Samsung Galaxy S10e to najlepszy mały telefon jaki da się kupić
Samsung Galaxy S10e to w moim odczuciu najlepszy smartfon pierwszej połowy 2019 roku i mam na to argumenty.
Drugą dekadę przeczesuję oferty producentów i operatorów w poszukiwaniu urządzenia idealnego w danym sezonie. Czasem zabłyśnie aparat, innym razem design czy akumulator. Najbardziej cenię jednak sprzęt, który wydaje się uszytym na miarę. Nieprzesadzona cena, bardzo rozsądne wybory podzespołów, wpadający w oko wygląd, a przy tym marka o pewnym, wieloletnim wsparciu i rynkowej renomie. Szukam stale jednoznacznej odpowiedzi na pytanie co warto kupić w danym sezonie, a czego lepiej unikać. W lutym tego roku moją uwagę przykuł Samsung Galaxy S10e. Minęło już kilka miesięcy od premiery, a ja nadal uważam, że to najciekawsza propozycja tego sezonu.
1. Rozmiar MA ZNACZENIE
Rynek smartfonów zdominowały duże telefony. Chociaż niektórzy twierdzą, że przeciwnicy dużych ekranów przestają nimi być natychmiast po nabyciu telefonu z takim ekranem… jakoś wątpię, by regułę tę można było przenieść na wszystkich. Galaxy S10e jest jedynym na rynku, który może bezpośrednio konkurować w segmencie premium ze smartfonami pewnej amerykańskiej marki. Ma minimalnie mniejsze gabaryty od nich i cechy, którymi je istotnie przewyższa, o czym możecie przeczytać w naszej szerokiej recenzji. Niech Was nie zmyli informacja o 5,8 cala ekranu w Galaxy S10e. On wypełnia front urządzenia po same ramki, przez co telefon jest odczuwalnie mniejszy od Galaxy S8 czy S9 (pomimo tej samej przekątnej) i mieści się niemal idealnie w gabarytach maleńkiego Galaxy S7 z ekranem 5,1 cala. Rewelacja.



2. Power MA ZNACZENIE
Galaxy S10e nie przykułby mojej uwagi aż tak skutecznie, gdyby nie bogate wnętrze. On jest wydajniejszy niż Galaxy S9+, z łatwością pokonuje WSZYSTKIE flagowe smartfony z Androidem z 2018 roku i… jest w czołówce tych z 2019 roku. Tak, producent nie szukał niepotrzebnych oszczędności i technologicznymi trickami jakoś zmieścił we wnętrzu kompaktowej obudowy ten sam chipset co w Galaxy S10 i S10+. Exynos 9820 wyprodukowany został w procesie technologicznym 8 nm, ma osiem rdzeni, w tym dwa ultrawydajne Mongoose M4 taktowane zegarem 2,31 GHz, a do tego dwunastordzeniową grafikę Mali-G76 MP12 i modem LTE Cat. 20, zdolny udźwignąć nawet 2 Gb/s. Chociaż 6 GB pamięci RAM to o 2 mniej niż w większym Galaxy S10 i tak telefon nie każe na siebie czekać. Nigdy. 337 tys. punktów w AnTuTu? Bardzo proszę. W testach z symulowaną rozdzielczością FullHD S10e ma wyniki praktycznie identyczne z większymi braćmi, gdy zaś aplikacja uruchamiana jest z natywną rozdzielczością ekranu – jest nawet dwa razy wydajniejszy.
3. Płaski ekran z dziurką
Dbam o telefony i prywatnie zawsze naklejam szkła ochronne. W przypadku wyświetlaczy o zakrzywionych bokach mamy może wpadający w oko design, ale i konieczność postawienia na folię zamiast trwalszego szkła. Tutaj problemu tego nie ma. Galaxy S10e możemy bardzo dobrze zabezpieczyć niskim kosztem. A jest o co dbać, bo ten ekran jest przepiękny. W trybie naturalnych kolorów dostajemy genialne odwzorowanie barw i AMOLED-owy kontrast, a gdy odpalimy żywe kolory, ikony zaczynają wyglądać jakby je ktoś położył na szkle ekranu, a nie jak wyświetlane. Maleńki otwór na aparat zupełnie w niczym nie przeszkadza. W sieci nie brakuje tapet zabawnie go wykorzystujących, sam zaś wybrałem czarny motyw tła, w przypadku którego oczko to zupełnie rozpłynęło się w ciemnościach. O samym aparacie już za chwilę, bo ma on do zaoferowania więcej niż tylko ciekawy design. Rozdzielczość ekranu to w Galaxy S10e 1080 x 2280 pikseli, dające 438 ppi. Tutaj nie da się dostrzec pojedynczych pikseli podczas normalnej pracy. Wyższe modele serii Galaxy S10 mają jeszcze wyższą rozdzielczość… choć domyślnie pomniejszoną właśnie do 1080p, dla oszczędzania energii i większej wydajności. Przy przekątnej 5,8 cala Samsung nie mógł lepiej trafić z rozdzielczością.
[parallax:/images/2019/07/samsung-galaxy-s10e-top10-5.JPG]
4. Bateria wystarczy nawet najbardziej wymagającym
Z naszych testów wynika, że zastosowana w telefonie bateria o pojemności 3100 mAh została świetnie dobrana do przekątnej ekranu i energooszczędnego procesora. Galaxy S10e pracuje bez ładowarki nawet nieco dłużej niż Galaxy S10, choć w tej kategorii Galaxy S10+ z akumulatorem 4100 mAh był nie do pokonania. W ujednoliconym teście czasu pracy uzyskaliśmy 8h i 35 minut na włączonym ekranie. Jasność 200 nitów uzyskaliśmy w około 2/3 długości skali. Przy maksymalnej jasności ekranu wyniki były nieco słabsze, ale wciąż imponujące. Z tym maleństwem człowiek porusza się bez stresu o brak energii. Mało tego, za sprawą ładowania 15W po przewodzie USB-C i również 15W bezprzewodowo w standardzie Qi, regeneracja sił nie trwa długo. Ba, to maleństwo potrafi nawet samo ładować inne urządzenia bezprzewodowo, takie jak słuchawki czy telefony.
5. Kupuję tylko wodoszczelne smartfony
To już nie ten czas, by zawracać sobie głowę wodą w otoczeniu naszego telefonu. Fakt obecności uszczelnień obudowy i odpowiedni certyfikat to dla mnie papierek lakmusowy. Bez wodoszczelności nie ma najwyższych standardów wykonania i kropka. Czy to połączenie, gdy akurat biorę prysznic albo zmywam naczynia, czy niespodziewany deszcz albo jeszcze bardziej niespodziewana wywrotka na spływie kajakowym – nie zamierzam martwić się o telefon. Podczas przygotowywania tego materiału miałem u siebie 2 sztuki Galaxy S10e i obie autentycznie utonęły na spływie kajakowym. Wyszły z tego bez szwanku. Szczerze powiedziawszy, prędzej bym dopłacił za wodoszczelność niż za wydajność - szczęśliwie tutaj nie trzeba wybierać.
6. Normalne gniazdo słuchawkowe i głośniki stereo
Gdy melomani radośnie prześcigali się w przechwałkach jaki to DAC ma ich telefon, nagle przyszły mroczne czasy zastępowania gniazda Jack 3,5 mm portem USB-C. Samsung został na konwencjonalnym polu bitwy jako jeden z ostatnich. Do Galaxy S10e podłączycie dowolny zestaw słuchawkowy bez konieczności stosowania przejściówek, a brzmienie po prostu Was wgniecie.
Charakterystyka dźwięku jest identyczna z tą w pozostałych modelach linii z tą jedną różnicą, że w Galaxy S10+ producent dołożył nieco więcej mocy. Podpiąłem duże nausznikowe słuchawki i głośności Galaxy S10e nie zabrakło, a do tego wylała się szeroka, pełna detali scena muzyczna, ze słyszalnymi nawet oddechami muzyków. Na dobrą sprawę nie musisz nawet inwestować w porządne słuchawki, bo te, marki AKG dostajesz już w zestawie. Warte odnotowania są też donośne głośniki stereo, o przyjemnym brzmieniu, w którym nie pominięto basu. Serio, ta jakość wystarcza nie tylko do rozmów w trybie głośnomówiącym.
7. Czytnik linii papilarnych z boku obudowy
Jest wiele sposobów na zabezpieczenie danych w telefonie. Najbezpieczniejsze są zdecydowanie te biometryczne. Precyzyjne rozpoznawanie twarzy nieuchronnie grozi dużym wcięciem w ekranie, a czytniki odcisków palców w ekranie potrzebują jeszcze ostatnich szlifów. Czytnik z tyłu urządzenia rodzi komplikacje w aucie, gdy telefon jest w zaczepie, stąd między innymi w Galaxy S10e skaner znalazł się w przycisku na prawym boku.
Tutaj uwaga, producent zdecydował się na dosyć wysoką lokalizację, co może wymagać kilku chwil przyzwyczajenia, ale ma poważne zalety. Po pierwsze, nie ma otworu w metalowej ramce na jej środku, co zwiększa sztywność ramy i niweluje ryzyko wyginania się obudowy (środek poddawany jest największym naprężeniom). Druga sprawa to wszelkiego rodzaju selfiesticki, gimbale i uchwyty samochodowe – nie ma ryzyka naciskania na włącznik, a zintegrowany z nim czytnik linii papilarnych jest stale dostępny dla naszych palców. Warto dodać, że to jeden z najszybszych i najskuteczniejszych czytników na rynku. Do prostego odblokowania telefonu wystarcza funkcja rozpoznawania twarzy, ale już do uruchamiania aplikacji banku czy menadżera haseł, błyskawiczny skan odcisku palca to świetna sprawa.
[parallax:/images/2019/07/samsung-galaxy-s10e-top10-2.JPG]
8. Szeroki uśmiech za szeroki kąt
Informację o tym, że Galaxy S10e dostanie tylko jeden aparat z przodu obudowy i dwa zamiast trzech z jej tyłu przyjąłem z przejęciem. Pewnie skopią – pomyślałem. Tymczasem dostałem dokładnie to, czego oczekiwałem. Z tyłu obudowy znalazł się wybitny aparat główny z dużym sensorem, rewelacyjnym autofokusem i zmiennym otworem przysłony reagującym na różne warunki oświetleniowe. Bomba. Jako drugi z aparatów obstawiałem taki z zoomem 2x, tymczasem dostałem mój ukochany ultraszeroki kąt, genialny do krajobrazów, fotografii kreatywnej, zabawy perspektywą, filmów, zdjęć w pomieszczeniach, wydłużania nóg modelkom… i tak można wymieniać i wymieniać. Ok, a co producent umieścił w ekranie? To najlepszy na rynku moduł do selfies z matrycą 10 Mpix, jasnym, szerokokątnym obiektywem i autofokusem opartym na detekcji fazy i podwójnych pikselach (każdy piksel mierzy ostrość). Takiego aparatu do selfies konkurencja nie ma w nawet dwukrotnie droższych telefonach.
Jeśli szukasz telefonu dobrze nagrywającego wideo sprawdź z jaką szybkością można nagrywać wideo 4K. Gdy producent dostarcza kinowy standard 4K w 60 fps, to i nie ma zwykle kompleksów w innych, mniej profesjonalnych trybach. Galaxy S10e oczywiście radzi sobie z takimi nagraniami. Mało tego, zapas mocy obliczeniowej pozwolił producentowi zintegrować optyczną stabilizację obrazu z cyfrową i uzyskać dla FullHD efekt bardziej przypominający lot dronem, niż kręcenie filmów „z ręki”. Nie ma nic gorszego niż oglądanie na dużym ekranie rozdygotanych filmów z wakacji, a przecież gimbale to zwykle tak nieporęczne klamoty, że ostatnie o czym marzymy to zabieranie ich ze sobą. W przypadku Galaxy S10e – nie musisz. On ma gimbal w sobie. Gdy jednak postanowisz nagrywać z gimbala czy statywu, oniemiejesz – to serio wyżyny rynku mobilnego i materiały często są trudne do odróżnienia od tych z profesjonalnych kamer.
10. Cena – nie, nie oszalałem
Osoby, które kręciły nosem na początkową cenę telefonu najwyraźniej do końca nie rozumiały z czym mają do czynienia. Galaxy S10e to telefon klasy premium. Chociaż mniejszy od Galaxy S10 i S10+, to równie wydajny, a przy tym istotnie tańszy. Na rynku zalanym ekranami sięgającymi 6,5 cala, na pytanie o mały, dobry telefon udzielam 2 odpowiedzi. Jeśli ma być to sprzęt premium, lepiej pieniędzy nie wydasz niż na Galaxy S10e. A jeśli szukasz oszczędności – Galaxy A40 jest bliźniaczych rozmiarów i w bardzo przystępnej cenie. Rekomendacje te padały z moich ust już od czasów Mobile World Congress 2019.
[parallax:/images/2019/07/samsung-galaxy-s10e-top10-4.JPG]
Szczerze polecam Galaxy S10e rodzinie i znajomym, równie szczerze zatem polecam go i Wam. To rozmiar kultowego Galaxy S7, wydajność potężnego Galaxy S10+ i bardzo uczciwa cena. Właśnie na takie cacko czekałem ja i całe mnóstwo innych osób ceniących kompaktowy sprzęt najwyższej jakości.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Samsung Elecronics