To koniec pewnej epoki. LG uśmierca Blu-ray
Kolejny z dużych producentów nie wierzy już w optyczne nośniki danych. LG idzie śladami Sony, kończąc z produkcją napędów Blu-ray.

W lipcu tego roku Sony oficjalnie potwierdziło, że planuje zaprzestać rozwoju i produkcji nośników optycznych - w tym również najnowocześniejszych płyt w standardzie Blu-ray. Przynajmniej dla segmentu konsumenckiego. Argumentowane to było spadkiem popularności tego typu rozwiązań na rzecz dystrybucji online.
Szczyt popularności Blu-ray przypada na 2017 rok
Wygląda na to, że Japończycy mieli rację, bowiem ich śladami idą Koreańczycy. LG oficjalnie kończy z produkcją odtwarzaczy Blu-ray. Wybrane modele dostępne nadal będą w sprzedaży w Europie i Ameryce, ale tylko do czasu wyczerpania stanów magazynowych. Nowe partie nie są już planowane.



Nie jest to dużym zaskoczeniem biorąc pod uwagę, że ostatnie modele od LG debiutowały w 2018 roku. Mowa oczywiście o UBK80 i UBK90, które i tak trudno nazwać popularnymi. Pozostałe duże marki, jak Sony czy Panasonic, również nie prezentowały niczego nowego, skupiając się na starszych rozwiązaniach.
To raczej już ostatnie podrygi dla płyt na rynku. Konsumenci chętniej wybierają serwisy streamingowe jak Netflix, Disney+, Spotify, YouTube itd., zaś producenci coraz bardziej skupiają się na sprzętach bez napędów. Wpierw widoczne było to w świecie komputerów, ale tymi samymi śladami idą konsole.
Oczywiście ma to swoje spore minusy dla konsumentów. Po pierwsze praktycznie uniemożliwia odsprzedanie filmu, muzyki czy gry, jako że nie dysponujemy fizycznym nośnikiem. Po drugie dochodzi do tak absurdalnych sytuacji jak z "The Crew" od Ubisoftu, które zostało całkowicie usunięte z kont Steam użytkowników przy wyłączaniu serwerów. Mimo iż gra posiadała również tryb dla jednego gracza.