodnie z normami IP68 i IP69. Oznacza to, że telefon zniesie zanurzenie na głębokość do 2 m przez 40 metrów, a także działanie strumienia gorącej wody pod dużym ciśnieniem.
Z tyłu obudowy dość mocno wystaje kwadratowy moduł aparatów, przypominający telefony Xiaomi 14 i 15. Obiektywy schowane są pod szkłem, więc nie wyróżniają się specjalnie, chociaż całego modułu nie sposób nie zauważyć nawet z daleka. Obok komponentów fotograficznych znalazł się też emiter podczerwieni dla aplikacji pilota.
Realme GT 7 Pro okala płaska ramka ze stopu aluminium z jasnobrązowym wykończeniem, co się ładnie komponuje z tylną częścią obudowy.
Smartfon nie należy do lekkich, bo waży 222,8 g, a grubość obudowy 8,55 mm nie pozwala mu konkurować w kategorii „płaskie smartfony”. Nie ma co narzekać – telefon bardzo dobrze leży w dłoni, a jego obsługa jest w pełni ergonomiczna. Boczna ramka jest nieco węższa niż obudowa widziana z profilu, dzięki czemu nie ma problemu z obsługą ekranu czy trzymaniem urządzenia. Z Realme GT 7 Pro korzysta się z dużą przyjemnością, ładna obudowa cieszy oko i aż szkoda zakładać na nią etui z zestawu – jest wykonane z czarnego, nieprzezroczystego silikonu, więc całkiem zasłania marsjańskie plecki.
Ekran nowego flagowca Realme ma niewielkie zaokrąglenia na brzegach i pokryty jest szkłem Gorilla Glass 7i.
Wyświetlacz Realme GT 7 Pro ma znaną z poprzednich modeli GT przekątną 6,78 cala i również stosowną już w starszych generacjach rozdzielczość 1264 x 2780. Tym razem pojawia się jednak pewien element nowości – dostawcą ekranu nie jest popularny w chińskich markach BOE, ale po raz pierwszy Samsung ze swoją matrycą Eco² OLED Plus w technologii 8T LTPO. Wśród zalet tej matrycy producent wymienia o połowę mniejszy pobór energii niż w starszych GT, a także pokrycie 120% palety barw DCI-P3. Maksymalne odświeżanie obrazu to standardowe 120 Hz z opcją adaptacyjną od 1 Hz.
Realme obiecuje, że maksymalny poziom jasności może sięgnąć nawet 6500 nitów, czyli jeszcze wyższy niż oferował Realme GT 6 (6000 nitów). Oczywiście jak zawsze przy podawaniu wartości szczytowych producent odnosi się do małego fragmentu ekranu (np. 5 czy 10%) podczas odtwarzania treści HDR, za to rzeczywista jasność w codziennych zastosowaniach jest już znacznie mniejsza.
W Realme GT 7 Pro dla większego podbicia można włączyć opcję „dodatkowa jasność”. Po jej uaktywnieniu udało mi się dla pełnego ekranu osiągnąć maksymalną jasność ok. 1050 nitów w trybie ręcznym i nawet 2200 nitów w trybie automatycznym przy świetle sztucznym. Widać też potencjał na jeszcze większe podbicie jasności w pełnym słońcu. Niezależnie od tych pomiarów widoczność ekranu w Realme GT 7 Pro jest fantastyczna, w każdych warunkach.
Jak przystało na flagowca, Realme GT 7 Pro daje duży wybór ustawienia trybów kolorów ekranu. Domyślny, zalecany tryb kolorów „Naturalne” można zmienić na „Pro”, „Jaskrawe” oraz „Niestandardowe”, gdzie do wyboru są suwaki RGB i HSV. Jest też kołowa regulacja temperatury kolorów oraz dodatkowo ulepszenia wyświetlania kolorów, gdzie znajdują się np. filtr koloru czerwonego, zielonego czy niebieskiego. Można więc dostosować obraz zależnie od swoich potrzeb na wiele sposobów, choć tak naprawdę wystarczy chyba zostać przy wartościach domyślnych i jestem pewien, że wszyscy użytkownicy i tak będą zadowoleni.
Jest też parę innych opcji jak zwiększenie ostrości obrazu, korektor kolorów wideo czy odcienie adaptacyjne – pełen wybór, choć trudno ocenić realny wpływ tych rozwiązań. Dodatkowo smartfon pozwala wybrać pełną rozdzielczość 1264 x 2780 lub niższą 1080 x 2376 czy też aktywować adaptacyjne ulepszenie szczegółów. Uff, sporo tego...
W ekran wkomponowany jest ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych, który spisuje się bezbłędnie i nie stwarza problemów np. gdy palec jest lekko wilgotny. Zanim jednak się doda swoje odciski placów, należy usunąć nałożoną na ekran fabrycznie folię zabezpieczającą produkt w pudełku. Nie jest to folia do używania na co dzień.
Realme GT 7 Pro to jeden z pierwszych smartfonów napędzanych przez układ Snapdragon 8 Elite z rdzeniami o taktowaniu do 4,32 GHz i GPU Adreno 830 z zegarek 1100 MHz. Nowa jednostka Qualcomma obiecuje kosmiczną wydajność i wysoką kulturę pracy m.in. dzięki litografii 3 nm. Jak to wygląda w tym telefonie?
O subiektywnych wrażeniach nie ma się co rozpisywać – nowy układ oczywiście zapewnia fenomenalną płynność pracy, w czym też pomaga szybka pamięć RAM LPDDR5X i pamięć masowa UFS 4.0. Co jednak ważne, egzemplarz testowy miał 16 GB RAM, a niestety taka wersja w Polsce nie jest oferowana. Do wyboru są dwa warianty z 12 GB oraz pamięcią wewnętrzną 256 lub 512 GB.
W codziennych zastosowaniach trudno jednak zauważyć szczególnie szybsze działanie Realme GT 7 Pro z 16 GB RAM niż oferują smartfony ze Snapdragonem 8 Gen 3. Bezpośrednie porównanie ujawnia co prawda, że aplikacje i gry uruchamiają się o sekundę czy dwie szybciej, jednak np. nawet w wymagających grach nie da się wycisnąć na Realme GT 7 Pro więcej niż dotąd. Producent mówi co prawda, że nowy układ pozwala uzyskać stabilne 120 fps w grach jak PUBG, przez kilka godzin grania, ale w praktyce już takie popularne tytuły, jak Genishin Impact czy Diablo Immortal zapewniają podobny poziom rozgrywki, jak na Snapdragonie 8 Gen 3. Może tu pozostaje miejsce od popisu dla deweloperów. Wiadomo też, że moc Snapdragona 8 Elite pozwoli na odpalanie gier z PC za pomocą emulatorów – przed tym układem jest więc jeszcze duża przyszłość.
By bardziej namacalnie dostrzec przewagi nowej jednostki, trzeba sięgnąć po benchmarki. W AnTuTu 10 nie udało mi się jednak wycisnąć z Realme GT 7 Pro z 16 GB RAM wyniku większego niż 3 mln punktów, który miał wyróżniać Snapdragon 8 Elite. Smartfon w standardowym trybie osiągnął maksymalnie ok. 2,84 mln punktów, a po włączeniu teoretycznie wydajniejszego trybu GT – nieco mniej, bo 2,79 mln punktów. To oczywiście wciąż świetne rezultaty, choć zapewne dostępne w Polsce modele 12 GB osiągną nieco słabsze wyniki, choć raczej nie będzie to znacząca różnica. A jak jest z kulturą pracy?
Wydajność ogólna | Antutu 10 | Geekbench 6 | AI Benchmark | |
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | |||
Apple iPhone 16 Pro Max | 1860174 | 3306 | 8079 | - |
Asus ROG Phone 8 Pro | 2167000 | 2309 | 7314 | 3296 |
Google Pixel 9 Pro XL | 1304963 | 1987 | 4903 | 769 |
Honor Magic6 Pro | 2018784 | 2176 | 6747 | 3124 |
Huawei Pura 70 Ultra | 988023 | 1420 | 4309 | 128,7 |
Nubia Redmagic 8S Pro | 1644584 | 2012 | 5746 | 2027 |
Nubia Redmagic 9 Pro | 2152931 | 2271 | 7190 | 3152 |
Nubia Z60 Ultra | 1978425 | 2191 | 6881 | 3051 |
OnePlus 12 | 1999690 | 2192 | 6648 | 3138 |
Realme GT 6 | 1539284 | 1954 | 5039 | 187 |
Realme GT 7 Pro 16 GB | 2844283 | 3069 | 9329 | 818 |
Samsung Galaxy S24 Ultra | 1950701 | 2310 | 7201 | 3193 |
Xiaomi 14 | 2024302 | 2143 | 6909 | 3179 |
Używany na co dzień Realme GT 7 Pro nie przegrzewa się, za co odpowiada między innymi 10-warstwowy system rozpraszania ciepła z komorą parową o powierzchni aż 11480 mm2. Sytuacja nieco komplikuje się po włączeniu bardzo wymagających gier i benchmarków obciążających telefon.
Wydajność w grach | 3D Mark | GFXBench offscreen | Maksymalna temperatura obudowy [°C] | ||
Wild Life Extreme | Wild Life Extreme Stress Test | Aztec Ruins Vulkan High Tier 1440p | Car Chase 1080p | ||
Apple iPhone 16 Pro Max | 4761 | 65,30% | 4541 | 7419 | 42,9 |
Asus ROG Phone 8 Pro | 5242 | 92,70% | 6035 | 9488 | 63,5 |
Google Pixel 9 Pro XL | 2619 | 74,60% | 2841 | 5072 | 54,1 |
Honor Magic6 Pro | 5183 | 48,50% | 5981 | 9614 | 51 |
Huawei Pura 70 Ultra | 1577 | 76,50% | 1933 | 3318 | 49,6 |
Nubia Redmagic 8S Pro | 3783 | 97,60% | 4531 | 7823 | 42 |
Nubia Redmagic 9 Pro | 5238 | 98,40% | 6018 | 9562 | 43 |
Nubia Z60 Ultra | 5097 | 71,60% | 6027 | 9494 | 54 |
OnePlus 12 | 4931 | 55,80% | 5638 | 8910 | 48 |
Realme GT 6 | 3095 | 52,30% | 3440 | 6090 | 45 |
Realme GT 7 Pro 16 GB | 6374 | 72,40% | 6883 | 10492 | 49 |
Samsung Galaxy S24 Ultra | 5073 | 57,40% | 5762 | 9436 | 47,8 |
Xiaomi 14 | 5032 | 75,30% | 5560 | 8903 | 51,5 |
Stress test 3D Mark Wild Life Extreme (pełna rozdzielczość, najwyższe odświeżanie, wysoka jasność ekranu) powoduje zauważalny wzrost temperatury – punktowo od 45 do blisko 50 stopni C. Pierwszy test zakończył się porażką – aplikacja się wyłączyła, a telefon wyświetlił komunikat o przegrzaniu się i wyszarzył większość ikon aplikacji. Później przyszła jednak aktualizacja systemu, która mocno poprawiła stabilność, bo test zakończył się sukcesem z wydajnością na akceptowalnym poziomie 72,4%. Obudowa mocna jednak parzyła, a pirometr punktowo pokazywał 49 stopni.
Test Wild Life Extreme w 3D Mark nie jest jednak najcięższy – sprawdziłem też nowszy Solar Bay Stress Test, który emuluje gry 3D z ray-tracingiem. Efekt był podobny, smartfon nagrzewał się punktowo do 49 stopni C, ale test zakończył się bez niespodzianek z przyzwoitym wynikiem 76,2% wydajności.
Zaskoczył mnie z kolei CPU Throttling Test. W starszych Snapdragonach apka w godzinnym przebiegu potrafiła obniżyć wydajność smartfonu nawet o połowę, a wykres robił się czerwony „od przegrzania”. Realme GT 7 Pro zakończył test „na zielono”, utrzymując wydajność na dobrym poziomie 84%.
Realme GT 7 Pro został bogato wyposażony w funkcje komunikacyjne. Jest oczywiście 5G doskonale działające w paśmie C. Podczas pomiarów w sieci Play wyniki nie wyczerpywały teoretycznych możliwości sieci, bo udało mi się uzyskać ponad 600 Mb/s, ale w Orange wielokrotnie uzyskiwałem około i ponad 1 Gb/s.
Smartfon ma dwa złącza na kartę nanoSIM, zabrakło jednak eSIM – ten standard powinien być już w każdym smartfonie aspirującym do flagowca. Jakość połączeń głosowych jest bardzo dobra, w czym pomaga dobrze działające VoLTE i Wi-Fi Calling (Play i Orange).
W Realme GT 7 Pro znalazła się jeszcze jedna funkcja pozwalająca na prowadzenie rozmów – BeaconLink. Dzięki niej można nawiązać połączenie głosowe, gdy telefon jest poza zasięgiem sieci mobilnej (3G lub 4G) oraz Wi-Fi. Do komunikacji wykorzystywany jest Bluetooth, co narzuca ograniczenia odległościowe, choć producent obiecuje nawet 200 m zasięgu. Całość działa trochę jak walkie-talkie, ale niestety BeaconLink dostępny jest tylko dla wybranych telefonów – kilku modeli Oppo, OnePlus Nord 4 oraz właśnie Realme GT 7 Pro.
Pokrewieństwa między tymi markami odzwierciedliło się w jeszcze jednej funkcji – Multi-Screen Connect. Dzięki niej można łatwo połączyć się z tabletem, by np. wyświetlać na nim zawartość ekranu telefonu. To w teorii, bo w praktyce są różne niuanse – i tak na przykład po podłączeniu do tabletu OnePlus Pad 2 (gdzie też jest Multi-Screen Connect) działało szybkie łączenie urządzeń przez NFC (przez klawiaturę tabletu), automatyczne synchronizowanie zdjęć robionych telefonem i przesyłanie ekranu. Tymczasem ta sama funkcja Multi-Screen Connect w telefonie OnePlus pozwala dodatkowo korzystać na tablecie z łączności komórkowej, w tym odbierać połączenia i SMS-y z telefonu. Genialna sprawa, ale w Realme GT 7 Pro nawet nie ma takiej opcji w menu ustawień. Szkoda, bo widać, że marki korzystają z wielu identycznych rozwiązań, ale często są mocno okrojone. Z Multi-Screen Connect można także skorzystać na komputerach PC, ale trzeba pobrać do tego odpowiednią aplikację.
W menu połączeń znajduje się jeszcze jedna nieoczywista funkcja – Udostępnianie użytkownikowi iPhone’a. Funkcja ta pozwala przesyłać pliki do telefonu Apple, wymaga jednak zainstalowania na nim aplikacji O+ Connect.
Realme GT 7 Pro dostarczany jest z systemem Realme UI 6.0 na bazie Androida 15, który doczeka się trzech dużych aktualizacji systemu i czterech lat poprawek. Podczas premiery producent zachwalał nowy soft jako przełomowy i napakowany funkcjami AI.
Funkcje AI faktycznie są, kto jednak oczekuje spektakularnych nowości w interfejsie, to nie znajdzie ich zbyt wiele. W trakcie testów nie miałem co prawda pod ręką starszego smartfonu Realme z Realme UI 5, ale mam w pamięci Realme GT 6, który testowałem w czerwcu, mam też porównanie z OnePlus 12 z OxygenOS 15. Jest niemal identyczny – takie same są panel szybkich ustawień, poszczególne elementy w menu ustawień, rozłożenie różnych funkcji w głębszych zakamarkach, a nawet niektóre aplikacje własne producenta, jak Notatki, Moje pliki, Gry (tryb gamingowy), przeglądarka internetowa czy relaksacyjny Zen Space. Jest też edytor zdjęć AI Studio, znany z kolei z tabletu OnePlus Pad 2.
Realme dodało też parę swoich apek, których nie ma w OxygenOS, jak Sklep z motywami czy App Market, do tego jednak otrzymujemy spory zestaw bloatware’u, którego nie powinno być we flagowym smartfonie w tym AliExpress, Temu czy LetyShops. Na szczęście można je szybko i trwale usunąć.
Z nowości warto odnotować przenikający tryb AoD – można wybrać opcję, że tryb wygaszonego ekranu będzie zawierał podobne elementy jak ekran blokady, co sprawia, że włączanie go wygląda bardziej efektownie. Z kolei w ustawieniach personalizacji znalazły się nowe, bardziej rozbudowane motywy Flux, pozwalające efektownie odmienić wygląd telefonu. Spory ich wybór otrzymujemy w urządzeniu, dodatkowe można pobrać z sieci. Realme UI 6 przynosi też nowe domyślne ikony o żywszej kolorystyce oraz bogatszy zestaw powiadomień w kapsule ekranowej (dodatkowy element z powiadomieniami wokół przedniego aparatu).
A co z funkcjami AI? Jest ich sporo, chociaż nie wszystkie od razu uda się odnaleźć, bo są rozrzucone w różnych elementach systemu. Po pierwsze to kilka opcji z sekcji „Asystent AI”, jak „Rozpoznawanie ekranu AI” – po wykonaniu określonego gestu (np. przytrzymaniu 2 palców na dole ekranu) w wybranych aplikacjach (np. Facebook, X, TikTok, Bluesky, Netflix itd.) można wyodrębniać zdjęcia oraz rozpoznawać na nich tekst do skopiowania i zapisania albo dalszego udostępnianie. Można również wyodrębnić tekst z artykułów na stronach internetowych i go na przykład przetłumaczyć. W opisie funkcje jest też mowa o podsumowaniach artykułów, generowanych przez AI, ale nie udało mi się z tego skorzystać.
Druga opcja to „Inteligentna pętla AI” – zdjęcie, zrzut ekranu, film, rozpoznany lub zapisany tekst można przeciągnąć do obrotowej wstążki z aplikacjami i akcjami do wyboru, np. do szybkiego udostępnienia w innych aplikacjach, wyszukania w internecie lub zapisania.
„Inteligentny pasek boczny” daje dostęp do kilku opcji, w tym też AI, które pozwalają na zastosowania kontekstowe (np. tłumaczenie ekranu, wyszukiwanie zdjęć) lub pozakontekstowe („Rysunki AI” – obraz generowany na podstawie ręcznego szkicu).
Kolejną opcją jest „Podsumowanie nagrania” – podczas nagrywania dźwięku można uzyskać transkrypcję całej treści, by ją zapisać w formie tekstowej i wyodrębnić np. adres czy godzinę. Działa to bardzo fajnie – trzeba najpierw nagrać fragment czyjejś wypowiedzi, a później zapisać plik, by automatycznie lub ręcznie zamienić to na tekst. Genialne narzędzie dla uczniów, studentów, dziennikarzy czy po prostu osób, które zapisują swoje pomysły w formie notatek głosowych. W czym tkwi haczyk? Funkcja „Podsumowanie nagrania” obsługuje tylko języki angielski, hindi i chiński. Dobre i tyle.
Funkcje AI znajdziemy też w przeglądarce zdjęć po włączeniu funkcji edycji. Edytor AI pozwala na wybór kilku opcji: nowej wersji „Gumki AI”, „Ultrawyrazistego zdjęcia AI”, „Od szkicu do obrazu AI” oraz „Usuń rozmycie”.
Funkcja „Od szkicu do obrazu AI” to rozwiązanie znane ze smartfonów Samsunga z Galaxy AI i pozwala na dorysowanie na zdjęciach ręcznego szkicu, który później zamieniany jest na realistyczną część obrazu. Limit użycia tej funkcji wynosi jednak 300 razy dziennie, co wskazuje, że funkcja nie jest przetwarzana na urządzeniu, tylko w chmurze. Podobnie jest z funkcją „Rysunki AI”. Wybór opcji „Usuń rozmycie” wprost wymaga akceptacji tego, że zdjęcia użytkownika będą wysyłane na serwery Realme i tam przetwarzane. To dziwi, bo Snapdragon 8 Elite powinien takie zadania realizować bezpośrednio na urządzeniu, a wysyłanie zdjęć do chmury to rozwiązanie zarezerwowane dla słabszych urządzeń.
Wraz z jedną z aktualizacji systemu do Realme GT 7 Pro trafiła funkcja „Zakreśl, aby wyszukać” firmy Google, która również zapewnia niesamowitą wygodę szybkiego znajdywania treści w sieci.
Sekcję foto w Realme GT 7 Pro tworzą trzy tylne aparaty. Głowna jednostka to aparat 50 Mpix z matrycą Sony IMX906 w rozmiarze 1/1,56 cala z optyką o ekwiwalencie 24 mm, przysłoną f/1,8 oraz stabilizacją OIS. Drugi aparat 8 Mpix (IMX355) ma szerokokątny obiektyw (16 mm, 112˚) z przysłoną f/2,2, a trzecia jedenastka to matryca IMX882 o rozdzielczości 50 Mpix z peryskopowym teleobiektywem 73 mm o przysłonie f/2,65 i OIS – to połączenie pozwala na robienie zdjęć z zoomem optycznym 3x, hybrydowym 6x oraz cyfrowym 120x. Z przodu znalazł się natomiast aparat selfie 16 Mpix (IMX480, f/2,5).
Aplikacja aparatu przypomina to, co znamy już z poprzednich modeli Realme, a także OnePlus i Oppo. W głównym trybie aparatu można szybko przełączać się między zoomami 0,6x, 1x, 2x, 3x i 6x, dostępne są też opcje retuszu i filtry. Podobnie jak w aparatach OnePlus, do dyspozycji otrzymujemy dodatkowo przełącznik z regulacją ekspozycji (-2,0-+2,0) niezależny od standardowego rozjaśnienia obrazu, a także opcję Livephoto (krótkie sekwencje wideo złożone ze zdjęć) oraz Tryb migawki AI, dobry do robienia zdjęć ruchomych obiektów. W rozwijanym menu ukryty jest tryb HDR.
Dodatkowe opcje znajdziemy w trybie portretowym oraz charakterystycznym tylko dla Realme trybie Ulica, gdzie przełączniki opisane są jako ekwiwalenty ogniskowej (16 mm, 24 mm, 49 mm, 73 mm, 144 mm), a dodatkowo otrzymujemy zestaw specjalnych filtrów do fotografii ulicznej.
Zakładka „Więcej” kryje kilka dodatkowych trybów zdjęciowych i filmowych, w tym Pro (JPG, RAW, RAW+), Ultra night, długa ekspozycja, a także Pod wodą. Realme GT 7 Pro jest jednym z niewielu niepancernych smartfonów, który pozwala na fotografowanie pod wodą na głębokości do 2 metrów. W tym trybie obsługa aparatu odbywa się głównie za pomocą przycisków na obudowie, chociaż migawka wymaga użycia przycisku ekranowego. Wyjście z trybu podwodnego kończy się procedurą usuwania wody za pomocą wibracji i dźwięku.
Aparat w Realme GT 7 Pro robi bardzo ładne zdjęcia w niemal z każdej sytuacji i trybie. Fotki mają ładne, naturalne kolory, a HDR nie zniekształca barw, lekko dodając obrazom dynamiki. Szczegółowość jest odpowiednia, a nawet podczas robienia zdjęć w słabszym oświetleniu szumy pozostają na niskim poziomie.
Pozytywnie zaskoczył mnie też aparat z teleobiektywem, któremu w optymalizacji zdjęć pomaga AI. Zdjęcia z zoomem 3x (73 mm) świetnie się sprawdzają nie tylko podczas fotografowania odległych obiektów, ale także w trybie portretowym oraz zbliżeniach drobnych przedmiotów, w czym pomaga też automatyczny tryb makro – w tym jednak przypadku wykorzystywany jest główny aparat w zbliżeniu cyfrowym. Hybrydowy zoom 6x (144 mm) radzi sobie zaskakująco dobrze, pozwalając uchwycić np. detale architektoniczne na budynkach – pojawia się lekkie rozmycie, jednak wciąż są to zdjęcia o zadowalającej ostrości i niewielkich szumach. W wyższych poziomach zoomu też jest dobrze, nawet do ok. 30x, a powyżej 60x fotografowanie ma ułatwiać AI, które wyostrza obiekty na zdjęciach.
Co prawda trudno wykonać w miarę udaną fotkę z takim zoomem, robiąc zdjęcia bez podparcia, co oczywiście jest normalne, ale przy odrobinie wysiłku będzie to możliwe. Powyżej przykłady zdjęć z zoomem ok. 100x i 120x robionych z ręki. Widać rozmycia, więc do ideału trochę brakuje, jednak biorąc pod uwagę okoliczności — jest nieźle.
Bez większych zarzutów działa też tryb nocny i w większości sytuacji dobre zdjęcia zrobimy, nie uaktywniając osobnego trybu Ultra night. Zdjęcia nie są przesadnie rozjaśnione, za to ładnie wyciągają szczegóły z mroku. Podczas fotografowania w nocy trzeba mieć jednak na uwadze, że kadr na podglądzie jest jaśniejszy niż zapisywane później zdjęcie.
Aparat szerokokątny, choć w teorii najsłabszy, również pozwala na zrobienie ładnych zdjęć, które w dobrych warunkach oświetleniowych nie różnią się jakością od fotek z aparatu głównego.
Trochę zawodzi funkcja skanera dokumentów – przechwytuje je w dobrej jakości i daje dodatkowe narzędzia edycji, ale wymaga osobnego zapisywania pliku za każdym razem, Uniemożliwia to np. szybkie skanowanie slajdów podczas prezentacji, na co pozwalają inne smartfony.
Po przełączeniu się na tryb kamery zyskamy możliwość nagrywania wideo w rozdzielczości do 8K w 34 kl./s, a także 4K i 1080p w 30 kl./s i 60 kl./s. Nie zabrakło nagrywania HDR (Dolby Vision) w 4K przy 60 kl./s.
Nagrywanie z aparatu szerokokątnego jest możliwe w maksymalnej rozdzielczości 1080p w 30 kl./s, natomiast aparat z teleobiektywem pozwala na rejestrowanie obrazu do 4K w 60 kl./s, w tym także z HDR. Optyczną stabilizację OIS aparatu głównego i tele uzupełnia dodatkowo stabilizacja elektroniczna EIS (Ultrastabilizacja), działająca do 4K w 60 kl./s.
Podczas nagrywania wideo można też skorzystać z dodatkowej kontroli ekspozycji, jak w trybie zdjęć, dostępne są też filtry i opcje retuszu. Podobne opcje znajdziemy też w przedniej kamerze, gdzie rozdzielczość ograniczona jest do 1080p w 0 kl./s. Na bardziej twórczych użytkowników w zakładce Więcej czeka tryb Film z manualnymi ustawieniami, nagrywający w szerokim formacie kinowym.
Za takim zestawem funkcji wideo Realme GT 7 Pro mógłby pozwolić nie tylko na nagrywanie sytuacyjnych filmików, ale także realizację bardziej ambitnych projektów filmowych. Niestety, czegoś zabrakło i jest jeszcze miejsce na poprawki. Stabilizacja OIS działa przeciętnie, więc filmy w ruchu trochę za bardzo się trzęsą. Włączenie EIS powinno załatwić sprawę, jednak praktycznie nie widać różnicy. Kamera nie płynie, co w dobrych smartfonach daje połączenie OIS+EIS. Mam nadzieję, że to tylko kwestia niedopracowanego oprogramowania, a producent to naprawi. Nie jestem też przekonany do możliwości przedniej kamery, która nagrywa tylko w 1080p w 60 kl./s.
Realme GT 7 Pro 1080p 60 kl./s OIS + EIS
Realme GT 7 Pro 4K 60 kl./s OIS
Realme GT 7 Pro 4K 60 kl./s OIS i EIS
Realme GT 7 Pro 8K 24 kl./s
Realme GT 7 Pro 4K 60 kl./s OIS i EIS noc
Realme GT 7 Pro wyposażony jest w krzemowo-węglowy akumulator o pojemności aż 6500 mAh. Po latach stosowania standardu 5000 mAh producenci flagowych modeli wreszcie zaczęli montować w telefonach większe ogniwa i pod tym względem Realme nie zawodzi.
Czas pracy GT 7 Pro jest doskonały. W standardowych zastosowaniach telefon wytrzyma do 2 dni i nawet intensywne używanie nie grozi tym, zagrożenia, że smartfon rozładuje się przed końcem dnia. Realme GT 7 Pro dobrze sobie też radzi podczas robienia zdjęć – dłuższa sesja fotograficzna nie wpływa znacząco na czas pracy.
Smartfon na medal zaliczył też nasz test odtwarzania wideo. Przy jasności 300 nitów odtwarzanie zapętlonego filmu o rozdzielczości 4K trwało ponad 23 godziny. To skokowy wzrost energooszczędności – ta sama procedura zeszłoroczne flagowce rozładowywała w ciągu 12-16 godzin.
Plusem Realme GT 7 Pro jest szybkie ładowanie. W zestawie nie ma ładowarki (to już stało się standardem), ale do testów otrzymałem dedykowany model SuperVOOC o mocy 120 W, który sprawdza się fantastycznie.
Smartfon ładuje się w oczach. Już po 5 minutach akumulator ma 23%, a po 12 minutach wskaźnik baterii pokazuje 50%. Do 75% smartfon ładuje się w 18,5 minuty, po 30 minutach jest już 97%. Pełne zasilenie trwa około 35 minut. To zmierzone przeze mnie wyniki, choć czasy się mogą nieco różnić, bo wpływ na nie ma funkcja inteligentnego szybkiego ładowania. Realme z większą ostrożnością deklaruje, że pełen naładowanie będzie trwało 37 minut.
Producent obiecuje też, że mimo tak dużej mocy ładowania akumulator przepracuje 4 lata bez zauważalnego spadku pojemności. Wybór słabszej ładowarki SuperVOOC np. 80 W (testowałem model OnePlusa) też będzie dobrym pomysłem, bo zasilanie też przebiega błyskawicznie.
Zabrakło tylko jednego – ładowania bezprzewodowego. W tak udanym smartfonie niedostępność tej funkcji bardzo dziwi i stanowi poważną wadę.
Realme GT 7 Pro to bardzo udany smartfon, który może udanie konkurować z flagowcami Xiaomi, OnePlus, Oppo czy Honor. Ma co prawda kilka słabszych punktów, które u najbardziej wymagających użytkowników wzbudzą pewne wątpliwości, jednak nie są to mankamenty o znaczeniu krytycznym.
Zacznę więc od nich. W Realme GT 7 Pro zabrało mi wsparcia dla eSIM i ładowania bezprzewodowego. Specyfikacja aparatów, choć bardzo dobra, nieco ustępuje topowym flagowcom, gdzie łączy się po trzy czy nawet cztery jednostki 50 Mpix z markową optyką znanych producentów. W trybie kamery zawodzi stabilizacja OIS, a dodatkowa Ultrastabilizacja (EIS) niewiele wnosi. Przednia kamera ze względu na rozdzielczość 1080p też może nie spełnić wszystkich oczekiwań twórców nagrywających filmy do mediów społecznościowych. Trzeba się też liczyć z tym, że Realme GT 7 Pro potrafi się mocno nagrzać, choć nie dzieje się to na co dzień. Wielka szkoda, że w Polsce nie jest oferowany wariant z 16 GB RAM.
Wszystko inne to już zalety. Realme GT 7 Pro świetnie wygląda, a pomarańczowy kolor obudowy stanowi ciekawą odmianę na rynku. Piękny jest ekran o wysokiej jasności i bardzo ładnych kolorach, a topowa wydajność zapewni płynną pracę przez lata. Smartfon sprawnie działa w sieciach telekomunikacyjnych, zapewnia świetny dźwięk przez głośniki i na słuchawkach, a z systemu, pełnego przydanych funkcji AI, korzysta się z bardzo dużą przyjemnością. Aparat, choć w teorii nieco skromniejszy, doskonale sprawdza się w niemal każdej sytuacji. Bardzo mocnym plusem Realme GT 7 Pro jest długi czas pracy na baterii oraz szybkie ładowanie 120 W.
Osobna kwestia to cena. Realme GT 7 Pro jest dostępny od 4499 zł (pomijając promocję), ale dotyczy to skromniejszej wersji 12 + 256 GB. Na lepiej wyposażoną 12 + 512 GB trzeba wydać 4799 zł, a wkrótce za podobne kwoty lub niewiele wyższe będzie dostępny OnePlus 13 z nieco lepszą konfiguracją aparatów. Z kolei absolutnie topowy Oppo Find X8 Pro wkracza do Polski za 700 zł więcej – różnica wydaje się spora, ale wymagający użytkownik może się skusić jednak na taki wydatek. Realme GT 7 Pro najlepiej łapać więc w promocji na start za mniej niż 4 tys. zł lub liczyć na podobne okazje w przyszłości – wtedy nie ma się co zastanawiać.
Realme GT 7 Pro dostępny jest też w promocji na AliExpress – europejska wersja z błyskawiczną dostawą ze sklepu w Polsce. Wybór tego kanału zakupu może się okazać ciekawą alternatywą, jeżeli ceny wzrosną po 15 grudnia.
Sprawdź ofertę na Realme GT 7 Pro 12 + 512 GB na AliExpress.
Źródło zdjęć: Mieszko Zagańczyk (Telepolis.pl)
Źródło tekstu: Opracowanie własne