DAJ CYNK

Wrocław. Fałszywy kanar po pijaku skanował karty płatnicze

Mieszko Zagańczyk

Bezpieczeństwo

We Wrocławiu pasażerowie  tramwaju MPK ujęli fałszywego kontrolera biletów. Mężczyzna próbował skanować ich karty płatnicze, jednak wzbudził podejrzenia swoim zachowaniem. Doszło do zatrzymania obywatelskiego.

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Jak podaje Gazeta Wrocławska, w czwartek 22 grudnia, przed godz. 10 w tramwaju linii 31 doszło do nietypowego zdarzenia. Do pojazdu wszedł mężczyzna podający się za kontrolera MPK i podejmując kontrolę, zaczął zbliżeniowo skanować karty płatnicze pasażerów. Urządzenie, którym się posługiwał, wyglądało jak terminal, podobny do tego, który na co dzień widujemy w sklepach – tak przynajmniej wynikało z pierwszych reakcji wrocławian.

Coś jednak musiało wzbudzić ich podejrzenia. Na szczęście pasażerowie zorientowali się, że mają do czynienia z oszustem, a terminal jest fałszywy – relacjonuje Gazeta Wrocławska. Postanowili go ubezwłasnowolnić na własną rękę. 

Po tym obywatelskim zatrzymaniu wezwali policję, a człowiek podający się za kontrolera trafił w ręce funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Po jakimś czasie Policja podała pierwsze wyniki dochodzenia. Okazało się, że fałszywy „kanar” był pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze ustalili również, że do skanowania kart płatniczych oszust używał własnego smartfonu, a nie terminalu płatniczego, jak wydawało się pasażerom. Na szczęście żaden z nich nie został poszkodowany. Policjanci dalsze wyjaśnienia sprawy odłożyli do czasu, aż zatrzymany wytrzeźwieje.

Dlaczego fałszywy kanar skanował karty płatnicze?

W tej relacji z Wrocławia dla mieszkańców innych miast niejasne może być to, dlaczego rzekomy kontroler skanował akurat karty płatnicze. Otóż w 2018 roku w stolicy Dolnego Śląska wprowadzono możliwość posiadania biletu komunikacji miejskiej na karcie płatniczej. Rozwiązanie to zastępuje papierowe bilety czy elektroniczne, dostępne w aplikacji. By kupić bilet, wystarczy użyć dowolnej zbliżeniowej karty płatniczej. 

To bardzo proste i efektywne rozwiązanie. Gdy pasażer płaci za przejazd kartą płatniczą, zapisana na niej transakcja od razu zastępuje też tradycyjny bilet. System automatycznie przypisuje bilet do numeru karty, a dla bezpieczeństwa jest on szyfrowany przez ciąg cyfr, tzw. token.

Terminal, którym posługuje się kontroler, nie daje dostępu do żadnych danych zakodowanych w karcie – numeru PIN, środków na koncie lub kodów zamieszczonych na odwrocie plastikowej karty. W trakcie kontroli wyświetla się jedynie informacja, że bilet został zakupiony. Żadne wrażliwe dane nie przedostają się do systemu miejskiego przewoźnika.

Podobne rozwiązanie wprowadziło też kilka innych polskich miast, w tym Łódź, Bydgoszcz czy Olsztyn. Taka technologia niesie korzyści dla pasażerów, więc podobne wdrożenia mają w planach inne miasta – kilka dni temu zadecydował o tym Rzeszów. Za pomocą karty można też zapisywać bilety długoterminowe. 

Zobacz: Karta płatnicza jako bilet w komunikacji miejskiej. Pekao wdraża to rozwiązanie w Białymstoku
Zobacz: LastPass nie jest już bezpieczny. Przestępcy mają dane użytkowników

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Gazeta Wrocławska,