DAJ CYNK

Sprzedawcy masowo rozpakowują nowe iPhone'y. Jest w tym logika

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Wydarzenia

Rosja staje na uszach, by mieć iPhone'y. Jest coraz trudniej

Rosjanie nie chcą dać za wygraną i mimo obowiązujących sankcji wciąż kupują iPhone'y. Ale Apple wcale nie pozostaje bierny. Rodzi się kuriozum.

Zakup iPhone'a w Rosji, pomimo formalnej blokady wysyłek wszystkich urządzeń marki Apple, nie jest niczym skomplikowanym. Telefony mają w bieżącej sprzedaży nawet duże sieci, takie jak M.Video-Eldorado, które bez skrępowania korzystają z usług zagranicznych hurtowników.

Zresztą, nie bez przyczyny na przykład Armenia w 2022 roku zaimportowała blisko 6 mln smartfonów, podczas gdy jej całkowita liczba ludności wynosi niespełna 2,8 mln.

Ale Apple się to nie podoba, czego efektem są, jak donosi rosyjski dziennik „Izwiestia”, blokady nakładane na niepokornych hurtowników. Mówiąc wprost, jeśli producent wykryje, że duża część urządzeń w danej dostawie jest aktywowanych na terenie Federacji Rosyjskiej, to zrywa taką współpracę. Dlatego też, co podkreślono, część pośredników ponoć wycofało się z umów z rosyjskimi kontrahentami. 

Inni jednak wolą kombinować. Telefony uruchamiają i aktywują jeszcze przed eksportem do Rosji, po czym starannie pakują i odsprzedają jako nowe, bez względu na biegnącą od dnia aktywacji gwarancję producenta.

Sama gwarancja Apple nie jest dla Rosjan problemem, gdyż autoryzowany serwis i tak nie funkcjonuje. Obawy dotyczą braku oryginalnej plomby, co wedle komentatorów szybko doprowadzi do szeregu nadużyć, w tym sprzedawania jako nowy sprzętu używanego przez dłuższy czas.

Rosjanie w swoim stylu pocieszają się, że w sumie nie jest źle, bo przecież iPhone'a dalej mogą kupić. Tym bardziej, że na razie Apple nie blokuje telefonów per se. Patrząc jednak z perspektywy trzecioosobowej, robi się niezły kabaret: tak bardzo nie potrzebują Zachodu, że staną na uszach, by tamtejszy sprzęt zdobyć.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Xolodan / Shutterstock

Źródło tekstu: Izwiestia, oprac. własne