Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać


Dosłownie chwilę temu na rynek trafiły nowe płyty główne wyposażone w chipsety AMD X870E oraz X870. Czym się różnią od dostępnych od dawna modeli i czy warto rozważać przesiadkę? Przyglądamy się dzisiaj propozycji GIGABYTE X870 Aorus Elite WiFi 7, która kusi dobrą specyfikacją i szeregiem dodatków w przystępnej cenie.

Przemysław Banasiak (Yokai)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

W sierpniu tego roku na rynku zadebiutowały procesory AMD Ryzen 9000, które wprowadziły pod domowe strzechy sporo nowości. Mowa między innymi o architekturze AMD Zen5 oraz litografii 4 nm od TSMC. Przełożyło się to oczywiście na lekki skok wydajności. Na szczęście Czerwoni zdecydowali się kolejny raz wykorzystać gniazdo AM5, a więc obyło się bez konieczności wymiany dotychczasowych płyt głównych.

Dalsza część tekstu pod wideo

PCIe 5.0, Wi-Fi 7 i Bluetooth 5.4 na wyciągniecie ręki

Naturalnie w ciągu dwóch lat w świecie nowych technologii sporo się zmieniło. Tym samym AMD wraz z partnerami przygotowało odświeżone platformy, wyposażone w szereg usprawnień. Bazują one na chipsetach X870E oraz X870, które skierowane są do entuzjastów. Dzisiaj przyjrzymy się jednej z nich.

GIGABYTE X870 Aorus Elite WiFi 7 to płyta główna w formacie ATX, która korzysta z 6-warstwowego PCB klasy serwerowej, w czarnym kolorze. Dostajemy tutaj 20-fazową sekcję zasilania chłodzoną przez okazałe radiatory oraz banki dla pamięci RAM w standardzie DDR5. Dopełniają to trzy sloty PCI Express dla kart rozszerzeń, cztery porty SATA III oraz cztery złącza M.2 dla nośników półprzewodnikowych.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

Część ulepszeń widoczna jest już na pierwszy rzut oka. Mowa między innymi o fizycznych przyciskach i ekranie POST umieszczonych na laminacie, które docenią w szczególności fani podkręcania. Zwiększono też znacznie komfort obcowania z PC. Najlepszym przykładem jest beznarzędziowy system (de)montażu radiatorów dla SSD czy specjalny przycisk do zwalniania karty graficznej – już nie trzeba wciskać dłoni pod układ chłodzenia.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

Znacznej poprawie uległ również kodek audio. Podstawowy i leciwy układ Realtek ALC897 zastąpiono przez jedno z najlepszych zintegrowanych rozwiązań, czyli Realtek ALC1220. Kontroler sieciowy w przypadku łączności to nadal rozwiązanie 2,5 Gbps. Jednak wymieniono kartę sieciową, oddając do naszej dyspozycji standard Wi-Fi 7 oraz Bluetooth 5.4.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

Oprócz tego zajrzenie do specyfikacji lub wejście do BIOSu zdradza, że pierwsze złącze PCI Express doczekało się nowszego interfejsu. Od teraz nie jest to już PCI Express 4.0, a PCI Express 5.0. Co to oznacza? Dwa razy wyższą przepustowość, a wiec bardziej przyszłościową platformę. Obecne karty graficzne jeszcze z tego nie korzystają, ale zmieni się to już niedługo. Zwłaszcza w przypadku flagowych modeli. Całość dodatkowo usztywniono od tyłu metalowym wzmocnieniem, a więc nie ma się co obawiać o wygięcie złącza nawet w przypadku największych i najcięższych kart graficznych.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

Dużej zmianie uległ też panel I/O. Po pierwsze doczekał się otworów wentylacyjnych, co poprawia cyrkulację powietrza w obrębie VRM i zapewnia nawet o 7°C niższe temperatury. Pojawiły się też dwa USB 4 typu C z przepustowością do 40 Gbps oraz funkcją przesyłania obrazu, gdzie wcześniej mieliśmy do dyspozycji tylko jedno USB 20 Gbps. Dla wielu osób ważne będzie też dodanie złącza SPDIF. Wisienką na torcie są zmienione wyprowadzenia dla anten od łączności bezprzewodowej, które teraz zdecydowanie łatwiej podłączyć i odłączyć nawet bez patrzenia.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać
Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

GIGABYTE zawsze był znany z mocno rozbudowanego BIOS-u dostępnego w dwóch wersjach – podstawowej oraz zaawansowanej. Pierwsza skierowana jest do osób z mniejszym doświadczeniem, druga zaś stworzona z myślą głównie o fanach overclockingu (tzw. OC). Przełączać się możemy między nimi w locie. Osoby, które od dawna nie zaglądały do oprogramowania Tajwańczyków z pewnością zauważą, że zostało ono odświeżone. GUI prezentuje się znaczniej schludniej i nowocześniej, a nawigacja jest wygodniejsza.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

UEFI w trybie „Easy Mode” pozwala na podgląd parametrów PC – zainstalowane podzespoły, taktowania, wersja BIOS-u; zmianę kolejności bootowania nośników; włączenie profili AMD EXPO dla modułów RAM; włączenie funkcji Re-Size BAR czy sterowanie prędkościami obrotowymi wentylatorów. W ostatnim przypadku zarówno do wyboru są predefiniowane tryby, jak i opcja ustawienia własnej krzywej RPM/temperatura.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

UEFI w trybie „Advanced Mode” jest dużo bardziej skomplikowane i podzielone na konkretne zakładki. Dokładne ich opisanie wymagałoby przygotowania oddzielnej publikacji. W dużym skrócie dostajemy dostęp do wszystkich napięć, taktowań i opóźnień. Większość opcji jest dobrze opisana, ale zdecydowanie nie warto się tutaj zapuszczać nie mając doświadczenia z komputerami.

GIGABYTE X870 Aorus Elite WiFi 7 umożliwia nam podkręcanie zarówno CPU, jak i RAM. W grę wchodzi też oczywiście undervolting. Tajwańczycy co prawda udostępniają opcje pozwalające na „automatyczne OC”, ale lepiej wychodzi się dopasowując poszczególne parametry do naszego konkretnego procesora. To oczywiście proces dość czasochłonny, ale pozwalający odblokować „darmową wydajność”. Sekcja zasilania zdecydowanie nie jest żadnym hamulcem. GIGABYTE daje nam rozwiązanie typu 16+2+2.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

Co ważne osoby, które „przeraża” wchodzenie do BIOS-u mogą zmienić podstawowe parametry z poziomu systemu operacyjnego. Wystarczy pobrać aplikacje Gigabyte Control Center. Wtedy kilkoma kliknięciami można sterować wentylatorami czy podświetleniem; sprawdzić parametry naszego PC czy dokonać aktualizacji oprogramowania układu dźwiękowego lub kontrolera sieciowego.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać
Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

My zdecydowaliśmy się na sparowanie omawianej płyty głównej z jednym z nowszych i wydajniejszych procesorów od Czerwonych, czyli AMD Ryzen 9 9900X. Jest to układ 12-rdzeniowy i 24-wątkowy, pracujący z taktowaniem od 4,4 do 5,6 GHz przy deklarowanym TDP 120 W. Do tego dołożyliśmy moduły RAM DDR 6800 MT/S przy CL 34-40-40-80. Oczywiście nie ma problemu z obsługą szybszych pamięci, ale ten pułap nadal jest jednym z chętniej wybieranych. Wszystko to doprawiliśmy wydajnym SSD PCIe 4.0 x4 w postaci XPG Gammix S70 Blade.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

GIGABYTE X870 Aorus Elite WiFi 7 nie miał najmniejszych problemów z obsługą opisywanego CPU na ustawieniach domyślnych czy z włączonym PBO. Oczywiście nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie zdecydowali się na lekką optymalizację w postaci wymuszenia zegarów boost dla więcej niż jednego rdzenia. To pozwoliło dogonić, a w niektórych przypadkach przegonić konkurencyjny procesor Intel Core i7-14700K wyposażony w 20 rdzeni i 28 wątków.

 
Cinebench R23 Cinebench 2024 CPU-Z
3DMark CPU Profile
7-Zip
Single Core Mutli Core Single Core Mutli Core Single Thread Multi Thread
Intel Core i7-14700K + MSI MEG Z690 UNIFY 2511 35 293 128 1987 902 14 819 15 336 187 861
AMD Ryzen 9900X  + GIGABYTE X870 Aorus Elite WiFi 7 2247 33 118 140 1851 870 13 478 14 923 191 598
Pokaż więcej

Przeprowadzone testy dobitnie udowadniają, że AMD Ryzen 9 9900X oraz GIGABYTE X870 Aorus Elite WiFi 7 to połączenie nadające się świetnie zarówno dla komputera składanego z myślą o graniu, jak i stacji roboczej. Co ważne jest to platforma przyszłościowa, którą kupujemy na lata. Modernizacja w przyszłości będzie wiązała się tylko z kupnem nowego procesora.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać
Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

Na pierwszy rzut oka GIGABYTE X870 Aorus Elite WiFi 7 wygląda dość niepozornie – całość utrzymano w czarnej kolorystyce, co dla mnie osobiście jest plusem. Jednak nie zabrakło tutaj dyskretnego podświetlenia RGB LED, które skryto w radiatorze dla chipsetu. Co jednak dużo ważniejsze, płyta ta oferują potężną wydajność zaraz po wyjęciu z pudełka. Wszystko za sprawą mocnej sekcji zasilania, gdzie dla samego procesora przygotowano 8+8 faz. W przypadku pamięci RAM producent obiecuje bezproblemową obsługę modułów do 8000 MT/s.

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

Równie rozbudowane są możliwości magazynowania danych. Oprócz standardowych czterech portów SATA III dostajemy aż cztery złącza M.2. Trzy z nich oferujące najnowszy interfejs PCI Express 5.0 x4, a wszystkie wyposażone w zdejmowane beznarzędziowo radiatory. Pozwalają one na zachowanie temperatury w granicach 60°C, nawet w przypadku flagowych SSD o wydajności do 14 000 MB/s. A więc nie ma co się bać o zjawisko tzw. "thermal throttlingu".

Dobrze a tanio. Ten sprzęt pokazuje jak to powinno wyglądać

GIGABYTE X870 Aorus Elite WiFi 7 kosztuje w Polsce aktualnie około 1299 złotych. Czyni ją tym samym jedną z bardziej przystępnych płyt głównych dla entuzjastów wyposażonych w nowy chipset. Posiadacze platform X670(E) raczej nie mają co rozważać przesiadki – różnice chociaż są zauważalne, to nie przełomowe. Jednak dla osób składających nowy zestaw komputerowy lub korzystających obecnie z płyty B650 czy A620 będzie to świetny wybór. Zwłaszcza, że do kupienia jest również całkowicie biała wersja kolorystyczna z dopiskiem „ICE” w nazwie.