DAJ CYNK

Roksa.pl - znamy szczegóły afery, w tle 40 mln zł

Anna Rymsza (Xyrcon)

Wydarzenia

Założyciele i pracownicy Roksy aresztowani

Już wiemy, dlaczego serwis Roksa.pl został zamknięty. Prowadzący portal z ogłoszeniami "matrymonialnymi" mogli zarobić nawet 40 mln zł na nielegalnej działalności.

Zamknięcie serwisu Roksa.pl to owoc śledztwa w sprawie ułatwiania prostytucji. Śledztwo wykazało, że przez 15 lat działania serwisu podejrzani czerpali z tego procederu stały dochód. W końcu policjanci zatrzymali 11 osób, zatrudnionych przez małopolską firmę. Jako że działali niezgodnie z prawem i zarobili na tym krocie, zostali określeni jako „tworzący zorganizowaną grupę przestępczą”. 

W komunikacie wydanym przez białostocką policję można przeczytać, że potencjalny dochód grupy został oszacowany na 40 mln złotych. Śledczy ustalili, że za każde zamieszczone ogłoszenie pobierana była opłata wysokości 50 zł. W 15-letniej historii Roksy tych ogłoszeń było dobre kilkanaście tysięcy… miesięcznie. Tym samym właściciel oraz pracownicy firmy prowadzącej Roksę uczynili sobie z przestępstwa kuplerstwa stałe źródło dochodu.

Zobacz: Roksa.pl powraca, ale uważaj. Jest haczyk

Efekt widzieliśmy w sieci na własne oczy – portal został zamknięty, co było jednym z celów trwającego przez ponad rok śledztwa i poszukiwania osób powiązanych z działalnością.

W przedostatnim tygodniu listopada około 50 policjantów z podlaskiego garnizonu i Komendy Głównej Policji ruszyło w teren. W Małopolsce dokonali zatrzymania 11 osób, związanych z tą firmą. Wśród nich jest 43-letni właściciel firmy i jego 39-letni brat. Im postawiono dodatkowo zarzuty założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, czerpiącą dochody z kuplerstwa. Ponadto policjanci przeszukali 20 pomieszczeń.

Za założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności, natomiast za udział w niej do 5 lat. Za kuplerstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Wszyscy zatrzymani usłyszeli już zarzuty.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Policja.pl (zdj. poglądowe)

Źródło tekstu: KWP w Białymstoku, oprac. własne