Samsung Galaxy Fold w końcu trafia do sklepów. Mieliśmy wreszcie możliwość wzięcia go do ręki i czas na pierwsze opinie na temat tego kosztownego cacka.
Telefon zobaczyliśmy najpierw przez szybę na Mobile World Congress 2019, a teraz Samsung ustawił dziennikarzy w długą kolejkę, by każdy mógł mieć swoje 5 minut, swoją minutę na przyjrzenie się wyginanej nowości producenta.
O finalnej specyfikacji szczegółowo napisał już Mieszko, w tej wiadomości. Poniżej skupię się na pierwszych wrażeniach i wstępnej ocenie sprzętu.
Na żywo Fold sprawia wrażenie mniejszego, niż na zdjęciach. A pomimo solidnej obudowy i masywnego zawiasu, nie jest wcale taki ciężki jakby mogło się wydawać. W końcu 263 gramy to jednak niewiele jak na... składany tablet 7,3 cala z dodatkowym wąskim ekranikiem 4,6 cala do obsługi złożonego telefonu.
Ramki mniejszego z ekranów wyglądają paskudnie. Kto jednak korzystał przed laty z Communikatorów Nokii, ten wie, że szybko archaiczne zewnętrze przestaje przeszkadzać. Sam zaś ekran w tym miejscu jest właściwie konieczny, inaczej byle powiadomienie zmuszałoby nas do otwierania obudowy.
Producent zmienił konstrukcję zawiasu, a możliwą wcześniej do odklejenia warstwę ochronną mocniej przymocował do panelu Dynamic AMOLED. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi i tutaj Samsung błyskawicznie wyciągnął wnioski, natychmiast reagując na problemy z prototypami.
Rzecz jasna na miejscu zgięcia ekranu widoczna jest zmarszczka, ale gdy oglądamy na rozłożonym ekranie film czy strony internetowe, po kilku sekundach przestajemy na nią zwracać uwagę. AMOLED pozbawiony szkła ochronnego to jeszcze wyższy poziom immersji. W sumie to nie pogardziłbym tabletem czy telefonem bez szkła ochronnego, ale właśnie z takim, polimerowym ekranem. Po co? Bo ten wewnętrzny ekran Folda jest niemożliwy do stłuczenia.
Pytaniem otwartym pozostaje kwestia rysowania się. Chciałbym się mylić, ale prawdopodobnie wyświetlacz błyskawicznie pokryje mozaika rysek i zacznie z czasem matowieć.
Nawet 12 GB pamięci RAM i porządny Snapdragon 855 są do zapchania, jeśli nie ma odpowiednio zoptymalizowanego interfejsu. Nie udało mi się namierzyć jednak w Foldzie żadnych opóźnień czy błędów. Co ważne, transmisja treści z małego ekranu zewnętrznego na duży wewnątrz telefonu realizowana jest natychmiast.
Stabilny system to również warunek długiego czasu pracy. Tutaj go jednak zdecydowanie nie będzie. O ile dla zewnętrznego ekraniku 4380 mAh to kosmicznie dużo, to już siedmiocalowe wnętrze będzie pożerało baterię w oczach.
Znajdą się pewnie jednak tacy, co większość rzeczy zrobią na zewnętrznym ekranie, a do środka zaglądać bedą dopiero w wolnych chwilach. Nie zdziwię się, jeśli w tym trybie dojadą do nawet 3 dni pracy. Nie wiem po co, ale kto bogatemu zabroni.
Samsung Galaxy Fold trafi do sprzedaży w Polsce, prawdopodobnie jeszcze w tym roku. Obecność telefonu w krajowej ofercie potwierdzili dzisiaj przedstawiciele Samsunga.
Dokładny termin polskiej premiery, jak i oficjalne ceny nie są jeszcze znane. W kuluarach dało się usłyszeć kwotę 12 tys. zł, ta jednak jest przesadzona. W Wielkiej Brytanii Samsung Galaxy Fold 5G wyceniony został na 1900 funtów, co daje 9221 zł. Możliwe, że do Polski trafi nieco tańszy wariant bez 5G.
Z pozoru na Samsunga w cenie 2 iPhone'ów może nie być chętnych. W końcu teraz, gdy ludzie przestają kupować tablety, producenci zaczynają oferować tablety w wersji składanej.
W moim odczuciu to jednak będzie sprzedażowy hit. Wypełni on niszę dla najbardziej majętnych klientów, którzy mają już serdecznie dosyć pospolitych iPhone'ów i nudy. Kiedyś mieliśmy Vertu, czyli przypudrowaną luksusem Nokię, teraz do tej kategorii cenowej wskakują gięte ekrany.
Z zakupem telefonu z wyginanym ekranem poczekam sobie 2-3 generacje. Niech usunięte zostaną wszystkie błędy wieku dziecięcego tych konstrukcji, a rynek nasyci się konkurencją. Podatek od nowości i luksusu pozostawię innym osobom. Co ciekawe jednak, wśród polskich dziennikarzy obecnych na dzisiejszej premierze znaleźli się już chętni.
I trudno się dziwić. Telefon jest piękny, świeży i to do niego cały świat będzie porównywał kolejne konstrukcje. Jedynie zewnętrzny ekran mógłby być większy, a akumulator rzędu 5500 - 6000 mAh zamknąłby usta reszcie osób wątpiących w konstrukcję. Samsung ustawił poprzeczkę bardzo wysoko i trudno będzie przebić możliwości Folda - od designu po interfejs.
Oczywiście telefon przetestujemy dla Was, gdy tylko będą dostępne egzemplarze testowe. W polskim Internecie niby jest już jedna recenzja wideo... ale była ona robiona na starej, wadliwej wersji Folda. Wszystko więc jeszcze przed nami.