Android bezpieczniejszy od iOS. Huawei nie do złamania
Android czy iPhone? Gdy w grę wchodzi bezpieczeństwo, zwykle pada na smartfon Apple. Niesłusznie!

„Smartfony z Androidem lepiej zabezpieczają dane niż Apple.” To szokujące zdanie padło z ust detektywa Rexa Kisera, wysoko postawionego śledczego z Fort Worth. Stróż prawa ma na to solidne dowody.
Zgadnij, kto wgniótł Apple'a w podłogę
Odblokowanie urządzenia to dopiero początek pracy przy śledztwie. Trzeba jeszcze znaleźć odpowiednie pliki, potencjalnie ukryte i zaszyfrowane. Ulubionym narzędziem FBI jest program UEFD 4PC firmy Cellbrite z Izraela, a do łamania iPhone'ów narzędzia firmy Grayshift z Atlanty. Amerykański National Institute of Standards and Technology regularnie testuje te programy i udostępnia wyniki.



Zatrzymaj się teraz i spróbuj zgadnąć, z jakiego smartfonu najtrudniej było wydobyć dane. Z któregoś Google Pixela? Niedrogiej Motoroli? A może z hipsterskiego OnePlusa? No chyba nie postawisz na Xiaomi?
Testy z końcówki 2019 roku obaliły mity o bezpieczeństwie smartfonów Apple. iPhone'y poległy na całej linii. Oprogramowanie było w stanie wydobyć z nich wszystko, łącznie z historią GPS, rozmowami, kontaktami i danymi konkretnych aplikacji. W testach tak samo marnie wypadł iPhone X i starsze modele. Jedynie poczta się obroniła, ale wystarczy nakaz, by uzyskać do niej dostęp od administratora.
Ze smartfonami z Androidem było więcej problemów. Z Samsunga Galaxy S9 nie udało się wydobyć danych z aplikacji społecznościowcyh, historii przeglądania ani zapisów GPS. Równie dobrze wypadł Google Pixel 2 i Pixel XL. Dane z portali społecznościowych wzorowo obroniły smartfony LG G4 i G5, przy czym nowszy model radzi sobie znacznie lepiej.
Pora ogłosić zwycięzcę. W testach najlepiej wypadł… świetnie znany w Polsce Huawei P20 Pro. Oprogramowanie z Izraela nie wyciągnęło z niego ani jednego bajta przydatnych danych. Już wiem, czemu Huawei tak przeraża USA ;-).
Amerykanie dyskutują o backdoorach dla śledczych
Detektyw Kiser też, że na rynku zaszła poważna zmiana. W rozmowie z Vice powiedział:
Obecnie wchodzimy do iPhone'ów. Rok temu nie umieliśmy tego zrobić, za to wchodziliśmy na wszystkie Androidy. Teraz nie możemy się dostać do wielu smartfonów z Androidem.
Zdaniem Kisera producenci smartfonów robią wszystko, by utrudnić życie śledczym i nazywają to ochroną prywatności. Jestem przekonana, że jego pogląd podzielają policjanci w wielu krajach. Przykładowo w Rosji władze zwalczały komunikator Telegram, a w środę zablokowały szyfrowaną pocztę ProtonMail.
W USA od lat prowadzona jest debata o tym, czy producenci smartfonów powinni ułatwiać służbom dostęp do prywatnych informacji. Być może ułatwiłoby to dochodzenia, ale wiąże się z tym ogromne ryzyko nadużyć i wycieków danych.
Władze i tak mają o nas przerażająco dużo informacji.