Motorola edge 50 neo - brakowało takiego smartfonu (opinia)
Dzisiejsza premiera smartfonu Motorola edge 50 neo to swego rodzaju dopieszczenie niszy zaniedbywanej przez producentów. To telefon relatywnie mały, a przy tym tak bardzo kompletny.

Pachnące pudełko
Pierwsze co rzuca się w oczy, a właściwie bardziej w nos to pudełko. Wykonane z recyklingowanego papieru wydaje się skromne, a jego duża smukłość to jasny sygnał — ładowarki nie ma. I faktycznie, wewnątrz znajdziemy tylko przewód USB oraz „aż” dopasowane kolorystycznie, bardzo wysokiej jakości etui. Telefon przy tym wspiera Power Delivery i ma ładowanie do 68 W przewodowo oraz dodatkowo do 15 W bezprzewodowo. Akumulator 4310 mAh ma pojemność dopasowaną do przekątnej ekranu — bateria nie znika w oczach, a producent obiecuje dzień pracy po zaledwie 11 minutach szybkiego ładowania.
@telepolis.pl Motorola edge 50 neo - mała, twarda, z boskim foto #hellosmartphone, #motorola, #hellomoto, #motorolaedge #edge50neo #preview #małytelefon #reklama ♬ dźwięk oryginalny - TELEPOLIS.PL
Samo urządzenie przy tym pięknie pachnie, a zastosowane przez Motorolę słodkie perfumy powitalne są wyczuwalne jeszcze przez kilka dni. Pokryte wegańską skórą plecki telefonu obejmują też wyspę aparatów. Wygląda to bardzo efektownie.



Efektowny jest też wyświetlacz 6,4 cala, który nie tylko warunkuje bardziej kompaktowe wymiary telefonu, ale też ma do zaoferowania świetne parametry. To pOLED z odświeżaniem do 120 Hz i szczytową jasnością do 3000 nitów. Kolory są nasycone, obraz kontrastowy i nawet w słońcu upalnego sierpnia wszystko było na nim doskonale czytelne.
Motorola? A nie lepiej jakiś Samsung czy inne Xiaomi?
Niemal goły Android i doskonałe wsparcie techniczne to poważny atut nowej Motoroli. W tym modelu producent postawił na bardzo wysoki standard aż 5 dużych aktualizacji systemu operacyjnego i 5 lat aktualizacji bezpieczeństwa wysyłanych co 2 miesiące aż do 2029 roku. W przypadku telefonu ze średniej półki tak długie wsparcie to prawdziwa rzadkość.
Chyba jedynym realnym konkurentem może tutaj być Google Pixel 8A z aż 7 latami wsparcia, tylko Google trochę przyoszczędził w nim na innych rzeczach - z aparatami na czele.
Aparaty na zaskakująco wysokim i kompletnym poziomie
W ostatnich latach Apple przyzwyczaił nas, że dolne modele telefonów mają 2 aparaty. Przy czym te doły i doliny u Apple’a to ceny od około 4000 zł, a tutaj mamy telefon za 2199 zł minus promocje. W świecie Androida, by trochę zaoszczędzić, popularne stały się chwyty w stylu dodatkowy aparat do pomiaru głębi ostrości czy jakieś pseudomakro 2 Mpix. Motorola poszła inną, o wiele lepszą drogą.
Główny aparat to stabilizowana optycznie jednostka 50 Mpix oparta na matrycy Sony Lytia 700C z obiektywem o przysłonie F/1.8. Do tego mamy moduł ultraszerokokątny 13 Mpix z funkcją Macro Vision. Trzeci zaś aparat ma sensor 10 Mpix i optyczne przybliżenie 3x, co ważne obiektyw również i tutaj ma optyczną stabilizację obrazu. Przedni aparat to z kolei oczko z sensorem 32 Mpix i przysłoną F/2.4. No jest komplet, właśnie tego potrzebuję w telefonie, no i zoom 3x jest faktycznie odczuwalny zamiast tych wszędobylskich 2x z niekoniecznie tańszych telefonów.
Wydajność o jakieś 30% wyższa niż w edge 40 neo
Sercem telefonu jest MediaTek Dimensity 7300 (4 nm), średniopółkowy chipset o zaskakująco wysokiej kulturze pracy. Nawet ciężkie benchmarki nie powodowały dramatycznego rozgrzewania się obudowy, tak częstego problemu w innych telefonach.
Wydajność podskoczyła wyraźnie względem zeszłorocznego poprzednika, teraz w AnTuTu wykręcić można prawie 700 tys. punktów, 1044 na jednym rdzeniu w Geekbenchu i 3002 na wszystkich. Nie są to wartości rzucające na kolana, ale jednocześnie z zastosowanymi przez Motorolę optymalizacjami wystarczające nawet do dość wymagających gier. Zresztą, gry mobilne są robione pod znacznie słabsze specyfikacje dla zapewnienia jak największej kompatybilności i tym samym maksymalizacji liczby użytkowników. Jeśli jednak ktoś szuka rekordów w benchmarkach, a nie po prostu wydajnego telefonu to nie tutaj. Cały interfejs i aplikacje systemowe pracują bardzo wydajnie, nic tutaj się nie tnie i nie irytuje.
Co warto przy tym podkreślić, producent zaoferował na polskim rynku jedynie wyższy wariant 12 / 512 GB. Powinno to zaowocować długą bezstresową pracą. Wiele komputerów ma w końcu wciąż mniej RAM-u niż ten niedrogi telefon. Nie można w tym miejscu nie przypomnieć też o wspomnianym wyżej aż 5-letnim wsparciu, w tym 5 nowych wersji systemu operacyjnego — Motorola nie zapomni o użytkowniku zaraz po zakupie telefonu.
No i są atrakcyjne promocje na start
Program „Trade in. Trade up” pozwala na zwrot starego telefonu w rozliczeniu, a dodatkowo do ceny za stary telefon Motorola dodaje 200 zł ekstra. Drugi z benefitów to słuchawki Motorola moto buds gratis do telefonu o wartości 299 zł. Motorola ostatnio umie w słuchawki, więc dodatek jest tym przyjemniejszy.
Co ważne, obie promocje łączą się, a na skorzystanie z nich macie czas od 30 sierpnia do 12 września włącznie.
Wreszcie jakaś odmiana na rynku zalanym przez patelnie
Zeszłoroczna Motorola edge 40 neo miała ekran 6,55 cala i nie była aż tak kompaktowa, jak tegoroczna edge 50 neo. Teraz mamy swego rodzaju powrót do tradycji 6,3-calowej edge 30 neo. Sam rozmiar nowej propozycji Motoroli to jednak niejedyna zaleta telefonu. Ekran jest płaski — żadnych zakrzywień, na które potem ciężko jest kupić szkła ochronne. To trend stosowany ostatnio też przez Samsunga czy Google’a i powiem krótko — wreszcie.
Kolejna sprawa to obsługa Dual SIM z użyciem standardu eSIM. Nie wyobrażam sobie już wyjazdów z telefonem bez tej funkcji. A po utracie smartfonu na jednym z wyjazdów zagranicznych właśnie Motorola z eSIM-em pozwoliła mi na błyskawiczne odzyskanie łączności ze światem.
Motorola edge 50 neo nie jest też składana na ślinę, tylko z zachowaniem topowych procedur kontroli jakości. Pozwoliło to spełnić urządzeniu rygorystyczne założenia militarnego standardu wytrzymałości MIL-STD-810H oraz zaoferować klasę wodo- i pyłoszczelności IP68. Cieszy też szybkie ładowanie przewodowe 68 W i bezprzewodowe 15 W, na których potrafią oszczędzać nawet najwięksi, jak Samsung.
No i wreszcie ten wygląd. Telepolisowo-czerwona edge 50 neo jest przepiękna, patrzyłem się na nią jak sroka podczas pierwszych testów. A to tylko jeden z kilku ekscytujących kolorów dobranych we współpracy z Pantone, określany jako ceglany. W Polsce będą dostępne 4 warianty: stalowy (Pantone Grusaille), ceglany (Pantone Pinciana), beżowy (Pantone Latte) i niebieski (Pantone Nautical Blue).
Podczas pełnych testów telefonu zapewne znajdziemy dla Was jeszcze sporo uwag i odkryć, trzeba choćby porządnie sprawdzić dźwięk Dolby Atmos, już teraz jednak powiem krótko — to telefon skazany na sukces.
Tradycyjnie pewnie też w kolejnych latach Motorola będzie wabić klientów promocjami, podobnie jak miało to miejsce z innymi modelami Neo i Fusion. I popieram — telefony z tak długim wsparciem aktualizacjami powinny wręcz mieć specjalne, dobrze widoczne miejsce w sklepach.