Elektrownia jądrowa w ogniu. Rosja funduje nam drugi Czarnobyl?
Pożar na terenie największej elektrowni atomowej w Europie zapowiadał poważne zagrożenie. Jednak specjaliści uspokajają.

Pożar w elektrowni jądrowej w Zaporożu rozgorzał w niedzielny wieczór 11 sierpnia 2024. Z miejsca zdarzenia dostaliśmy mnóstwo niepokojących informacji, ale specjaliści są dobrej myśli. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA) poinformowała, że nie ma zagrożenia promieniowaniem i nie musimy obawiać się o bezpieczeństwo atomowe. Pożar został już ugaszony.
IAEA experts witnessed strong dark smoke coming from ZNPP’s northern area following multiple explosions heard in the evening. Team was told by ZNPP of an alleged drone attack today on one of the cooling towers located at the site. No impact has been reported for nuclear safety. pic.twitter.com/pZ0VGRZtbf
— IAEA - International Atomic Energy Agency ⚛️ (@iaeaorg) August 11, 2024
Polska Państwowa Agencja Atomistyki również przekazuje dobre wiadomości. Nie ma zagrożenia radiacyjnego, nic nie zagraża organizmom żywym w kraju.



@PAAtomistyki nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska. Monitorujemy sytuację radiacyjną w kraju. pic.twitter.com/3mlwqTvI9R
— Państwowa Agencja Atomistyki (@PAAtomistyki) July 16, 2024
Jest groźnie, ale winnych brak
Specjaliści zastanawiają się jednak, co mogło wywołać pożar na terenie największej elektrowni atomowej w Europie. Wysłannicy Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, którzy przebywają na miejscu, zaobserwowali kilka eksplozji, zanim gęsty dym zaczął unosić się z północnej części obiektu. Pożar objął chłodnię kominową zaporoskiej elektrowni.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pokazał na Telegramie, jak wyglądała sytuacja i przy okazji oskarżył Rosjan o podpalenie. Mówi się też o tym, że wojska okupanta przechowywały sprzęt i materiały wybuchowe w chłodni, ale na to nie ma dowodów. Druga strona konfliktu zaś informuje, że to wojska Ukrainy ostrzelały obiekt.
IAEA powstrzymała się przed wskazywaniem winnego i skupiła się na potencjalnym zagrożeniu. Ukraiński Energoatom zdał już raport. Chłodnia kominowa została uszkodzona, ucierpiał też inny sprzęt. Niestety specjaliści IAEA nie mają wstępu na teren obiektu, by to potwierdzić. Skupmy się więc na tym, że aparatura nie wykrywa groźnego promieniowania.
Elektrownia w Zaporożu ma 6 reaktorów jądrowych. Obecnie jest wyłączona, ale potrzebuje energii z zewnątrz, by chłodzić materiał radioaktywny. Brak skutecznego chłodzenia grozi katastrofą na wielką skalę.