Serwis Counterpoint opublikował kilka statystyk dotyczących runku smartfonów w 2018 roku. Wynika z nich, że za ogólny spadek sprzedaży w żadnym wypadku nie odpowiadały smartfony z najwyższych półek cenowych, które sprzedają się coraz lepiej.
Counterpoint podzielił wszystkie smartfony na trzy grupy, różniące się ceną: budżetowce (poniżej 200 dolarów), średniaki (200-399 dolarów) i urządzenia premium (400 dolarów i więcej). W 2018 roku na rynek trafiło o 18% więcej smartfonów klasy premium niż rok wcześniej. Jednocześnie spadła sprzedaż urządzeń budżetowych, o 10%. Łącznie przełożyło się to na 3% spadek sprzedaży wszystkich smartfonów.
Kategoria premium została podzielona trzy podkategorie: tanie premium (do 600 dolarów), standardowe premium (600-800 dolarów) i ultra-premium (powyżej 800 dolarów). W ostatnim segmencie króluje Apple - iPhony odpowiadają tu za ponad 80% sprzedaży. Reszta należy do Samsunga (przede wszystkim z modelem Galaxy Note9) z niewielką "domieszką" smartfonów innych producentów. Udział najdroższych smartfonów w segmencie premium przedstawiał się w kilku ostatnich kwartałach tak, jak to pokazuje poniższa grafika.
Biorąc pod uwagę cały segment premium, smartfony Apple'a miały w nim udział w ubiegłym roku na poziomie 51%, drugi był Samsung - 22%, a dalej Huawei - 10%. 17% tej części rynku smartfonów było podzielone między pozostałych producentów, ale prym wiodły marki chińskie (Xiaomi, Oppo, Vivo i OnePlus).
Powyższe dane pokazują, że konsumenci są skłonni płacić coraz więcej za urządzenia mobilne, byle zdobyć coraz lepiej wyposażone urządzenie. Najtańsze urządzenia, kosztujące mniej niż 200 dolarów (752 zł) cieszą się coraz mniejszym zainteresowaniem, a ich sprzedaż spada. Jednocześnie popyt na smartfony ze środka stawki (200-400 dolarów) pozostaje mniej więcej na tym samym poziomie (1% wzrostu w 2018 roku).
Zobacz: Smartfony Samsung Galaxy M10 i Galaxy M20 oficjalnie zaprezentowane
Zobacz: T-Mobile: smartfony na raty bez abonamentu
Zobacz: Apple lepszy niż Xiaomi w Chinach, ale tylko w IV kwartale. W całym 2018 roku nie miał szans
Źródło tekstu: Counterpoint
