Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)


Nie zmieniam zdania, najlepszy robot sprzątający to w tym momencie Dreame X40 Ultra. Przekonajmy się jednak, czy warto do niego dopłacić, bo tańszy Dreame L40 Ultra prezentuje się równie obiecująco.

Lech Okoń (LuiN)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

Najlepszy odkurzacz autonomiczny? Zasobność portfela określa, co jest najlepsze

Ja już wybrałem. Bezkonkurencyjnie najlepszym odkurzaczem automatycznym z funkcją prawdziwego, obrotowego mopa jest dla mnie Dreame X40 Ultra. Nie zmieniam zdania, a tamto 10/10 nadal utrzymuje się w mocy. Zresztą, przeczytajcie tylko ten test. Jak się jednak okazuje, firma nie porzuciła swojej serii L, która była przez lata tą wiodącą i ekscytującą. Minimalnie poniżej półki X40 Ultra wylądował tym sposobem Dreame L40 Ultra.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

To następca przełomowego Dreame Bot L10S Ultra, którego sprawdzaliśmy w 2022 roku i który wniósł do naszych domów obrotowe mopy, a także zeszłorocznego Dreame L20 Ultra, którego pady mopujące potrafią wyjeżdżać poza obudowę urządzenia. Oczywiście wszystkie te funkcje zostały, dołączyła do tego teraz wysuwana szczotka i potężna moc ssania. 

Mało tego, Dreame postanowił do tego stopnia dołożyć luksusu w swoim segmencie premium, że uczynił niższy model L40 Ultra właściwie klonem topowego X40 Ultra. Jedyne zauważalne na pierwszy rzut oka różnice to cena — na korzyść L40 Ultra i minimalnie mniejsze ssanie do 11000 Pa vs do 12000 Pa, w połączeniu z mniejszą pojemnością akumulatora 5200 mAh vs 6400 mAh.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)


Przy czym maksymalne czasy pracy pozostały niezmienione, to nadal do 240 minut, nie zmienił się też zasadniczo design, zarówno robota, jak i stacji dokującej. Jedynie pokrywa na zbiornik na kurz w wyższym modelu jest gładka i ma złoty pasek na górze, a w L40 Ultra ma charakterystyczne, pionowe żłobienia. Z kolei górna część X40 Ultra ma żłobienia, a w L40 Ultra jest gładka. Oba sprzęty korzystają też z tych samych akcesoriów, takich jak worki, pady mopa, filtr pojemnika na kurz czy środek czyszczący.

Dreame X40 Ultra czy Dreame L40 Ultra, ten detal robi różnicę

W świetle powyższego zapewne wiele osób stanie przed dylematem, czy wybrać model premium, jakim jest Dreame L40 Ultra, czy też może ultra-premium, ze wszystkimi suwakami konfiguratora ustawionymi na maksimum, czyli Dreame X40 Ultra. 

W codziennym użytkowaniu komfort pracy jest niemal identyczny. Te same programy, ta sama skuteczność zbierania śmieci i delikatność w stosunku do mebli oraz wciąż topowa kultura pracy (do 74 dB vs do 68 dB w X40 Ultra). Jednak to nie tylko maksymalna moc odróżnia oba modele. Wczytując się w specyfikację zauważymy też, że temperatura wody wykorzystywanej do czyszczenia mopów to tym razem 65 stopni Celsjusza, a nie topowe 70. Wciąż to jednak powyżej temperatury denaturacji białek bakterii, więc i tutaj jest świetnie.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

Odczuwalnym aspektem różnicującym oba modele jest jednak dodatkowy garb na wyspie lidaru. Wygląda on trochę jak sztucznie doklejony, choć może też wynikać z nieco innego sprzętu "pod maską". W skrócie, z 97 mm wysokości odkurzacza robi się nam 103,8 mm i ten detal może być krytyczny przy wyborze sprzętu do domu. Jeśli bowiem mamy wysokość mebli od podłogi ustawioną na dość standardowe 10 cm, to L40 Ultra nie wjedzie, a X40 Ultra już owszem.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

Poza tym kluczem wyboru będzie prawdopodobnie cena i aktualna promocja. W chwili premiery L40 Ultra kosztował 5299 zł i miał w zestawie wałek TricutBrush 2.0. Akcesorium to tnie długie włosy, zapobiegając splątywaniu — doskonale sprawdzi się zarówno do włosów ludzkich, jak i naszych pupili. Jedyne splątywanie włosów zauważymy co najwyżej przy mocowaniu szczotki, ale nie dojdzie już nigdy do zmniejszania skuteczności sprzątania z tytułu wkręcania się długich włosów.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

Ten dodatek, wyceniany przez producenta na 209 zł, zniknął jednak już z promocji i można go dokupić osobno np. w OleOle za 167,15 zł (pasuje też do X40 Ultra). Jednocześnie zaś cena L40 Ultra spadła o 300 zł do 4999 zł. Przy genialnych, promocyjnych cenach X40 Ultra oscylujących w okolicy 5090 zł, dopłaciłbym do wyższego modelu, ale to jedynie chwilowy układ sił i być może już za chwilę to L40 Ultra okaże się opcją korzystniejszą.

Znamiennym jest jednak tutaj to, że podobnie jak miało to miejsce w przypadku odkurzaczy pionowych Dreame Z20 i Z30, produkty jednego producenta biją się o uwagę użytkownika, odstawiając konkurencję na dalszy plan.

Codzienne użytkowanie Dreame L40 Ultra — przywitaj się z luksusem

Względem klasycznego odkurzacza ze stacją dokującą odbierającą kurz mamy tutaj kilka dodatków. Oprócz sporego worka na kurz, w dolnej części korpusu stacji dokującej znalazło się miejsce na pojemnik na płyn do podłóg. Z kolei górę stacji dokującej zajmują dwa uszczelniane pojemniki na świeżą wodę oraz ścieki. Dostęp do nich jest bardzo prosty i nie powinien nastręczać nikomu trudności.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

Przed każdym cyklem mopowania do odkurzacza przyczepiają się pady mopujące (magnetycznie), jeśli odkurzacz zrzucił je na czas odkurzania. Następnie pady te są myte i dezynfekowane gorącą wodą, której temperaturę można ustawić na nawet 65 stopni. Do zbiornika w odkurzaczu pompowana jest też woda z płynem do podłóg, która następnie wykorzystywana jest do mopowania.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

Odkurzacz nie mopuje non stop, lecz przemieszcza się tak, by dotrzeć do każdego fragmentu podłogi w sposób maksymalnie ekonomiczny i skuteczny, podnosząc, to znów opuszczając mopy. Gdy proces mopowania zakończy się, odkurzacz wjeżdża od stacji i umieszcza pady mopujące na specjalnych tarkach. To właśnie tutaj rusza ponowne czyszczenie i dezynfekcja padów, a to wszystko po odprowadzeniu ścieków kończy się suszeniem padów ciepłym powietrzem.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

Co ważne, antybakteryjny zbiornik i worki na śmieci z aktywnym węglem zapewniają, że ze stacji dokującej nie zaczną się nagle wydobywać nieprzyjemne zapachy. Podobne zadanie stoi za całym procesem czyszczenia i suszenia mopów. To wszystko sprawia, że nie musimy nic robić po zakończeniu procesu sprzątania. Ani martwić się o kurz, ani o wiaderko ze ściekami. Choć oczywiście brudną wodę po myciu mopów warto systematycznie wylewać, to jednak spokojnie przeczekamy, aż goście sobie od nas pójdą, a odkurzacz zrobi dodatkowe sprzątanie. Czy po prostu zerkamy do odkurzacza raz na kilka dni. Rzecz jasna o kończącej się wodzie czy nadmiarowym poziomie ścieków odkurzacz nas poinformuje stosownym komunikatem.

Przyjemna aplikacja

Aplikacja do zarządzania robotem jest taka sama dla Dreame L40 Ultra i X40 Ultra, ma też ten sam zakres funkcji. I śmiało można mówić tutaj o istnej kopalni nastaw i parametrów sprzątania. Nie zabrakło możliwości podglądu z kamery czy nawet funkcji mówienia przez głośnik odkurzacza, są specjalne tryby do odkurzania dywanów, z podnoszeniem mopa (o 1 cm) czy nawet pozostawianiem go w stacji dokującej. Mamy możliwość ustanowienia nawet czyszczenia wzdłuż kierunku podłogi, by minimalizować rysowanie jej spoin. Rzecz jasna są też podstawy podstaw jak regulacja siły odkurzania czy intensywności mopowania, możliwość budowania wirtualnych ścian czy czyszczenia jedynie wybranych fragmentów pomieszczeń.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)


Bardzo podoba mi się też szybkość, z jaką robot ogarnia nową przestrzeń — wyjeżdża na środek pokoju, kilka obrotów i zaczyna sprzątać z uwzględnieniem nowych przeszkód czy nawet całego nowego pomieszczenia. Aż miło popatrzeć na to wszystko, szczególnie że w obserwacji nie przeszkadza hałas — to cichy odkurzacz na tle konkurencji. No może za wyjątkiem włączonego trybu turbo, ale i na tych nastawach spokojnie mogłem rozmawiać przez telefon bez narzekania rozmówcy na hałas.

Bardzo cieszy mnie, że podobnie jak w wyższym modelu, liczyć możemy na wyjątkową subtelność sprzątania i nasze meble czy listwy przypodłogowe są bezpieczne, robot ich nie wytłucze, nawet jeśli będzie pracował w kompletnej ciemności z włączonym dodatkowym oświetleniem.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)


Jak przystało na sprzęt z górnej półki, możliwe jest tutaj podpięcie do systemu smart home i sterowanie sprzątaniem za pomocą asystentów głosowych takich jak Siri, Alexa i Asystent Google. Wśród dodatków w wersji beta znajdziemy dodatkowo inteligentne rozpoznawanie zabrudzeń, a program CleanGenius wyręczy nas z dylematów dotyczących wyboru programu sprzątania. Dla zwiększenia oszczędności pracy możemy nawet ustawić ładowanie w godzinach o niższej taryfie za prąd.

Dreame L40 Ultra — wyjątkowo udany odkurzacz, nic tylko polować na promocje

Jest to na swój sposób urocze, że jednym racjonalnym konkurentem L40 Ultra jest obecnie X40 Ultra, a więc aktualnie dobrze wyceniony wyższy model producenta. Nie odbiera to w żadnym wypadku atutów L40 Ultra, który jest wszechstronnym kompanem dla miłośników czystych podłóg, nie tylko pozbawionych kurzu i większych drobin brudu, ale do tego skutecznie wymytych obrotowymi mopami z funkcją wysuwania poza obudowę (podobnie jak ramienia szczotki).

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

Na pracę Dreame L40 Ultra aż miło się patrzy — z perspektywy kanapy. Odkurzacz dostosowuje trasę do aktualnej sytuacji w pomieszczeniach, omijając pozostawione przedmioty, bez dotykania ich. Ba, może nawet zrobić zdjęcie każdej „bonusowej” przeszkody i pokazać ją na mapie pomieszczenia. Co chwila wysuwa, to znów chowa szczotkę czy ramię z mopem, sprawiając wrażenie, jakby tańczył i to z bardzo zmyślną choreografią.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)


Oczywiście inteligenty robot nie może funkcjonować bez równie inteligentnej aplikacji, która w estetyczny i zrozumiały sposób prezentuje wszystkie funkcje odkurzacza, pozwala wyznaczać wirtualne ściany pomiędzy pomieszczeniami czy zażyczyć sobie interwencyjnego sprzątania jedynie małego obszaru pomieszczenia, gdzie coś nam się wysypało czy wylało.

Co istotne, odkurzacz korzysta z wydajnego systemu filtrowania i to nie jest tak, że odkurzając jedynie wyrzucamy kurz w powietrze, by potem znów osiadał. Wystarczy kilka dni pracy L40 Ultra i aż przyjemniej się oddycha. Właściwie przed każdą sesją foto uruchamiałem Dreame L40 Ultra, by mieć pewność, że kurz z powietrza nie będzie się osadzał na fotografowanych przedmiotach.

Dreame L40 Ultra - sprawdzam luksus za trochę mniej (test)

Muszę przyznać, że początkowo podczas testów dziwiłem się, że tak szybko Dreame zdecydował się zaprezentować następcę X40 Ultra — szukałem uparcie jakichś zalet, myśląc, kurczę — odgrzewany kotlet, wszystko jest tak samo. Po chwili jednak do mnie dotarło, że to przecież niższy model, z mniejszą premierową ceną i szansą na atrakcyjne promocje. W dodatku wyposażony niemal identycznie jak topowa konstrukcja producenta. Więcej luksusu w niższym segmencie cenowym? Mówię zdecydowane tak. Moja ocena końcowa to 9/10 - dobra robota!

Wady:
- minimalnie większa wysokość robota niż X40 Ultra, wynosząca 103,8 mm.

Zalety:
- przemyślany design i staranne wzornictwo,
- bardzo długi czas pracy na akumulatorze, doskonały nie tylko do mieszkania, ale i do domu,
- innowacyjny system mopowania i czyszczenia mopów (woda 65 stopni Celsjusza, gorące powietrze),
- bardzo szybka nawigacja na bazie lidaru, kamer i systemu oświetlenia,
- ekstremalna siła ssania, aż 11000 Pa,
- inteligentne rozpoznawanie przeszkód,
- docieranie do zakamarków ruchomymi mopami i zmiotką,
- automatyczne podnoszenie mopów lub pozostawianie ich w stacji dokującej na czas odkurzania wysokich dywanów,
- wysoka kultura pracy — sprząta cicho (do 74 dB, a do tego delikatnie dla mebli i listew przypodłogowych,
- wysoka kompatybilność oraz dostępność części zamiennych i akcesoriów (ekosystem Xiaomi),
- obsługa Siri, Alexa i asystenta Google.

Sprawdź aktualną promocję na odkurzacz w:
👉 RTV Euro AGD
👉 OleOle!
👉 x-kom
👉 Media Expert

Odkurzacz do testów wypożyczył polski oddział Dreame